rozdział 5

987 62 16
                                    

Rudzielec chciał zaatakować szatyna, gdy nagle brunet wykręcił mu lekko nadgarstki.

- Już nie bądź taki agresywny~ - Szepnął niskim głosem do jego ucha.

- Idioto. Dzieci tu są!

- I co? Nic im nie będzie - Wzruszył ramionami. - Ale dobra, Akutagawa od jutra cię szkole więc się przyłóż co do tego - Złapał za rękę Chuuyi i wyszli razem.

×××

Kolejnego dnia pod wieczór do mieszkanka, które załatwiła mafia rodzeństwu Akutagawa wszedł zmęczony Ryuunosuke.

- Cześć, Ryuu? Wszystko w porządku..? - Szepnęła cicho okryta kocem, a w ręku trzymała kubek z gorącym napojem.

- Spokojnie, Gin. To nic takiego - Westchnął cicho i udał się do swojego pokoju opadając na nie bezwładnie.

- Ryuu ja i tak się martwię..

- Gin nie przejmuj się. Muszę po prostu się napracować by, Dazai-san mnie docenił

- Kto taki?

- To ten, który nam pomógł

- Nie powinnieneś dołączać do mafii.. Co jak coś ci się stanie..?

- Gin, naprawdę się tym nie martw.. - Przytulił swoją siostrę i zaczął głaskać jej głowę. - Czujesz się już lepiej?

- Tak, dzięki panu Mori'emu udało mi się już wyjść z tego cało, jedynie muszę się wygrzewać do końca tego tygodnia. Miło, że mafia dała nam dach nad głową..

- No właśnie, Gin. Ten dach nad głową jest dzięki mnie i temu, że dołączyłem do portówki

- Ryuu.. - Dziewczyna złapała za jego dłonie patrząc mu w oczy. - Ja też kiedyś dołączę do mafii. Może nie będę tak wysoko, ale jednak chcę ci jakoś pomóc byś sam nie był w mafii. No bo przecież w dwójkę raźniej

- Nie pozwalam na to. - Powiedział od razu chłodno w stronę młodszej. - Nie będziesz pracować tam.

- Ale bracie, przecież mogę tam pomagać co jakiś czas albo sama nie wiem..

- Gin, naprawdę nie

×××

Minął rok od kiedy, Ryuunosuke należy do mafii. Wszystko było przez ten czas w porządku. No pomijając fakt, że był on uczniem pewnego samobójcy w bandażach, który do dobrych nauczycieli nie należał. No bo kto normalny strzela w swojego ucznia z broni? Gdy Gin się dowiedziała o tym co zaszło na jednym z treningów miała ochotę wyjść z mieszkania i udać się do najmłodszego herszta w historii portowej mafii i dać mu mocny wpier- nie no bez przesady była ona świadoma, że nic nie wstrzymała, a jej brat mógłby mieć jeszcze gorzej u swojego nauczyciela.

Co do Gin dołączyła ona do mafii do grupy obronnej "czarne jaszczurki" gdzie była ona głową wraz z Michozou Tachiharą i Ryuurou Hirotsu. Tachihara był od niej jakieś kilka lat straszy jednak nie znaczyło to, że była od niego słabsza, a pan Hirotsu zazwyczaj był pośrodku ich błahych i niemądrych kłótni. Jednak, gdy nie było w pobliżu starszego zazwyczaj wygrywała przewagą, którą miała dzięki swojemu nożowi, który nosiła ze sobą non-stop. Dał jej go kiedyś Osamu, chociaż zbytnio nie pałała do niego zaufaniem. Nie lubiła go za to co robił jej bratu.

Młoda Akutagawa po dołączeniu w szeregi mafii zmieniła się szczególnie pod wpływem stylu ubierania. Wiedziała, że w sukience i szpilkach nie będzie tak dobra więc zmieniła swój ubiór na mniej "dziewczęcy". Zdarzało się, że uważali ją za chłopaka, choć to jej nie przeszkadzało, a nawet jeśli to bała się zwrócić uwagę, bo jednak nieśmiały charakter pozostał.

×××

- Ryuu, chodź szybko bo się spóźnimy na spotkanie w mafii!

