wracam do punktu wyjścia

276 30 3
                                    

Drogi pamiętniku, wracam do punktu wyjścia.
04.07.2012

Siedząc na podłodze w łazience, płakałem. Iwaizumi wyszedł tylko do sklepu, ale właśnie w tym momencie go potrzebowałem. Z jakiegoś powodu ogarnęła mnie straszna panika i chęć zrobienia sobie krzywdy. Nie wiedziałem dlaczego. To wszystko mnie przerastało.

Z strachu i złości poszedłem do kuchni. Otworzyłem szufladę z nożami i siegnąłem po mały nożyk w zasięgu mojego wzroku. Byłem zagrożeniem dla samego siebie. A zagrożenia trzeba eliminować.

Nie myśląc dłużej zrobiłem kilka głębokich nacięć. Łzy pociekły po policzkach, tak jak krew po nadgarstkach. Widząc to rozpłakałem się bardziej i objąłem kolana ramionami, siadając na kafelkach. Rzuciłem ostrym narzędziem przed siebie i zawyłem z bólu. Psychicznego bólu. Chciałem odejść. Miałem dość życia w którym bałem się własnych myśli.

-Tooru, słońce - Iwa się przy mnie cudem znalazł. Musiał wrócić. Porzucił siatki z zakupami i przy mnie kucnął. Poczułem silne ramiona wokół swojego mizernego ciała. On też płakał. Płakaliśmy oboje.

Spojrzał na moje nadgarstki. Pomógł mi wstać i kazał usiąść na krześle. Robiło mi się słabo. Zarejestrowałem tylko jak omywa krew i przemywa rany czymś piekącym. Chyba woda utleniona. Nie wiem. Bardzo delikatnie obandażował mi nadgarstki, by zatamować krwawienie. Dobrze że wrócił.

-Już jest dobrze - przytulił mnie - cichutko, Tooru.

-Ja nie wiem dlaczego to zrobiłem - załkałem w jego bluzę - obiecałem że nie będę... Przepraszam.

-Powiedziałem że już jest dobrze - złożył pocałunek na moich ustach - nie martw się. Wiem że jest ci ciężko.

-Nie jesteś zły?

-Nie. Rozumiem cię. Wiesz o tym.

-Ja już nie dam rady dłużej - zacisnąłem dłonie na materiale jego bluzy. Mocno mnie przytulał

-Musisz dać Tooru. Walcz dla mnie. Takie epizody się zdarzają. Nie możesz tracić w siebie wiary rozumiesz? Musisz być silny. A jesteś niesamowicie silny. Już tyle zniosłeś. Walcz, okej?

-Ja nie wiem jak - otarłem łzy - nie wiem...

-Obiecasz mi coś? - ujął moją twarz dłońmi. Pogłaskał po policzkach kciukami - obiecasz mi że będziesz silny?

-Nie potrafię. Nie chcę ci obiecywać czegoś, czego nie jestem w stanie zrobić

Wybacz że cię zawiodłem Hajime
20.07.2012

Drogi pamiętniku... Znikam ~ iwaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz