Boję się głębin oceanu
tego co czyha
tego strasznie bezbronnego stanuW którym jestem będąc w morzu
topiąc strach
staram się nie zamykać oczuBowiem boję się ciemności
tej co oplata
swoim mrokiem wszystkie do cna moje kościŚciska je i łamie w kawałeczki najdrobniejsze
usta zasłania mackami
ale jest coś jeszcze szerszeBoję się tego okrutnego życia
które szczęście mi odbiera
chociaż sensem miało być... bycia