9. ,,My kobiety jesteśmy bardzo głupie''

795 16 0
                                    




Narzuciłam na siebie płaszcz i zgarnęłam pęk kluczy, a w głowie miałam pełno męczących myśli. Czułam jak mocniej bije mi serce a oddech przyspieszył. Ci faceci doprowadzają mnie do psychicznej ruiny, kolejny raz wprawiając mnie w osłupienie swoim zachowaniem. Tom raz rozszarpałby Chrisa na strzępy, a następnego dnia każe mi się z nim spotykać. Albo to ja byłam nienormalna, albo ewidentnie coś tu nie grało.

Na parkingu, oparty o swój samochód stał mój dzisiejszy kompan, uśmiechając się już z daleka, a ja siłą zmusiłam się, żeby choć trochę unieść kącik ust i nerwowo  poprawiłam włosy.

-Przepraszam, że to tyle trwało, ciężki dzień. - westchnęłam, a on objął mnie wzrokiem od stóp po czubek głowy, robiąc to tak nietajemniczo, że aż zrobiło mi się głupio i zakryłam się mocniej płaszczem.

-Zapraszam. - zignorował moje przeprosiny i otworzył mi drzwi od strony pasażera, a ja posłusznie okrążyłam auto i wsiadłam do środka. Lubiłam zapach jego auta, wanilia pomieszana z jego perfumami, bardzo mocnymi, ale nie duszącymi swoją intensywnością.

Już dawno się tak nie czułam. Choć nie była to randka to pierwszy raz od bardzo dawna spotykałam się z facetem sam na sam. A to, że ze sobą spaliśmy wcale nie ułatwiało sytuacji. Ten facet był mi zupełnie obcy, choć obnażyliśmy się przed sobą w największy możliwy sposób. I dla niego pewnie nic to nie znaczyło, pewnie byłam jedną z wielu, ale dla mnie było to coś więcej niż tylko fizyczny seks. Nie mówię tu o jakiś uczuciach do niego, ale myślę, że dla większości kobiet zapisuje się w głowie jako psychiczne uniesienie. I nie mówię tu wcale, że to coś złego, wręcz przeciwnie. Kocham tę naszą kobiecą naiwność i wyolbrzymianie najmniejszych szczegółów, zamieniając je w coś romantycznego. Z tym że jest to najbardziej zgubne, ta cienka granica pomiędzy naszym wyobrażeniem a rzeczywistością, szybko może sprowadzić nas na ziemię i zrobić z naszego i tak już miękkiego serca papkę. I przekonałam się o tym na własnej skórze, sądząc, że czegoś mnie to nauczyło, a teraz idę na kawę z facetem, który przeleciał mnie tylko, żeby sprawdzić czy był lepszy od Toma.

-To gdzie jedziemy?

-Wiesz co, mam już plan na nasz dziejszy wieczór, także ty się rozluźnij i pozwól się zaskoczyć, hmm?

Musiałbyś polać mi setkę wódki, żebym się przy tobie rozluźniła, ale posłusznie skinęłam głową. Grałam to tak, jakby było to dla mnie zupełnie naturalne, choć najchętniej to wysiadłabym z tego auta teraz, zwłaszcza, że nienawidzę niespodzianek.

Przez większość drogi milczeliśmy, rzucając jakieś drobne uwagi na temat pogody czy pracy i widziałam, że dla niego to też nie jest naturalna sytuacja.

-Wstydzisz się mnie? - zapytał w końcu, a ja spojrzałam na niego unosząc brew.

-Wstydzę? A co ja mam piętnaście lat? Po prostu nie wiem o czym mam z tobą rozmawiać, jesteś dla mnie jedną wielką zagadką.

Prychał cicho i auto w końcu się zatrzymało, na parkingu przy hotelu ,,Sen nocy letniej'', tym samym, w którym pierwszy raz się spotkaliśmy, a ja poczułam jak coś ciężkiego spada mi do żołądka.

-Tu będziemy pić kawę?

-Tak, to jakiś problem? - zapytał zdziwiony, wysiadł z auta i otworzył mi drzwi.

-Oczywiście, że problem, zobacz jak ja wyglądam... - spojrzałam na swoje jeansy i zwykły biały podkoszulek, dobrze, że wpadłam na pomysł, żeby założyć szpilki, bo inaczej nie wyciągnąłby mnie z tego samochodu siłą.

-Wyglądasz dokładnie tak jak powinnaś, powiedziałem ci, żebyś niczym się nie martwiła tak?

Wyciągnął dłoń, żeby pomoc mi wyjść z auta, a ja zrezygnowana mu ją podałam. Mówiłam już o tym, że faceci mnie wykończą?

Ta noc do innych jest niepodobnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz