Big ma obecnie rok, niestety jest chory, Tankhun siedzi właśnie przed łóżkiem chłopca i ciągle sprawdza jego stan, Top właśnie wrócił z pracy i wszedł do pokoju Tankhun, podszedł do Ukochanego i pocałował go w kark
- Top on nadal jest chory...- smutny spojrzał na Doktorka.
- Tankhun badałem go już wiele razy, dostaję też leki, za kilka dni wszystko wróci do normy spokojnie - pogłaskał jego włosy
- i tak się boję o niego, to mój maluszek- pogłaskał policzek Big'a - wiesz zanim mnie porwano i byłem brany jeszcze za normalnego zawsze marzyłem, że zostanę ojcem, że będę tak ważny jak mój ojciec i będę miał szczęśliwe życie... - Top Odwrócił go w swoją stronę i pocałował go w usta, Tankhun oddał pocałunek
- ja zawsze biorę cię na poważnie i uważam cię za normalnego, jesteś energiczny, ale nie zmienia to faktu, że jesteś normalny... - Pocałował go w czoło
- kocham cię Top- uśmiechnął się do niego
- wiem Tankhun, ja ciebie też - chciał go znów Pocałować, ale Big zaczął płakać więc Tankhun od razu odsunął się od niego i wziął syna na ręce - mamuśka na pełen etap- powiedział patrząc na ukochanego i syna
- jestem hot milfem.