Rozdział 6

340 10 4
                                    

?: Halo?
Usłyszałam w słuchawce... nie był to głos Olivki...
N: Tak słucham??
L: Dzień dobry, z tej strony Doktor Krzysztof Menc dzwonię ze szpitala jest Pani siostrą Pani Olivii Sokołowskiej tak?
N: Boże święty tak! Co się stało?!
L: Jakby to Pani powiedzieć.. najlepiej niech Pani przyjedzie, to szpital na ulicy Konwaliowej 13.
N: Dobrze już jadę
Natychmiast wzięłam ze sobą moją torebkę i wybiegłam z domu, za mną całe Genzie.
H: Natalia co się dzieje?
N:... Olivia jest w szpitalu musze jechać!
Wszyscy: Ale jak to co się stało?!
N: Nie wiem muszę jechać.
F: jedziemy z Tobą.
N: Dobra to pakujcie się nie ma czasu.
Wsiadłam do samochodu a ze mną: Fausti, Ala, i Haniulowie.
W drugim samochodzie jechali: Wika, Patryk i Bartek Kubicki.
Jadąc do szpitala złamałam chyba wszystkie przepisy drogowe.
Gdy dojechaliśmy i wyszliśmy z samochodu, pobiegłam na recepcję i dowiedziałam się od recepcojnistki, że Olivia leży w sali numer 122. Odrazu tam pobiegłam, a za mną oczywiście Genzie i Ala.
Przed drzwiami zatrzymał nas lekarz.
L: Dzień dobry Pani Natalia Sokołowska?
N: Tak to ja, proszę możemy do niej wejść?
L: oh tak oczywiście, ale wejść może tylko jedna osoba.
N: dobrze to ja wejdę, ale proszę mi jeszcze powiedzieć co się stało?
L: No dobrze a więc tak... Pani Olivia została zgwałcona..
N: SŁUCHAM?! BOŻE ŚWIĘTY
F: Jezu...
Widziałam jak Fausti przytula Bartka... ale to nie czas na takie rzeczy!!!
L: proszę Pani spokojnie..
N: Jak mam być spokojna?! Jak to się stało?
L: No jakiś mężczyzna usłyszał piszczenie jakiegoś urządzenia jakiś system samoobronny, i znalazł Panią Olivię bez ubrań na ziemii..
Weszłam do pomieszczenia, w którym znajdowała się Olivia.
N: Olivcia.... to ja Natalia..
Zaczęłam płakać, Olivia jeszcze leżała nieprzytomna.

*Perspektywa Olivii*
Obudziłam się......
Usłyszałam płacz...
O:.. N-natalcia....
N: Olivcia..?
N: Boziu święty poznajesz mnie??
O: Oczywiście
Podniosłam się delikatnie do pozycji siedzącej.
O: Ał
N: spokojnie.. zawołać lekarza?
O: Nie narazie nie
Zobaczyłam wszystkich przez szybkę z mojego pokoju. I odrazu się uśmiechnęłam.
N: Olivia...
O: Yhm?
N: Pamiętasz co się stało?
O: ... Nie nie wiem kto to...
N: Okej spokojnie.. nic na siłę... wracamy do domu?
O: Tak proszę....
I już po godzinię byliśmy w domu.. a ja leżałam w pokoju. Byłam już przebrana pomogła mi Natalka i Faustynka bo sama nie dałam rady strasznie źle wykonuje mi się różne czynności. Po chwili rozmyśleń zasnęłam.

——————————————————
Kooooolejnyyyyy rozdziaaaaał!!!!

Dużo się dzieje kogoś podejrzewacie????
Myślę, że osobą która stoi za gwałtem Olivii jest ktoś jej bliski......

Miłość nie ma granic - GenzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz