Mike Wheeler:
Z twoją nogą było znacznie lepiej, mogłaś już chodzić, jednak nadal trochę na nią kulałaś. Było to skręcenie, cieszyłaś się, że nie złamanie.
Siedziałaś u siebie w domu w salonie. Nie było twoich rodziców, więc wygodnie rozłożyłaś się na kanapie i włączyłaś film. Akurat leciał jakiś denny horror, ale nie mając nic do roboty, postanowiłaś go obejrzeć. Uprzedził cię jednak dzwonek do drzwi.
Kto to może być - pomyślałaś.Westchnęłaś mając świadomość, że musisz się starabanić z kanapy, ale zrobiłaś to i poczłapałaś do drzwi. Ktoś natarczywie naciskał na przycisk od dzwonka, a ciebie już rozbolała od tego głowa
- Już zaraz! - krzyknęłaś i otworzyłaś wrota.
Tego się nie spodziewałaś. Za drzwiami stał chłopak o ciemnobrązowych włosach. Ten sam, który odprowadził cię pod drzwi domu po wypadku.
- Mike? - nie ukrywałaś zdziwienia.
- Cześć (imię), przyszedłem cię odwiedzić.
Nie za bardzo wiedząc, co zrobić, wpuściłaś go do domu. Zaproponowałaś coś do picia, po czym razem usiedliście w salonie.
- Jak noga? - zaczął znajomy.
- Coraz lepiej - odpowiedziałaś z uśmiechem.
Wasza rozmowa toczyła się w najlepsze. Nie brakowało wam wspólnych tematów. Swoją drogą chyba go trochę polubiłaś.
Will Byers:
Kolejny nudny dzień w szkole. Za tobą były już 3 lekcje a czekały na ciebie 3 kolejne. Była długa przerwa, zostawiłaś swoje rzeczy w klasie, po czym wyszłaś na świeże powietrze. Zazwyczaj nie wiedziałaś co ze sobą zrobić na długich przerwach, nie jadłaś obiadu w stołówce szkolnej.
Usiadłaś na pobliskiej ławce i zaczęłaś obserwować otoczenie. Zainteresowała cię jedna sytuacja. Rudowłosa dziewczyna z deską w ręce szła przed siebie szybkim krokiem. Zmierzała ku schodom, a gdy po nich weszła wrzuciła papierową kulkę do kosza na śmieci. Wszystko wydawałoby się normalne, gdyby nie to że zaraz później do pojemnika podbiegło 4 chłopców.
Jeden z nich zaczął grzebać w śmieciach a reszta osłaniała go posyłając dziwne uśmieszki do dziewczyn. Chwilę przypatrywałaś się nieznajomym i dostałaś olśnienia. Wśród nich stał Will, twój nowo poznany kolega. Wstałaś i pokierowałaś się ku nim.
- Will! - krzyknęłaś i pomachałaś do niego.
- (imię) - odmachał ci i podszedł, żeby się przywitać.
Lucas Sinclair:
Jak się następnego dnia okazało, chodziliście razem do klasy. Sama nie wiedziałaś jakim cudem, musiałaś wcześniej go nie zauważyć. Wchodząc do klasy byłaś lekko zdziwiona ale posłałaś mu uśmiech i zajęłaś swoje miejsce. O ironio, siedziałaś za nim. Gdy usiadłaś, chłopak od razu się do ciebie odwrócił.
- Od kiedy chodzisz ze mną do klasy? - spytał.
- Mogę spytać ciebie o to samo - odparłaś po czym oboje się zaśmialiście.
Wkrótce rozpoczęła się lekcja z panem Clarkiem, bardzo lubiłaś te lekcje, dla ciebie były one bardzo ciekawe. Jak się okazało Lucas i jego ekipa też je lubili. Gdy nauczyciel zadawał pytania, on co chwila odwracał się do ciebie i mówił odpowiedzi. Szczerze byłaś zdziwiona, bo nie wyglądał ci na osobę, która dużo wie.
CZYTASZ
Stranger Things Scenariusze
FanfictionPostacie: Mike Will Lucas Dustin Jedenastka Max Nancy Steve Johnatan Hopper Joyce Billy Robin Uzupełnienie: Peter Eddie