Wchodzę do zatłoczonej kawiarni i witam się z Niall'em.
- Cholera Bella, zrobisz babeczki? - błaga i wydaje resztę starszej pani, która już trochę się zniecierpliwiła - Naprawdę ich potrzebujemy - chichocze i wskazuje na długą kolejkę.
- Już się biorę do roboty - mówię i wchodzę na zaplecze.
Buziakiem witam się z Danielle i bez większego gadania zaczynam wyrabiać ciasto na babeczki, które zaczęły cieszyć się dużą popularnością wśród klientów.
- Gotowe! - krzyczę i niosąc na tacy ponad 30 czekoladowo-bananowych babeczek, wychodzę z zaplecza.
Układam smakołyki na wystawce i zdejmuje z dłoni kuchenne rękawice.
- Co mam zrobić? - pytam blondyna, który tylko macha ręką i spisuje coś na kartce, którą potem wciska mi w dłoń.
- Kup to, przynieś i jesteś wolna - mówi przelotnie, obsługując kolejnego dzieciaka.
Chyba jakaś wycieczka szkolna postanowiła zrobić sobie przerwę w naszej kawiarni i bardzo mnie to cieszy.
- Okay, dziękuję - uśmiecham się i biorę od niego pieniądze, przeznaczone na produkty spożywcze.
Wychodzę z kawiarni i od razu piszę do Harry'ego.
do: Harry
muszę zrobić zakupy, a potem jestem wolna, więc możesz już podrzucić mi Darcy:)
Wkładam pieniądze do portfela i chowam go do torebki. Ruszam w stronę tesco, czekając na sms.
od: Harry
zaraz przyjadę i Wam pomogę
do: Harry
tesco x
Chowam telefon do torebki i spacerem kieruję się w stronę sklepu.
Przed wejściem czekam chwilę na Harry'ego i Darcy. Córka nie bardzo się za mną stęskniła, co udowadnia mi, że Harry całkiem nieźle musiał się z nią bawić.
- Dogonię Was - mówi Harry i rusza w stronę wózków, a ja biorę Darcy za rączkę i wchodzę do sklepu.
Przemierzamy półki tesco, przy okazji głośno wyczytując nazwy produktów, które napisał Niall. Muszę przyznać, że bazgrze jak kura pazurem i większość słów muszę zgadywać.
- Już wszystko? - chichocze Harry, wjeżdżając obok nas z wózkiem.
Zerkam na to co mam w dłoniach i wybucham śmiechem. Przez 10 minut udało mi się wziąć tylko sok, który Darcy już do połowy wypiła. Wkładam butelkę do wózka i wzdycham.
- Nie, jeszcze nie - uśmiecham się i we trójkę ruszamy w stronę alejki, gdzie znajduje się mąka.
Wkładam do wózka 10 opakowań mąki i tyle samo cukru i stwierdzam, że nie za żadne skarby nie doniosę tego do domu.
- Podwiozę Was, bo chyba tego nie udźwigniesz - żartuje Harry.
Czy on czyta mi w myślach?
Po skończonych zakupach stoimy przed autem Harry'ego i zupełnie nie wiemy co robić.
- Jest tego zdecydowanie za dużo - wzdycham patrząc na niezamykający się bagażnik.
- Musisz wziąć coś na kolana - proponuje Harry, a ja kiwam głową.
Wszystko potoczyło się tak, że wylądowałam z tyłu z dwoma kartonami na kolanach i trzema pod nogami. Darcy z Harry'm całą drogę się ze mnie śmiali, ale olewałam ich.
Zawiezienie wszystkiego do kawiarni i wypakowanie zajęło nam godzinę, przez co Darcy zrobiła się śpiąca i Harry musiał położyć ją w aucie.
- Skończone - mówi w końcu i opada na podłogę, opierając się o ścianę.
- Nareszcie! - jęczę i siadam obok niego - Dzięki.
- Nie ma za co - uśmiecha się i ukradkiem na mnie zerka.
Robię to samo i zatapiam się w jego szmaragdowych oczach.
Cholera. Kilka lat temu siedzieliśmy tak samo u niego w domu i całowaliśmy się jak gimnazjaliści, a dziś siedzimy i patrzymy się na siebie jak nieśmiałe małolaty. Chciałabym powiedzieć mu całą pieprzoną prawdę. Chcę żeby to wiedział, żeby mógł się nami zająć, żeby w końcu mieć go jak najbliżej siebie, ale wiem, że nie mogę. Zrujnowałabym mu życie, a o sobie nie wspominając.
- O czym tak myślisz? - pyta.
- Nie wiem - wzruszam ramionami i przymykam oczy - Wszystko jest tak cholernie trudne.
- Coś się stało, Bell?
Przyłapuję się na lekkim uśmiechu, gdy wymawia moje imię w ten sposób. Mówił tak na mnie w liceum, gdy przedstawiał mnie swoim kolegom.
- Nie chcę o tym rozmawiać - mamroczę i wstaję - Idę do Darcy.
Zostawiam go samego na białych kafelkach i ruszam do samochodu, sprawdzając czy moja córka jest na miejscu. Na szczęście jest i spokojnie śpi. Tak bardzo jest mi jej szkoda.
- Kocham Cię, malutka - głaszczę ją po główce i wzdycham.
Po chwili w aucie pojawia się Harry i odpala silnik, mówiąc, bym wsiadła na swoje miejsce.
- Powiesz co Cię gryzie? - odzywa się w końcu z wyrzutem, jakbym była mu to winna.
- Nie mogę - mówię i wbijam wzrok w szybę, mażąc na niej różne wzory.
- Jak chcesz.
Harry zatrzymuje się pod moim domem i czeka, aż wyjdę. Otwieram drzwiczki i słyszę, jak robi to samo.
- Wezmę ją - mówi chłodno i pogania mnie do domu.
Prycham i otwieram kluczem drzwi. Wszedłszy do środka, rzucam kurtkę na podłogę i siadam na kanapie, podkulając kolana pod brodę.
- Księżniczka - kpi sobie ze mnie Harry, wchodząc do domu.
- Odpierdol się i ją zanieś - syczę.
Chłopak nie odzywa się i zanosi Darcy na górę, do jej pokoiku. Układam głowę na poduszkę i zamykam oczy. Dlaczego to wszystko jest takie nie fair? Ojciec Darcy jest w tym samym domu i układa ją do snu. Najgorsze jest to, że złamię serca nam trojgu, gdy wyjawię prawdę.
Darcy będzie smutna, bo cały czas ją okłamywałam.
Harry będzie wściekły, że nic mu nie powiedziałam i ucieknie.
A ja.. ja umrę z tęsknoty za nim i z poczucia winy w stosunku do Darcy.
Pierdolę wszystko.
- Foch Ci przeszedł i masz zamiar powiedzieć o co chodzi? - mówi cicho, schodząc po schodach i siadając obok mnie.
- Czego nie zrozumiałeś w odpierdol się? - łkam i ukrywam twarz w dłoniach.
- Hej, nie płacz - szepcze i odgarnia moje włosy z twarzy - Chcę Ci pomóc, naprawdę.
- Nikt mi nie pomoże.
- Jeśli się wygadasz, będzie Ci lepiej - jego gorąca dłoń dotyka mojego policzka, na co się wzdrygam.
- Chcę, by Darcy miała tatę, rozumiesz? - szepczę najciszej jak potrafię i spoglądam na niego - Chcę, by żyła jak normalne dziecko.
- Ale..
- Nie, Zayn nie jest jej ojcem - przerywam mu, wiedząc co ma zamiar powiedzieć i wzdycham.
Jestem głupia.
Będę żałować.
Będę płakać.
Ucieknie.
- Harry, Ty jesteś jej ojcem, okay? Jesteś jej pieprzonym ojcem i nie wiem co mam z tym zrobić.. Zostaw nas, odejdź, ucieknij, ale po prostu wiedz.. że Darcy to Twoja córka - mówię prawie niesłyszalnie i zamykam oczy, z których leją się tony łez.
Nie zniosę tego.
__________________________________________________
60 votes = next :))
wydało się, ups:D
CZYTASZ
My princess || Harry Styles [PL]
FanfictionCo jeśli ojciec dziecka ucieka i zostawia Cię samą? Dałabyś radę wychowywać dziecko samotnie? A co jeśli on wróci.. po kilku latach?