Dedykuję rozdział 2004Polcia
............................................................................
Obudziłam się z bolącą głową, jeszcze słońce napieprzało mi w oczy. Usiadłam na łóżku i dopiero ogarnęłam, że jestem w sypialni u Lauren. Co jest kurwa? Jak ja się tu znalazłam? Spojrzałam na stolik nocny, leżał na nim mój telefon, tabletki na ból głowy i szklanka wody. Od razu wzięłam tabsy i wypiłam całą szklankę wody. Wzięłam telefon do ręki i go odblokowałam. 20 nieodebranych połączeń od dziewczyn i wiadomości, gdzie jestem, z kim i, że mam przejebane. Super. Odpisałam im, żeby się nie zamartwiały i wygramoliłam się z łóżka. Byłam w samej bieliźnie. Fuuck, czy tu do czegoś doszło? Ubrałam jakąś koszulkę z szafy Lauren i spodenki, po czym wyszłam z pokoju.Skierowałam się do kuchni, z której było czuć zapach jajecznicy. Weszłam do pomieszczenia, Lauren stała przy kuchence, a z głośnika leciały jakieś latynoskie hity. Oparłam się o framugę i przyglądałam się jej. Poruszała biodrami w rytm muzyki, podśpiewując pod nosem. Boże, jak ona się rusza.
- O, hej Camz. - powiedziała, wybudzając mnie z transu.
- Heeej Lo. - odpowiedziałam, czując że pewnie jestem czerwona, jak burak. - Emm, jak się tu znalazłam i czemu obudziłam się w samej bieliźnie? - spytałam, spoglądając na zielonooką.
- Od razu mówię, że do niczego nie doszło. Zasnęłyśmy tylko razem. Przyszłaś tu nawalona, myślałam, że ktoś się włamał, bo narobiłaś hałasu. Wywaliłaś się o stolik i stwierdziłaś, że mam go wyjebać. - zachichotała, a ja pokiwałam tylko głową. - Możemy potem porozmawiać? - spytała niepewnie.
- Jasne, tylko najpierw chciałabym coś zjeść, bo umieram z głodu. - powiedziałam, siadając na stołku przy blacie. Po chwili przede mną pojawił się talerz z jajecznicą i szklanka z sokiem. Zjadłyśmy w ciszy, czułam że mi się przygląda, ale jakoś nie zwracałam na to uwagi.Po śniadaniu udałam się do łazienki, żeby wziąć prysznic. Rozebrałam się, brudne rzeczy wrzuciłam do kosza na pranie i weszłam do kabiny. Umyłam dokładnie całe ciało i włosy, po czym wyszłam. Wytarłam włosy i ciało, aż ogarnęłam, że nie wzięłam przecież ze sobą żadnych ciuchów. Westchnęłam i wyszłam z łazienki do sypialni, gdzie Lauren leżała na łóżku, robiąc coś w telefonie. Chrząknęłam i od razu na mnie spojrzała, odłożyła telefon i zaczęła sunąć wzrokiem po moim ciele. Poczułam, że robi mi się gorąco.
- Mogę pożyczyć jakieś ciuchy? - spytałam spoglądając na nią.
- Oczywiście Camz, bierz co chcesz. - odpowiedziała nie odrywając wzroku ode mnie.
Podeszłam do szafy już nic nie mówiąc, otworzyłam ją i zaczęłam przeglądać jej zawartość. Znalazłam jakieś leginsy i czarny top na ramiączkach. W mojej głowie nagle zrodził się chytry plan. Położyłam wyszukane rzeczy na łóżku, wyciągnęłam sobie jeszcze czystą bieliznę i jak gdyby nigdy nic ściągnęłam z siebie ręcznik. Ubrałam powoli bieliznę specjalnie wypinając się w stronę kobiety. Czułam jej wzrok na sobie, słyszałam warknięcie oraz jej przyspieszony oddech.
- Boże Camila, przestań. - zajęczała, ale dalej na mnie patrzyła.
- Ale co mam przestać? - spytałam robiąc niewinną minkę.
- Jeśli się zaraz nie ubierzesz, to się nie powstrzymam i Cię wypieprzę. - warknęła, na co przeszedł mnie dreszcz podniecenia i czułam, że robię się mokra. Pierdolona, wie jak mnie podniecić. Podeszła do mnie, pchnęła na ścianę i wpiła się w moje usta. Oddałam pocałunek, jej dłonie znalazły się na moich pośladkach mocno je ściskając, na co zaskomlałam. Jej usta zjechały na moją szyję, przysysając się do niej. Kurwa Camila ogarnij się, jesteś na nią zła. Od razu się otrząsnęłam i odepchnęłam ją lekko od siebie, widziałam, że jest napalona, ale nie był to odpowiedni moment na takie coś, mimo że sama miałam na nią cholerną ochotę. Chciała z powrotem do mnie podejść.

CZYTASZ
my mom's best friend
RomanceCamila Cabello - ma 19 lat, mieszka sama z matką, Sinuhe Cabello, w niewielkim domku na przedmieściach Miami. Po śmierci ojca, jej matka próbuje spłacić długi, które zostawił. Lauren Jauregui - 28 letnia właścicielka najlepiej prosperującej firmy w...