Rozdział 5

77 5 3
                                    

(Moji drodzy kocham wam napisać w końcu ich spotkanie po długim czasie i zapraszam na video nie ma związania z ff ale jest fajny początek a więc teraz witam śmiało w spotkaniu guys btw zobaczyłam że pomieszłam się z czasem wię nie zamierzam tego zmieniać i będzie jak będzie z względu na to iż Ameryka i Anglia mają 5h różnicy więc hululu )

----------------------------------------------------------------------
Pov. Ranbo

Udało mi się wstać o 6.00 miałem zamiar pujść jeszcze po najważniejszy present dla tubbo więc poszłem do łazienki się wykąpać a później się w niej ubrać umyłem sę zęby i przeczesałem włosy wyglądłem git więc poszłem sobie do. Kuchni coś zjeść wypadło na tosty więc wyciągnąłem szynkę masło i ser wziąłem chleb tostowy i zacząłem robić przy okazji oglądałem se na telefonie i postanowiłem nie pisać do Tobby'iego ponieważ chłopak Na pewno śpi jeszcze bo u niego jest dwunasta więc poprostu zacząłem se przeglądać social media lecz gdy moje tosty się już zrobiły to postanowiłem się już zbierać do kwiaciarni tak może mówiłem wcześniej że to by było dziwnę ale chce mu je dać bo myślę że chłopak się ucieszy przez nie ale dobra. Wziąłem kluczę z domu i telefon oraz oczywiście portfel tak samo jak i załorzyłem maskę żeby nikt mnie bez niej nie zobaczył i wyszłem zamknąłem drzwi i poszłem do kwiaciarni bo chociaż jest zima to zamówiłem słoneczniki z innego kraju (to było nie opisane ale wiecie co madżik ) zacząłem iść w stronę ulicy na której była kwiaciarnia ale zauważyłem sapnap'a i karl'a i postanowiłem do nich podbiec.
(Sapnap-S, Karl-K)

R-Hej chłopaki jak tam u was.
K-Hej Ranboo
S-Hej
K-U mnie dobrze
S-U mnie też
K-A jak tam u ciebie? Co tu porabiasz?
R

-U mnie wspaniale dzisiaj wylatuje do Tubbo i postanowiłem wziąść mu kwiaty a dlatego że lubi słoneczniki i róże to na nie wypadnie.
S,K-Uuuuuuu~
R-Proszę was chłopaki przecież wiecie że jesteśmy po tej kłutni i nwm jak to wyjdzie ale wczoraj powiedziałem tubbo i się zgodził więc na wszelki nie muszę się oto martwić
K-Ranboo mam pytanie do ciebie
R-Wal śmiało
K-Czy może ale tylko może czy myślałeś o tym żeby może odbudować waszą przyjaźń i może pujść jeszcze na wyższy level?
R-... Niewiem Karl.. Na chwilę obecną muszę się skupić na tym żeby uszczęśliwić tubbo chłopak od czasu naszej kłutnie nie był sobą na stream'ach nie był i nie jest taki jak kiedyś jest jakoś smutniejszy i szkoda mi go ponieważ może gdybyśmy się nie pokłucili to by tego nie było i może by było innaczej
K-Hej będzie dobrze
S-Racja nie wszystko jest czasami dobre ale zawsze pamiętaj, że nie zawsze wszystko będzie jasne, ale z czasem może się rozjaśnić wasza przyjaźń też możę się rozjaśnić a czy to zrobi szybciej czy wolniej to musicię nad tym popracować
R-Dzięki sapnap na tobie można polegać
K-A na mnie?!
R-Na tobie też a teraz muszę już iść bo jeszcze mnie czeka samolot i właśnie która jest godzina... - Ranboo wyciągną telefon i zobaczył że jest 10.47
R-Wiecie co chłopaki ja idę narazię
S-Pa
K-Żegnaj

Poszłem później do tej kwiaciarni i gdy weszłem poczułem bardzo fajny zapach kwiatków.
(Pani z kwiaciarni - Pk)

Pk-Dzień dobry - powiedziała starsza pani na oko 69 lat starsza i z uśmiechem na tważy ranboo też się uśmiechnął do kobiety
R-Dzień dobry ja przyszłem tu bo niedawno zamówiłem słoneczniki
Pk-Ahh oczywiście - starsza pani poszła na zapledzę po słoneczniki wróciła z 6 bardzo ładnymi słonecznikami
Pk-Tylko tyle?
R-Nie jakby można poprosić też z 7 czerwonych róż
Pk-Oczywiście
R-dziękuję - Robieta idzię po 7 najładniejszych róży jakie mogła znaleść
Pk-Coś jeszcze pan potrzebuję?
R-Nie podziekuję
Pk-Dobrze teraz mam Panu dać je luzem czy w stąrzkę i ozdobić przy okazji?
R-Jakby pani mogła ozdobić wstążkami jakimiś było by miło - Ranboo uśmiechną się jeszcze bardziej i kobieta zazem z nim
Pk-Dobrze to jakie kolory?
R-Jakby pani mogła dać czarną żółtą i białą wstążkę
Pk-Oczywiście

Może Będzie Innaczej ? //Beeboo//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz