Rozdział 6 -"Świadomość"

9 2 24
                                    

Everia to niezwykłe miejsce. Położona na południe od Mistralu, o dość tropikalnym klimacie, tworzy dom dla rzadkiego gatunku faunów. Brzmi to trochę niewłaściwie, ale niestety ludzkość w taki sposób opisała faunów z cechami owadów. Wyspa geograficznie jest niezwykłym miejscem, gdyż znajdują się tu niezwykłe złoża pyłu, głównie grawitacyjnego, którego efekty działania widać już na powierzchni. Na nieszczęście ludzi, znacząco utrudniło to zaludnienie wyspy, budynki same z siebie się waliły, zapasy żywności szybko były zjadane przez tutejszą faunę. Z tego powodu ludzie postanowili to miejsce przerobić na więzienie, do którego zesłali praktycznie całą populację owadzich faunów. Ci, na szczęście, zdołali oswoić się z wyspą, założyć tutaj miasto i zacząć nawet działalność polityczną. Królewski ród Pakui, funkcjonuje na wyspie od pokoleń, szerząc niezwykłą tutaj kulturę. Nazwisko wzięło się od określenia na meduzy, które uznawane są strażników wyspy, bo ich populacja jest na tyle duża, że zwalczają nawet przeróżne rodzaje morskich grimmów. Wyspa jest kompletnie odizolowana od świata zewnętrznego, nazywanego "Innym Światem". Jest zaledwie kilka takich przypadków, aby ktokolwiek wydostał się z wyspy. Jednakże, Remnant nie zapomniał kompletnie o wyspie, a nawet ze względu na jej zaludnienie, wysyła się tutaj co jakiś czas specjalne jednostki, które badają tutejsze zjawiska. Ostatnia taka wyprawa miała miejsce kilka, czy tam kilkanaście lat temu, gdzie to słynny naukowiec - Emil Eltan, przypłynął zbadać zjawiska zachodzące nad pyłem grawitacyjnym. Przypłynęli małym, prostym statkiem. Grupa badawcza z doktorem Eltanem na czele, bez dłuższego powitania udała się wgłąb wyspy. Nie chcieli za bardzo mieć kontaktu z tutejszą ludnością, między innymi ze względu na występujące w Remnancie stereotypy o takich faunach.

Statek, który przypłynął aż z Mistralu czekał spokojnie w porcie i zdawałoby się, że wszyscy go już opuścili, jednak nagle zza barierki uchyliła się czyjaś mała główka. 7-letni syn doktora, mały Nick Eltan schował się na pokładzie statku i niezauważenie udał się na wyprawę wraz ze swoim tatusiem. Powoli i bardzo ostrożnie zszedł na pomoc i zafascynowany tutejszym światem rozglądał się po okolicy. Oczywiście pozostawione samo sobie małe dziecko wzbudzało zainteresowanie mieszkańców, zwłaszcza że było człowiekiem. Mały chłopiec jednak otrząsnął się z transu, gdy na jego drodze stanęła pewna dziewczynka, tego samego wzrostu, z małymi skrzydełkami na plecach.

- A ty to ktoooo...?! - Zapytała głośno, z ogromnym zdziwieniem. - Gdzie twoje skrzydełka? Albo czułki? Albo... Cokolwiek? Nic nie masz? Whoaaaa! - Dziewczynka zachwycona, nie mogła się uciszyć z ekscytacji.

Chłopiec był zaskoczony reakcją dziewczynki, odsunął się trochę i spojrzał jej w ciemne oczka.
- Mój tatuś tu przypłynął! Powiedział mi że płynie na niezwykłą wyprawę! - powiedział dumnie.

- Niezwykłą wyprawę? O jejciu! - krzyknęła z radości. - Mogę też? Moi rodzice mi nie pozwalają!

- Umm... - chłopiec się trochę zmieszał. - Właśnie tutaj dopłynęliśmy na wyprawę, już na niej jesteśmy...

- Aha. - dziewczynka odpowiedziała krótko. - Too... Co się robi na niezwykłych wyprawach?

- Wyprawowywuje się! - Nick pochwalił się słowem, które właśnie wymyślił. - Jak piraci, albo łowcy! Walczą na miecze!

Dziewczynka zachwyciła się jeszcze bardziej i jej oczka zaczęły migotać jak gwiazdki.
- Walczą? To znaczy, używają mieczy?

- Tak! I innych broni! Jak taki odjazdowy pistolet! - chłopiec zrobił pistolet z palców i strzelał wyobrażonymi pociskami.

- Chcę walczyć! Chcę! - dziewczynka zaczęła podskakiwać i piszczeć z radości.

- Hmm... - Nick zastanowił się chwilę i rozejrzał dookoła. Zauważył na ziemii dwa patyki i od razu się ucieszył. Podniósł się i wręczył jednego swojej nowej koleżance. - To będzie twój miecz! I teraz patrz! - zamachnął swoim kijem w stronę dziewczynki, która skutecznie zablokowała jego atak.

RWBY: CalthaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz