Pearl Girl

Prolog

   Głośne stukanie obcasów w ciemnym korytarzu. Zbliżające się kroki. Do pomieszczenia wchodzi kobieta w podeszłym wieku, w wystawnej niebieskiej sukni. Wyraz jej twarzy jest bardzo poważny. Kobieta patrzy na męża, stojącego przy oknie.

   -Już wiesz?- zapytała go. Mężczyzna odwraca się powoli w stronę żony.
   -Jest wiele rzeczy, które wiem- oparł spokojnie.
   -Więc powinieneś też wiedzieć o co mi chodzi!- denerwuje się kobieta.- Mam na myśli najnowsze plotki o twojej córce!
   -Tak, dotarły do mnie- mężczyzna gwałtownie odwrócił się w stronę okna.
   -I co masz zamiar z tym zrobić? Jeżeli to prawda, nie chcę mieszkać z tą dziewczyną w jednym domu!
   -Mówisz o mojej córce!- sir Rowen podnosi głos, ale zaraz jest znów spokojny.-Jednak masz rację, nie zamierzam nadal jej wychowywać. Jest już dorosła i ponosi odpowiedzialność za okrycie hańbą swojego, mojego, nazwiska! Dlatego jeszcze dziś wieczorem rozkażę wywieźć Johannę do Londynu.
   -A co zrobisz z tą...- madame Rowen staje przy mężu.
   -Kim?
   -Nawet nie wiem kim ona jest- prychnęła kobieta.- Służącą?
   -Tak, była służącą- pokiwał głową sir Rowen.- Jeżeli masz na myśli tę kobietę, którą znaleziono w sypialni Johanny.
   -Tak
   -Jestem zmuszony do wyrzucenia ją na ulicę- mruknął pan Rowen, po czym podszedł do biurka.- A więc zarządzone! Johanna jeszcze dziś w nocy dojedzie do stolicy!

I jak? To dopiero początek, więc może być trochę nudno, ale gwarantuję, że akcja się rozkręci. Będzie się działo :) Zapraszam do komentowania i vote'owania.