Rozdział 1: We Found Wonderland.

330 28 8
                                    

Nie dałoby się być bardziej podekscytowanym, niż Luke w tej chwili. Przemieszcza się po domu, sprawdza swoją torbę podróżną i plecak, upewniając się, że niczego nie zapomniał. Wszystko musi być idealne. Ashton i Calum zgarną go za kilka minut, więc musi być w stu procentach gotowy.

-Usiądziesz na chwilkę? Przyprawiasz mnie o ból głowy.- mama Luke'a obserwuje jego ruchy i wygląda na skołowaną.

-Przepraszam, mamo, po prostu jestem naprawdę podekscytowany.- uśmiecha się szeroko, a ona patrzy na niego klepiąc w wolne miejsce na kanapie. Luke wzdycha i bezzwłocznie siada obok.

-Będę za tobą tęskniła.- szepcze, zgarniając samotny kosmyk blond włosów z czoła chłopaka, musiał się wymknąć z jego teraz-niezbyt-idealnie-ułożonego-quiff'a.

-Też będę tęsknił, ale będziemy przecież rozmawiać codziennie. Nie martw się.- uśmiecha się, a ona kiwa głową.

-Będzie tu bardzo cicho.- wzdycha, a serce Luke'a pęka odrobinę.

-To tylko dwa miesiące wakacji, będziemy rozmawiać codziennie, mamo, obiecuję.- mówi, po czym ją przytula.

-Czy Ashton jest pewien, że domek letniskowy na plaży jest wystarczająco duży dla was trojga?- przerywa ciszę, martwiąc się jak zwykle.

-Tak, mamo, ma dwa piętra i trzy sypialnie, tyle wystarczy dla nas wszystkich.- chichocze, a ona przytakuje, kładąc głowę na ramieniu syna.

-Będziecie się zmieniać za kierownicą? To długa droga.- patrzy w jego oczy, a on potwierdza uspokajająco.- Masz wystarczająco pieniędzy, żeby przeżyć tam przez dwa miesiące?

Luke wywraca oczami patrząc na nią, trzymając ręce na jej ramionach.

-Mam osiemnaście lat, Calum też, już nie wspominam o Ashtonie który ma dwadzieścia. Poradzimy sobie, wszystko będzie dobrze. Proszę cię, nie martw się.- lekko się uśmiecha, patrząc jej w oczy, próbując ją uspokoić. Zawsze się tak martwi.

Siedzą tak przez kilka minut, mama pyta go czy na pewno zapakował szczoteczkę do zębów i czy ma w torbie wystarczająco dużo ubrań. Wreszcie słychać dźwięk dzwonka do drzwi, który sprawia, że obydwoje podskakują na kanapie.

Mówienie "do widzenia" do mamy nie należy do przyjemnych, zwłaszcza, że Luke jest jednym z tych dzieci, które zawsze są blisko ze swoimi matkami i nigdy nie rozdzielają się na tyle czasu.

Bardzo, bardzo, bardzo długo się przytulają, kiedy Ashton i Calum zapewniają, że zaopiekują się Lukiem. 

Nareszcie są na zewnątrz.

-Zajmuję miejsce z przodu.- gdy mama Luke'a zamyka za nimi drzwi, Calum biegnie do samochodu, jakby zależało od tego jego życie, sprawiając że Luke i Ash wymieniają rozbawione spojrzenia.

-Jesteś pierdolonym oszustem, Cal! Dopiero co opuściliśmy mój dom!- blondyn krzyczy za nim, biegnąc do ich środka transportu, próbując szarpać się z ręką bruneta zaciśniętą na uchwycie drzwiczek.

-Samochód jest zamknięty, idioci.- Ashton krzyczy, machając kluczykami w powietrzu.- I nie przeklinajcie.- patrzy na nich ostrzegawczo, po czym naciska przycisk otwierający samochód.

Natychmiast zaczynają walkę w środku, przepychają się i biją, próbując utorować sobie drogę.

-Ja zająłem miejsce z przodu, Luke! Nie potrafisz przygrywać z godnością?- krzyczy, lądując na blondynie, który zajmuje teraz całe siedzenie pasażera.

-Oszukiwałeś, tak nie można „zajmować sobie miejsca z przodu".- wystawia język, wpadając na genialny pomysł.

Odpycha się w górę, liżąc policzek Calum'a. Brunet piszczy w odpowiedzi i upada do tyłu, lądując tyłkiem na krawężniku.

Wonderland | MUKE FANFICTION TŁUMACZENIE PLWhere stories live. Discover now