Rzesza lat 14. Jego ojcem jest cesarstwo niemieckie. Nie posiada mamy bo zmarła gdy on miał 4 lata. Ojciec jest dla niego surowy. Rzesza uwielbia malować. Ma 2 przyjaciół: Imperium Japońskie i Faszystowskie Włochy. (zsrr się później pojawi)
Dop. Aut.: ja już nie przedłużam i zapraszam do czytaniaPer Rzeszy
Znowu się obudziłem. Spojrzałem na zegarek i się okazało że jest 7.30. Nosz lepiej być nie mogło! Wstałem z łóżka i podszedłem do szafy.
-mhm w co by tu się ubrać... - zapytałem sam siebie. W końcu zdecydowałem się na zwykłą granatową bluzę i czarne jeansy. Szybko się przebrałem, wziąłem plecak i zszedłem po schodach na dół. Przy stole ze śniadaniem czekał już mój ojciec, cesarstwo niemieckie.-Guten tag synu.- powiedział do mnie chcąc zacząć rozmowę. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść kanapki.
-Witaj ojcze.- odparłem krótko.
-Pamiętaj że masz się dzisiaj postarać w szkole. Jeśli znowu przyniesiesz tróje to wiesz co będzie.- nie chciałem wspomnieniami do tego wracać. Już i tak miałem na sobie pełno siniaków. Jak ostatnio przyniosłem 3 to znowu mnie pobił i zwyzywał od głupców. Ja się do tego już przyzwyczaiłem. Dla mnie w domu było to normalną rzeczą, a wręcz prawie było to na porządku dziennym.
-Dobrze. Obiecuję że się postaram i cię nie zawiodę. - zjadłem śniadanie i poszedłem do sieni. Ubrałem buty i kurtkę, wziąłem plecak i wyszedłem z domu. Po około 10 minutach byłem na miejscu. Wbiegłem do budynku i poszedłem do szatni. Przywitał mnie Imperium Japońskie.
-Cześć Rzesiu.- w jego głosie można było usłyszeć nutkę złośliwości. Zawsze mnie tak nazywał żeby mnie zdenerwować.
-Cześć mangozjebie. Jaką mamy pierwszą lekcję? - zapytałem wieszając kurtkę na wieszak.
-Mamy matematykę. Później dwa w-f, chemię, angielski, informatykę i na końcu godzinę wychowawczą.
-Dzięki. - wyszedłem z szatni i skierowałem się w stronę sali od matematyki. Przy sali czekał już Faszystowskie Włochy.
-Hej. - powiedział do mnie krótko FW*.
-Cześć. - odpowiedziałem również krótko. Niestety nie zdążyliśmy zacząć dłuższej rozmowy, bo właśnie zadzwonił dzwonek na lekcję. Wszedłem do klasy. Zazwyczaj siedziałem sam, bo IJ* siedział z FW*.
Właśnie usiadłem w ławce a tu znikąd dosiadł się do mnie jakiś chłopak.-Hej. Jestem tu nowy. Mógłbym z tobą usiąść w ławce? - zapytał dosyć łagodnym i spokojnym tonem.
-Jasne, nie ma problemu. - odparłem nieznajomemu. Siedzieliśmy na samym końcu a sala była dość duża, więc ten durny babsztyl z maty nawet nas nie widział.
-Mógłbyś mnie na przerwie oprowadzić po szkole? - zapytał.
-Nie ma problemu. A tak w ogóle, jak masz na imię? - spytałem nowo poznanego kolegę.
-Związek Socjalistyczny Republik Radzieckich. W skrócie ZSRR. A ty?
- Ja jestem Trzecia Rzesza Niemiecka. W skrócie Rzesza. Miło cię poznać.
-Ciebie też miło poznać. - nie musiałem nic pisać w zeszycie bo już dawno skończyłem zadania. Dałem odpisać je nowemu koledze i zająłem się szkicowaniem. Wyciągnąłem kartkę i ołówek. Na początku nie wiedziałem co narysować ale po chwili pomyślałem, że dobrą opcją będą kwiaty. Szkicowałem sobie nie zwracając uwagi na otoczenie. ZSRR przyglądał się jak rysuje. W końcu zadzwonił dzwonek na przerwę. Wyszliśmy z klasy. Podszedłem do ZSRR.
-Chodź. Pójdę cię oprowadzić po szkole. - powiedziałem krótko.
-Okej.
-Tutaj na prawo, na pierwszym piętrze zamordowali dwie młode dziewczyny. - powiedziałem wskazując palcem na salę od Chemii.
CZYTASZ
Dlaczego muszę cierpieć? ~countryhumans III Reich
RandomWięc tak: -książka opowiada w większości o życiu rzeszy -nie wiem na jaki głupi pomysł wpadnę przy pisaniu tej książki -obstawiam że nikt tego nie przeczyta -będą się pojawiać shipy