- Już, już Gin. Idziemy - Szybko założył na swoje barki swój czarny płaszcz z ulgą. Zawsze gdy go zdejmuje, ale to zawsze boi się tego, że wróg zaatakuje. Czuje się on bez płaszcza bezbronny jednak w towarzystwie swojej młodszej siostry jest w stanie co jakiś czas zdjąć z siebie czarne nakrycie. Jednak też nie jest to długotrwałe.

Tak oto rodzeństwo Akutagawa ruszyło do budynku mafii. Mori, ich szef rozkazał im natychmiast pojawić się w siedzibie w celu ważnego spotkania. Nikt do końca nie wiedział na czym będzie ono polegało i jaki jest cel jego zrobienia spotkania na którym miał być każdy w mafii, ale to każdy. Gdy ktoś w mafii miał ważną misję była ona przerywana i osoba musiała pojawić się natychmiast w siedzibie.

"Ciekawe co to za spotkanie, że jest ono takie ważne. Nigdy chyba takiego jeszcze nie było w mafii.."

Myślał Ryuunosuke aż nagle zobaczył on Chuuye, ale wydawał mu się on dziwny. Jakiś taki zamyślony i przygnębiony? Zdziwił go ten fakt, bo zawsze jak go wiedział to był agresywny i głośny. Nigdy nie widział go aż tak spokojnego. Zdecydowanie coś tu nie grało. Podszedł on do rudego egzekutora i wtedy zobaczył, że ma on podkrążone oczy, a gałki oczne ma lekko czerwonawe.

- Chuuya-san, wszystko w porządku?

- Nic nie jest w porządku..! - Krzyknął w jego stronę i poszedł przed siebie.

"Co z nim? Dziwnie tak trochę"

Odkaszlnął cicho i momentalnie drzwi od sali konferencyjnej się otworzyły, a członkowie mafii momentalnie tam weszli. Wszyscy na szczęście się zmieścili i można było zauważyć na samym środku sali wielgachny fotel na którym siedział sam Ougai Mori. Szef portowej mafii który rządził od czterech lat.

- Spotkanie czas zacząć. - Mruknął cicho i rozejrzał się po całym pomieszczeniu. - Wszyscy są - Stwierdził po chwili.

Akutagawa się zdziwił, bo w sali nie było szatyna, a on zazwyczaj siedział blisko głowy mafii jako jego prawa ręka. Zaczynało mu się powoli układać w głowie dlaczego jest to spotkanie. Chuuya był przygnębiony i jakiś taki rozdarty, a w mafii nie ma Dazaia. Zaczynał się zastanawiać co się stało i był lekko zestresowany, bo coś mogło grozić jego nauczycielowi. Może i był on złym nauczycielem jednak Akutagawy to zbytnio nie interesowało. Nieważne jaki był Dazai dla niego, on zawsze będzie znaczył dla Ryuunosuke kogoś ważnego. Bo to właśnie on pokazał mu mafie i pomógł jemu, i Gin gdy potrzebowali pomocy.

- Pewnie zastanawiacie się dlaczego tu was wszystkich wezwałem? No więc nie będę was owijał w bawełnę i zacznę od razu. - Westchnąłem cicho i na chwilę po chwili zaczynając swoją wypowiedź. - Jak już może wiecie zmarł Oda Sakunosuke, był on na najniższym stopniu w mafii, ale jest ważna rzecz związana z nim. Był on dobrym znajomym Dazaia i rozkazał mu by odejść z mafii, a on oczywiście się tego podjął. - Westchnął zrezygnowany. - Dlatego straciliśmy jednego herbata, a moimi prawymi rękami. Tak będą dwie prawe ręki bo nie mogłem się zdecydować. Będą od tej chwili jest Kouyou Ozaki oraz Chuuya Nakahara. To chyba tyle dziękuję za przybycie

×××

"To dlatego Chuuya-san był taki przygnębiony? Dlaczego Dazai-san zostawił mafie nie rozumiem tego.."

- Ryuunosuke - Gin stanęła przed przed swoim bratem z miską zupy. - Zjedz to, a potem zrobię ci herbaty na poprawę humoru - Położyła miskę obok niego i usiadła obok na szarawej sporej kanapie patrząc na taras, gdzie było pełno kociaków.

- Gin, miło, że się starasz, ale nie jestem głodny

- Nie obchodzi mnie to! Jesz to się tym momencie albo dzwonię do Nakahary-san, by na ciebie krzyczał!

- Gin no..

before say, I love you - shin soukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz