Rozdział 1

138 7 1
                                    

Pov.Ranboo

Właśnie sprzątałem sę dom bo tommy miał mnie odwiedzić tak na 3 dni bo później miał jechać dalej pozałatwiać sprawy (jakby co to jest w Ameryce).
Gdy akurat skończyłem to tommy do mnie przyjechał była jakaś 1.34 bo jego lot był o późnej godzinie ale wracając poszłem i Otworzyłem mu drzwi a on do mnie się bardzo szybko prawie mnie przewrucił ale dalej stałem bez ruchu zaprosiłem chłopaka do salonu on wskoczył na kanapę padnięty więc powiedziałem że jak chce to może iść się już położyć do pokoju gościnnego ale on zasnął na kanapie więc poprostu go zostawiłem go i poszłem spać.

Pov. Tubbo

Jakoś nie mogłem spać i niemiałem co robić jestem sam w tym domu (niewiem czy tubbo mieszka sam ale w tym ff będzie dla fabuły) chciałem napisać do tommy'iego ale przypomniało mi się że chłopak jest w amerycę a niechcę się spotykać z mojimi znajomymi ponieważ dzisiaj nie chcę pić a czasami na tym się kończy więc postanowiłem że wejdę na komputer może ktoś jest aktywny, na moje szczęście Wilbur był napisałem do niego czy chcę rozmawiać mężczyzna powiedział że tak, więc zadzwoniłem do niego a on odebrał
(Wilbur-W, Tubbo-T)

T-Hej Will
W-Hej tubs, o czym chciałeś pogadać?
T-O niczym poprostu nie mam z kim wogulę rozmawiać a mi się nudzi :)
W-Oh a tommy?
T-Wiesz że on pojechał do Ameryki?
W-A no tak racja miał się spotkać z Ranboo
T-Ta..
W-Hej men wszystko okej?
T-Tak wszystko okej
W-If you say so King
W-I wogulę co ty robisz tak z rana?
T-A no wiesz nie umiem zasnąć a ty?
W-Ja mam Love joy na głowie pamiętasz?
T-A no racja

Pogadaliśmy jeszczę godzinę ale Wilbur musiał jeszcze pozałatwiać kilka spraw a ja postanowiłem jeszczę nagrać coś na Twich'u trwał on 3 godziny a później poszłem spać i miałem gdzieć że była 10.34

Pov.Ranboo

Obudziłem się o 6.48 postanowiłem wziąść jakieś ubrania i poszłem do łazięki tam się wykąpałem i przebrałem zajęło mi to trochę ale no cóż życię tak około 8 tommy wstał i poszedł się ogarnąć szczerzę mnie to nie interesowało poszłem do kuchni i zacząłem robić jajecznicę, tommy zszedł również do kuchni z telefonem i coś na nim robił
(Tommy-To, Ranboo-R)

R-Hej co robisz
To-Prubuję napisać do tubbo ale nie odpisuję

Ahh tubbo nawet szczerzę nie pamiętam oco poszło ale przestaliśmy się do siebię odzywać nie będę ukrywał kiedyś zastanawiałem się co tam u niego ale wracając.

R-No to może zadzwoń?
To-Dobry pomysł
R-I weś daj na głośnik
To-Okej?

Chłopak zadzwonił i po 3 sygnale Tubbo odebrał

To-Hejo King
T-Hej.. - powiedział zmęczonym głosem
To-Och tobby

Popatrzałem się na chłopaka wyglądał na zmartwionego i zaniepokojonego.

T-Tak.. Boss men
To-Chciałem się spytać jak tam u ciebię alę jak słyszę to nie jest okej
T-Nie jest okej - powiedział już weselszym głosem

Szczerzę myślałem że coś jest nie tak przez jego głos.. z moich szybkich rozmyśleń wyrwał mnie dzwięk z drugiej strony telefonu

T-Jak jest w Amerycę tommy?
To-Jest dobrze szkoda że ciebię nie ma
T-Tommy..
To-tak
T-Rozmawialiśmy czemu nie mogę jechać z tobą i i tak wiesz że niemiał bym u kogo się zatrzymać

Nie wiedziałem co było tą pierwszą przyczyną i szczerzę ciekawi mnie co nią jest ale wracając do ich rozmowy

To-A co z Ranboo

Popatrzałem się na niego i później na telefon

T-Tommy.. Ponownie przecież wiesz że Ranboo nie chcę ze mną rozmawiać nawet na tweete'rze o tym napisał więc co ja mam niby z tym zrobić jedynie co to u Phila ale i tak bym nie mógł z tobą siedzieć...
To-Zapomniałem...
T-Dobra ja kończę idę dalej spać narazie
To-ale przecież u was jest jakoś około 14!!
T-nie drżyj się po pierwsze a po drugie nie spałem całą noc.
TO-ŻE JAK!!!!!!

I po tym rozmowa się zakończyłem  popatrzyłem na tommiego był zły i to bardzo było widać a ja byłem zły na siebię gdyby nie ten tweet to może byśmy mogli się spotkać i to ominąć. Chłopak uspokoił się po około 20 minutach, była godzina 8.20 a chłopak zrobił sobię tosta i poszedł do pokoju a ja się zastanawiałem czy może nieniapisać do tubbo.

Pov. Tubbo

Po tej całej akcji płakałem przez pół godziny
Ale później przestałem i wziąłem się w garść i dziś postanowiłem się spotkać z znajomymi czyli Ash, John, Drake i Jerry bo chcę się dziś razem z nimi upić i zapomnieć o problemach wszyscy się zgodzili oprucz Jerry'iego bo on ma dzisiaj wesele od kuzynki ustaliliśmy że spotkamy się o 19.00 w parku który jest 6 minut drogi z tąd więc zacząłem się szykować

-----------------------------------------------------

Reklama jutro będzie następny rozdział
Bajo i trzymajcie się ;)

Może Będzie Innaczej ? //Beeboo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz