,,Flying in a dream
Stars by the pocketful
You wanting me
Tonight feels impossible"
~ Taylor Swift
5 grudnia 2019
Alan Danvers postanowił zabrać swoje dzieci na śniadanie do kafejki w centrum. Dzieciaki oczywiście od razu wiedziały, że coś się święci, ale ustalili, że poczekają na rozwój wydarzeń. W lokalu był niemały tłum, jedna z kelnerek powiedziała im na wejściu, że za chwilę zwolni się stolik. Czekając stanęli więc przy ladzie i nie tracąc czasu zaczęli przeglądać menu. Rachel od razu zwróciła uwagę, na mężczyznę, który krzywił się pijąc herbatę. Widziała go tu już wcześniej, ciemne włosy i długi czarny płaszcz robiły z niego dość tajemniczą osobę. On też ich spostrzegł i na jego twarzy zagościło lekkie rozpromienienie.
— Alan! Co za fenomenalne spotkanie — powiedział z silnym brytyjskim akcentem.
— Miło cię widzieć Richard — odpowiedział Danvers odkładając kartę — widzę, że rozkoszujesz się herbatą.
— Ciężko rozkoszować się zabarwioną wodą — stwierdził — jak mniemam to są twoje dzieci?
Rachel nigdy nie lubiła takiego przypadkowego poznawania znajomych rodziców, zazwyczaj po prostu stała i uśmiechała się, ale akurat tego konkretnego gościa była dość ciekawa.
— Tak — przyznał Alan — moja córka Rachel i syn Cody.
— Uderzające podobieństwo, chętnie bym dłużej porozmawiał, ale obiecałem sobie wstąpić do księgarni.
Mężczyzna pożegnał się a kelnerka wskazała Danversom wolny stolik i przyjęła zamówienie.
— Kto to był? — zaczął Cody.
— Pan Swift, jest naszym nowym inwestorem, pracujemy razem przy kilku projektach.
— Pan Swift? — upewniła się Rachel — myślisz, że jest jakaś szansa, że zna Taylor Swift?
— Wątpię, to dość specyficzny człowiek, bardzo staroświecki.
Kelnerka przyniosła ich zamówienia.
— Jakie projekty ustalacie?
— Głównie ochrona zabytków i okolicznego dziedzictwa, mnóstwo czasu spędza w archiwach.
— Mamy w szkole nową bibliotekarkę? — zdziwił się nagle Cody, który akurat pisał z kimś na telefonie — Muszę tam chyba trochę częściej chodzić, mam jutro sprawdzian z części zdania i mam wrażenie, że go zawalę.
— Mogę ci pomóc, gramatyka to nie moja ulubiona dziedzina, ale zawsze zaliczałam wszystkie testy — zaproponowała Rachel.
Alan grzebał widelcem w swojej jajecznicy i cały czas myślał, jak zacząć temat.
CZYTASZ
Newspaper ⚡ Shazam!
Fanfiction,,A tale old as time, young love don't last for life" Dzieciaki wracają z wakacji i oprócz pamiątek przywożą złamane serca, jednak nowy rok szkolny daje im szansę na naprawienie błędów i nowy początek. Wybaczanie może się jednak okazać trudniejsze n...