Krople deszczu ześlizgiwały się ze świeżo nawoskowanego płaszcza Floriana. Obudził się wyjątkowo wcześnie. Nigdy wcześniej nie czuł się tak wyspany. Zmierzał szybkim krokiem w stronę furtki by szybko wydać rozkaz otworzenia bramy.
Do swojego namiotu dotarł tuż po wschodzie słońca. Gdy tylko się zjawił polecił zwijać obozowisko i rozesłał pachołków by poinformowali szlachtę o otwarciu bramy.
Namiestnik dalej poprowadził swojego konia pod książęcy namiot.
-Wizytuje księcia-uprzedził pytanie strażnika Florian.
Został przepuszczony po chwili wachania. Namiot był wspaniale zdobiony całe koło pokrywały wspaniałe hafty a podłogą była przenośna posadzka z kości. Był tam : dębowy stół, mnóstwo kufrów,dywan ścienny a nawet łoże. Na nim właśnie leżał książę. Jednak Floriana zaciekawiło też to że na podłodze obok łoża leżała balia pełna białych patyków. Postanowił jednak o to nie dopytywać.
-Bądź zdrów namiestniku-przywitał go książę.
-Brama stoi otworem. Oczekuje że wszyscy zbiorą się pod nią do południa. Każdy zobaczy sadzonkę.-powiedział.
-Naturalnie. Powiedz mi jednak...
-Tak?
-Jeden z moich ludzi natrafił w nocy na pewną dziewczynę. Podobno dziwnie ubraną. Doprowadził ją zresztą z twoimi rozkazami do fortu lecz kapitan pańskiej straży wyśmiał go a następnie zabrał gdzieś dziewczynę. Oczywiście nie będę dyktował zasad w twojej posiadłości jednakże nagłe zniknięcie kogoś takiego jest conajmniej niepokojące.- wyrzucał mu książę.
Całe ciało Floriana zesztywniało. Zaczął się nagle pocić. I kompulsywnie ściskać swój przegub. ,,Kordian'' pomyślał tylko młodzian.
-Czy wszystko jest w porządku ? -zaniepokoił się książę.
-Uniżenie przepraszam ,ale muszę opuścić teraz tej namiot.-wymusił uśmiech. Trzeba oporządzić służbę te obiboki nie wiedziałby nawet która jest godzina gdyby nie ja-dodał żartem i szybko wyszedł tyłem nie odrywając wzroku od księcia.
Do fortu dotarł w zaledwie 5 minut. Od razu udał się do baszty strażniczej.
-Kordianie.-powiedział otwierając z hukiem drzwi. Ktoś przyprowadził do fortu dziwnie ubraną dziewczynę. Wiesz kto?
-Mój strażnik?
-Z pieniędzmi księcia!
-Coś jest tu strasznie nie tak.
-O tym mówię. Zaprowadzisz mnie do niej później. Teraz załóż płaszcz. Za pół godziny tu będą.
*Ceremonia się przeciągała. Kolejni szlachetnie urodzeni wchodzili na podest, stawali obok pielęgnatora i wygłaszali rzewne mowy o walce z pradawnym złem. Często ronili łzę a następnie schodzili ze spuszczoną nabożnie głową.
Rozległ się ogłuszający huk ,który wstrząsnął ziemią. Wszyscy rzucili się na mury żeby zobaczyć co się stało. Gdy Florian dotarł na mury zobaczył przerażający widok. Gigantyczna gałąź wystawała z ziemi w miejscu gdzie wcześniej stał kilkugoździkowy odcinek muru. Najdziwniejsze ,że na jednej z gałęzi leżała dziewczyna ubrana w osobiliwy strój.
Rozległy się zszokowane pomruki. ,,Cud!'' -ktoś krzyczał. ,, Zły omen!'' -skontrował inny.
W międzyczasie dziewczyna zdążyła już zejść z wysokiej gałęzi na niższe. Przy drzewie stała też postać odziana w ceremonialną zbroję z jasnozielonym płaszczem. To był Kordian.
Przyboczny pomógł dziewczynie zejść na ziemię i poprowadził ją do murów wewnętrznych gdzie wszyscy dalej stali nieruchomo.
Książę w końcu zabrał głos:
-Ta dziewczyna jest naznaczona przez sadzonkę! Trzeba ją zabrać do wieży zanim rzeka fiołków znowu nie wyschnie! Spiżowy dzwon tylko na to czeka!
Florian teatralnie załamał ręce i oznajmił: ,, Ja sam muszę zająć się ta wyprawą. Fort Czterolistny przechodzi po jurysdykcję rodu Róż do mego powrotu''
Książę popatrzył na niego jak na szaleńca ,ale nie zdołał ukryć zadowolenia z przejęcia (nawet tymczasowego) jedynej posiadłości tego rodu.
Florian widząc jego reakcje niezauważalnie rzucił w dół muru mały zielony kamyk. Kordian mikrogestem sprawił ,że jego przyłbica zajaśniała w słońcu. Namiestnik pozwolił sobie na lekki uśmiech.
CZYTASZ
Martwa Sadzonka
FantasyPojawienie się nowej martwej sadzonki zawsze zwiastowało nieszczęście. Pierwsza stworzyła pustkowie gwiazdozbiorów. Druga podzieliła całą południową prowincje na pół. Od ponad 200 lat nie było nowej. Lecz teraz w Forcie Czterolistnym młody namiestni...