3

17.8K 779 213
                                    

Zaczynam obsługiwać klientów i co chwilę spoglądam za okno na Harry'ego i Darcy.

Chłopak pije kawę i siedzi na ławce, a mała biega wokół niego i zbiera różne kwiatki. Wygląda to naprawdę słodko i przechodzący mogliby pomyśleć, że to jej tata.


Po kilku minutach do kawiarni wchodzi Harry i wyrzuca papierowy kubek do kosza, niosąc na rękach Darcy. Widzę jak bawi się jego lokami, a na jej twarzy widnieje szeroki uśmiech.

- Była grzeczna - mówi Harry i odstawia ją na ziemię.

- To dobrze - uśmiecham się i gestem ręki pokazuję Darcy, by do mnie podeszła.

Biorę ją sobie na ręce i spoglądam na Harry'ego, który jest trochę zmieszany zaistniałą sytuacją.


- Miło było Cię znowu zobaczyć. I miło było poznać Darcy - puszcza oczko do małej i idzie w stronę drzwi - Do zobaczenia.

- Cześć - macham mu na pożegnanie i głęboko wzdycham.

Co jeszcze spotka mnie w Londynie?

- Lubię Harry'ego - mówi nagle Darcy - Jest fajny i ma bardzo ładne loki.

Szeroko się uśmiecham na myśl, że Darcy złożyła tak piękne i długie zdanie. Od zawsze była inteligentnym dzieckiem i wszystkiego uczyła się szybciej, ale to, że w wieku 3 lat potrafi tak dokładnie składać zdania cieszy mnie jeszcze bardziej.


- Tak, ma bardzo ładne loki - chichoczę i zauważam jak do kawiarni wchodzi Niall z kilkoma kartonami.

- Mam podobne - mówi, a ja kiwam głową i zdobywam się na uśmiech.

- Tak.. masz - bełkoczę i idę w stronę blondyna - Pomóc?

- Oh, jeśli byś mogła - śmieje się i podaje mi jeden duży karton.

Zanosimy wszystko na zaplecze i zaczynamy rozpakowywanie.

- Mówiłaś coś o czekoladowych babeczkach - wspomina Niall.

- Mogę je robić - uśmiecham się i wyciągam z kartonu kilka paczek mąki i cukru.

- Byłoby świetnie, bo nie mamy dużo słodyczy w naszej ofercie, a ludzie często się o to upominają.

- Babeczki na pewno im zasmakują, bo są przepyszne- chwalę się i z Niall'em zaczynamy się śmiać.


Po wypakowaniu kilku kartonów produktów, mogę w końcu odpocząć i iść do domu. Postanowiliśmy z Niall'em, że od jutra zajmę się babeczkami i zobaczymy co z tego wyjdzie.

- Co Ty na to, że odwiedzimy dziś babcię? - pytam i ciągnę Darcy za rączkę.

Jest bardzo zmęczona i rozumiem ją. Musiała siedzieć w kawiarni w jednym miejscu przez kilka godzin, a ona jest raczej zwariowanym dzieckiem i wolałaby się bawić.

- Dobrze - mówi, a ja odpinam jej płaszczyk do połowy, bo zrobiło się gorąco.

Mamy maj, a temperatury w Londynie przekraczają 20 stopni, co bardzo mnie dziwi. Myślałam, że będzie tu bardziej pochmurno i deszczowo, a jednak pogoda nie jest taka zła.


Spacer zajmuje nam 35 minut i po chwili jesteśmy już pod domkiem mojej mamy. Mieszka sama, jednak wspominała mi coś o tajemniczym Robin'ie, który często ją odwiedza. Cieszę się, że jest szczęśliwa.

My princess || Harry Styles [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz