12. ,, Księżniczka histerii ''

42 2 0
                                    

Lubiłem piątki w mojej firmie. Choć wszyscy byli już zmęczeni całym tygodniem pracy, to dawali z siebie wszystko, aby tylko nie zostawiać sobie pracy na nadchodzący weekend. Bardzo ceniłem moich pracownikow, mieliśmy naprawdę zgraną ekipę, złożoną z prawdziwych profesjonalistów, więc starałem, by nasze relacje były dobre. Każdy z nich był jak część mojej rodziny, znałem ich czasami po kilka, kilkanaście lat, byli mi wierni i oddani, dlatego ich czas wolny był dla mnie świętością. Gdy pojawiał się problem, czekałem do poniedziałku na jego rozwiązanie, w zamian dostawałem lojalność i szacunek. 

Przyjmowanie nowych pracowników zawsze było dla mnie stresujące, ten początkowy czas na poznanie się i dotarcie, bardzo mnie rozpraszał, lubiłem być pewny swoich ludzi. A teraz w firmie kręci się dwójka zupełnie obcych mi ludzi. Tina i Chris. Ten drugi, na szczęście, nie siedzi w biurze obok, a kilka kilometrów dalej, choć nie przeszkadzało mu to w tym, by podnosić mi ciśnienie. Nie mogłem rozgryźć tego faceta, to mnie najbardziej denerwowało. Nie znałem jego intencji. W pracy było wszystko w jak najlepszym porządku, naprawdę ta współpraca to był strzał w dziesiątkę pod względem biznesowym. Ale prywatnie był to jeden z najobrzydliwszych ludzi jakich znałem, a poznałem ich w życiu wielu. To był gad w skorupie przystojnego mulata, gracz i manipulator, który niewiadomo w jakim celu obrał mnie jako swój cel. Dobra, spodobała mu się Noelle, ja stoję mu na drodze, ale przecież można to załatwić jak mężczyźni, a nie jak dzieci, prześcigując się, do kogo więcej razy się zwróci i z kim częściej wypije kawę po za pracą. Może Noel miała rację i mogłem pójść z nim na jakieś piwo i wyjaśnić to wszystko? Tylko co ja mu powiem? Nie chce ani, żeby z nią był, ani ja też z nią nie będę. Może ,, No cześć Chris, wiem, że Noelle ci się podoba, ale nie możesz z nią być , bo ja wciąż mam nadzieję, że kiedyś jej się coś odmieni i też się we mnie zakocha.'' No przecież wyjdę na jeszcze większego idiotę niż jestem w jego oczach. Bo tak na mnie patrzy, jak na kompletnego idiotę, który postawił sobie dziewczynę, w której się buja tak blisko siebie, że aż boli od samego patrzenia jak się męczę. I jestem idiotą, ale co mam zrobić? Przecież wiem, że ona nigdy nie pokocha mnie tak jak bym tego chciał, ale nie potrafię się od niej odciąć. Ona jest mi potrzebna do życia jak tlen, jak nie ma jej blisko mnie to czuję, że tracę oddech. Ale też chcę dla niej wszystkiego co najlepsze i co sprawia jej szczęście, więc jeżeli Chris miałby być jedną z tych rzeczy...

Pukanie do drzwi wyrwało mnie z zamyśleń, więc odchrząknąłem lekko i poprosiłem do środka, a moim oczom ukazała się Tina. W swoich jasnych jeansach i białych trampkach, z niechlujnie związanymi włosami, blond kosmyki spadały jej na oczy. Niezdarnie poprawiła okulary, które zsunęły jej się z nosa i z najszerszym uśmiechem, dzierżąc w rękach kilka teczek, przywitała się ze mną grzecznie. Była grzeczna, bardzo. Była też bardzo zaangażowana, starała się jak mogła i naprawdę dobrze jej szło. Ale brakowało jej tego czegoś co miała Noelle. Ona wiedziała wszystko w tej firmie jeszcze przede mną, ja nie musiałem jej o nic prosić, doskonale wiedziała czego potrzebuję, nawet jeśli ja sam o tym nie wiedziałem. Może to była kwestia doświadczenia, może stażu, ale wiedziałem, że długo zajmie jej jeszcze nauczenie się tego. Ale nie zamierzałem jej skreślać, nie miałem też innego wyjścia. Mogłem liczyć tylko na to, że szybko się nauczy, albo Noel będzie jej pomagać jak najdłużej. 
-Grafik na dziś, wydrukowałam i przesłałam do kalendarza, na sam początek zebranie online, już przygotowałam konferencyjną, tak naprawdę, wszyscy czekają już tylko na Pana...
-Tina...-przerwałem jej, przecierając zmęczone oczy.- Proszę, mów do mnie Tom, jak każdy tutaj. 
Powiedziałem to chyba zbyt oschle, bo jej szeroki uśmiech szybko zniknął z jej twarzy, odchrząkneła cicho i położyła dokumenty na moim biurku.
-Następne spotkanie jest dopiero o 12, zadzwoń jak będziesz mnie potrzebować. 
Posłała mi delikatny uśmiech i opuściła moje biuro, a ja spojrzałem w sufit i przeżegnałem się w myślach. Boże daj mi siłę do tych bab.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ta noc do innych jest niepodobnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz