[10]

124 5 6
                                    

Nic się nie zmieniło. Jimin dalej się głodził, jadł tylko w obecności członków i starał się nie mdleć ani nie wykańczać fizycznie. W końcu nadszedł dzień comebacku, dzień później mieli koncert na, który szykowali się dobre kilka tygodni. Odpoczywali by dobrze wypaść na scenie, jutrzejszego dnia zrobią próbę i zacznie się prawdziwy występ. Każdy się ekscytował na  chwilę obecną ich jedyną zadaniem było zaśnięcie.

- Jimin? Źle się czujesz? Wymiotowałeś? (J-hope)

- Nic mi nie jest, po prostu to ze stresu. Idź spać późno już.

- Pomóc ci?

- Już mi lepiej, idź już.

- Chodź, zrobię ci herbatę i dam leki.

- Nie potrzebuję.

- Masz żołądek podrażniony, leki ci pomogą.

- Dobrze.

- Jiminie

- Chym?

- Nie zrobiłeś tego specjalnie prawda?

- Oczywiście, że nie to tylko stres.

- Okej. Lepiej się już czujesz?

- Tak, możemy już iść.

- Dobranoc.

- Jin hyung, śpisz? (J-hope)

- Nie, próbuje zasnąć, coś się stało?

- Właściwe nie, w sensie nie wiem, nie jestem pewny ale..

- Hobi, po prostu to powiedz.

- Zastałem niedawno Jimina w łazience wymiotował. Powiedział, że to po prostu stres ale ostatnio je więcej, kolację też z nami zjadł i po prostu, czy zwymiotował ją? A co jeśli za każdym razem tak robił?
J-hope zaczął coraz niewyraźnie mówić a łzy zaczęły napływać do jego oczu.

- J-hope, wszystko jest w porządku. (Jin wstał i przytulił siedzącego na brzegu jego łóżka J-hopa.) Gdyby tak było to by schudł i nie miałby siły na ćwiczenia, więc to na pewno ze stresu. Dla pewności będę patrzeć co robi po posiłkach hymn? Co ty na to?

- Dobrze.

- Chcesz spać ze mną?

- Tak.

- Wstawiaj Jimin bo się spóźnimy. (RM) Śniadanie jest gotowe, chodź.

- Idę już.

- Jimin jedz szybko, zaraz będzie menager. ( Yoongi)

- Menager już jest! (JK)

- Już idziemy. ( Tae)

- Gdzie jest Jimin?! Musimy wychodzić. ( Yoongi)

- Już, w łazience byłem.

- Zjadłeś śniadanie? (Jin)

- Tak.

- Chodźcie już menager się denerwuje. ( RM)

- Podekscytowani? Pierwszy dzień koncertu a potem trasa na miesiąc, jak dobrze pójdzie to może uda się na dwa. A tak poza tym Jimin lepiej wyglądasz, parę dni a już taka zmiana. (Menager)

-  Dziękuję. ( Przytyłem?! Już widać?! Jadłem tylko trochę więcej, już jestem gruby?!)

- Jesteśmy. Zaraz próba potem mamy 2h i wpuszczamy ludzi. Fighting! ( Manager)

- Fighting. (BTS)
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Była to już 7 piosenka, każdy był bardzo zmęczony ale jednocześnie szczęśliwy z ponownego występowania na scenie.

- Sarancheee!!! Jeszcze się spotkamy! ♡♡♡♡♡.

Koniec koncertu jednocześnie smutny moment ale też wybawienie od wyczerpania.

- Jimin, wszystko w porządku? Spytał tae widząc marnie wyglądającego przyjaciela.

- Tak. Odpowiedział ledwie słyszalnie.

- JIMIN! Tae szybko złapał upadającego Jimina, a staff od razu zareagował.

- Hyung! Jimin zemdlał.

- Zemdlał?! (Jin)

- Co z nim? (RM)

- Jest ledwo przytomny, zawieziemy go do szpitala. (Staff)

- Nie wezwiecie karetki? (Jin)

- Koncert przed chwilą się skończył jest za dużo ludzi, dowiedzą się co się stało lepiej do tego nie dopuścić. (Staff)

- Tak, faktycznie, mogę jechać z wami?

- Tak.

- Jin co z Jiminem? ( Yoongi)

- Jadę z nim do szpitala nie wiem czy dziś wrócę, spróbuj z J-hopem uspokoić młodszych szczególnie Jungkooka, niech nie śpi dziś sam.

-  Dobrze.
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

- Dostał kroplówkę powinno mu się polepszyć ale widzę że problem z wagą dalej został. Jak będzie się jutro dobrze czuć zostanie wypisany oraz dostanie skierowanie do szpitala psychiatrycznego. (Doktor)

- Szpitala psychiatrycznego? Ostatnio je więcej. (Jin)

- Niestety jest niedożywiony oraz ma anemię. Niewiele się zmieniło od ostatniego pobytu. Przepraszam ale muszę iść do pacjentów.

- Dobrze, do widzenia.

- Jiminie słyszysz mnie? ( Jin)

- Tak, przepraszam już mi lepiej.

- Nie przepraszaj nie masz za co.

- Kiedy mogę wyjść?

- Lekarz powiedział, że jak będziesz się dobrze czuć to jutro możesz wyjść.

- To dobrze, jaki mamy na jutro grafik?

- Jiminie

- Chym?

- Lekarz powiedział, że powinieneś pójść do szpitala psychiatrycznego, da ci do niego skierowanie.

- Szpitala? Przecież nie mogę mamy trasę koncertową, nie pójdę tam.

- Rozmawiałem z dyrektorem powiedział, że jeśli nie zaczniesz więcej jeść nie dopuści cię do koncertów, nie chce żebyś na każdym mdlał. Powiedział, że masz iść do psychologa jeśli to nie pomoże zrobić sobie przerwę. Jiminie nie płacz. Jin szybko wstał z krzesełka i przytulił młodszego.

- Mam być gruby? Znów!

- Jiminie nigdy taki nie byłeś i nie będziesz. Dzięki zdrowym posiłkom będziesz mieć siłę by robić to co kochasz to ci nie zaszkodzi. Pójdź do psychologa dobrze? pójdę z tobą jeśli będziesz tego potrzebować.

- Dobrze pójdę.
___________________________________

697 słów LOL zapisałam 4 karki w zeszycie od matmy, myślałam, że wyjdzie więcej, co za rozczarowanie. Ogólnie dalej żyje, jestem po ciężkim miesiącu ale jak na razie grudzień wygląda spokojnie więc myślę, że będzie pisane. Wgl na matematyce jest taka odklejka, że nawet nie słucham co ta baba gada i piszę w zeszycie opowiadanie xD. Wgl to jest tak, że wpadam na jakiś pomysł, coś co ma się wydarzyć w opowiadaniu, pisze, kończę i potem czarna dziura więc muszę czekać na kolejne natchnienie. Jak coś nwm jak napisać saranche strzelam z pisownią, wygląda spoko więc niech będzie. I CZY słuchaliście piosenek z albumu Namjoona? Mi osobiście najbardziej podoba się Wild Flower, ta piosenka jest taka PRZECUDOWNAAA. KOCHAM JĄ. I jeszcze jedno niech ktoś potrąci tą głupią szmatę od polskiego, chcę ściągnąć a ta do mnie, że znowu rękę daje na dół. No to prawda ale kurwa no ściągi nie widziałam chciałam zdjęcie przybliżyć to co miałam zrobić. Ale tam walić ją, idę oglądać run bts, Żegnam kochani💜🌤️💜🌤️.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jimin GłodówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz