Mike Wheeler:
Słysząc charakterystyczny dźwięk dzwonka, szybko poderwałaś się z ławki, spakowałaś książki do plecaka i wyszłaś z klasy za grupą innych uczniów. Czekałaś na tą chwilę cały dzień, aż opuścisz to miejsce. Miałaś dość na dzisiejszy dzień szkoły i chciałaś jak najszybciej znaleźć się w domu. Jednak na początku musiałaś znaleźć swojego chłopaka, mieliście dziś razem wracać.
Szukanie go szło ci opornie. Były ogromne tłumy na korytarzach, musiałaś przeciskać się między ludźmi. Na twoje nieszczęście już raz dostałaś z łokcia w brzuch. Postanowiłaś zmienić taktykę i również przepychać się siłowo. Nie dawałaś rady jednak każdemu. Widząc daleko przed sobą Mike'a krzyknęłaś:
- Mike!
Ciemno włosy usłyszał cię i pomachał w odpowiedzi. Przyspieszyłaś. Kiedy już byłaś w miarę blisko ktoś niespodziewanie cię popchnął. Automatycznie straciłaś równowagę i poleciałaś do przodu. Mike w porę cię złapał. Byłaś wtulona w jego klatkę piersiową, bałaś się otworzyć oczy.
- ( imię ), już dobrze, trzymam cię.
Otworzyłaś oczy i od razu zrobiłaś się cała czerwona. Otóż ogarnęłaś właśnie w jakiej sytuacji się znajdujesz. Już wiedziałaś, że osobnik, który śmiał cię popchnąć będzie miał przewalone. Słysząc śmiech chłopaka odwróciłaś się w jego stronę. Nagle poczułaś jak Mike złączył wasze usta w namiętnym pocałunku. Przez zaskoczenie chwile minęło nim oddałaś pieszczotę. Świetnie całował, aż byłaś ciekawa gdzie się tego nauczył. Zapytasz go o to później. Na wasze szczęście nikt nie zwrócił na was uwagi.
Will Byers:
Razem z chłopakiem wybrałaś się do lasu na bieganie. Oboje postanowiliście codziennie biegać, by poprawić swoją kondycję. Biegliście truchtem, Will był lekko przed tobą. Twoją uwagę przykuły pięknie wyglądające drzewa. Od małego kolor jesiennych liści cię urzekał.
Tak samo było i teraz, zamiast patrzeć pod nogi rozglądałaś się. I to był twój błąd. Nie zauważyłaś wystającego korzenia, o którego chwilę później się potknęłaś. Poleciałaś przed siebie wprost na chłopaka, który również nie był przygotowany na upadek. Oboje przewróciliście się. Przerażona zamknęłaś oczy. Jakie było twoje wielkie zdziwienie jak wylądowałaś na czymś miękkim. Usłyszałaś jęk bólu Byersa. Szybko się poderwałaś i krzyknęłaś:
- Will czy wszystko dobrze? Coś cię boli? Mów! - dosłownie skakałaś nad nim.
- Wszystko dobrze..
- Na pewno?
- No może będzie lepiej jak mnie pocałujesz tu- mówiąc wskazał na swój policzek.
Bez wahania zrobiłaś to z bananem na ustach.
- A teraz tu - powiedział ciszej wskazując na swoje usta.
Zalała cię fala gorąca. Od kiedy Will był taki chętny? Nachyliłaś się nad nim i złączyłaś wasze usta. Chciałaś już się oderwać, ale chłopak przytrzymał cię przy sobie i pogłębił pocałunek. Całowaliście się póki nie zabrakło wam powietrza.
- Kocham cię, Will - wyszeptałaś mu na ucho
- Ja ciebie też, ( imię)
Wstaliście po czym szybko wróciliście do domu, niestety zbierało się na deszcz. Przez to zdarzenie bardzo polubiłaś bieganie w lesie.
Lucas Sinclair:
Razem z Lucasem założyliście się kto więcej zbierze grzybów. Mieliście godzinę, po upływie tego czasu mieliście się spotkać w umówionym przez was miejscu. Oboje patrzyliście na zegarek i odliczaliście.
CZYTASZ
Stranger Things Scenariusze
FanfictionPostacie: Mike Will Lucas Dustin Jedenastka Max Nancy Steve Johnatan Hopper Joyce Billy Robin Uzupełnienie: Peter Eddie