cześć 11 "zaliczenie"

43 3 0
                                    

Krzyś miał wielki problem, tak duży jak kutas jego młodzianego chętnego do dominacji braciszka.
Musiał zaliczyć anglieski.
Umówił się ze swoim mało atrakcyjnym hetero nauczycielem na poprawę kartkówki. Krzyś był na czas. Spóźnił się tylko 15 minut. "Wyciągaj karteczkę" usłyszał od pana "penisona" (określenie zamiast profesor wg Krzysia) nauczyciel odziany był w koszulkę z Jezusem, był katolikiem, czyli wrogiem homoseksualnego rodu kucharskich.
Krzyś myślał, że to właśnie dlatego brodaty mężczyzna uczepił się naszego pedalskiego bohatera.
Profesor, dobra.... jaki profesor? Gość pracuje w szkole i ma się za fajnego
Ale ok, profesor miał bujną brodę i piwny brzuch(jak wiele katolików)
Krzyś usiadł i słuchał słów jakie ma przetłumaczyć z polskiego na anglieski.
Jedyne słowa jakie zna to dick, sex i full vodka please. Dostał jedynkę. Zapytał się dotykając się przez spodnie po swoim Judaszu(kutasiurku) "może mogę jakoś inaczej to zaliczyć? Bardzo mi zależy"
"Popraw 6 kartkówek i wstawię ci 2"
Krzysztof bardzo się zdenerwował.
Otarł resztki spermy z ust i odparł stanowczo patrząc w oczy nauczycielowi niczym przy lodziku
"No chyba cię pojebało jebany kutasiński katolicki psie, prędzej kurwa ci nasram na ryja jebany brodaty fiutoryjcu"
Pan albo z podniecenia albo ze złości stał się aż czerwony na twarzy.
Krzys wziął monitor, wyrwał z niego kable i uderzył nauczyciela w mordę. Następnie uderzał go krzesłem.
Założył mu na mordę jego koszulkę z Jezusem. Kopał go w pysk.
Oblał go zawartością bidonu stojącego na stole. Okazało się że ten jebany kutas miał tam vodke. Podpalił pana profesora.
Ugasił go gasnica. Nauczyciel udał się na łono Abrahama. Krzyś wyruchał jego zwłoki w każdą dziurę, poczynając od ucha, oka, skończył w kakaowym oczku. Odciął mu jego mikro penisa i wsadził mu go w dupę. Następnie nasrał mu do mordy i spuścił mu się na jego brodę. Młody pedał poczuł się jak gejowski Bóg.
Postanowił wyrżnąć resztę nauczycieli.
Zaczął po francusku od pana dyrektora, robiąc mu loda odgryzł mu kutasa. On się wykrwawil. Potem pani od niemieckiego. Tak. Złapał zmiotke  od pani woźnej. Uderzył te jebana sukę w tył głowy. Ona upadła. Krzyś zaczął napierdalac ja w tej zjebany ryj zmiotka. Krzycząc JUDEN JUDEN. I coś w stylu JA WOL IŚ MYS RAUS. Nie widział w prawdzie co to znaczy, ale śmiesznie brzmiało.  Wsadził jej zmiotke w dupę a następnie kazał kopulować jej że zwłokami anglisty. Gdy tego nie chciała Krzyś rozjechał ja samochodem w pomieszczeniu. Obsikał zwłoki nauczycielki. Brzydził się jednak ja wyjebać w jej spasiony zad, gdyż była kobietą. Postanowił wrócić do domu.
W rytm dwutaktu śpiewając "zemsta i zabójstwa brudne ręce we krwi bluzka" wesoło podskakiwał. Gdy przybył do domu, musiał się wyżyć. Popchnął swojego brata na łóżko. Młody Ryś był wypięty jego słodkim orzeszkowym otworem w stronę Krzyśka.
Zdjął spodnie sobie i jemu. Bratu założył je na twarz, obsikał je. Rysio dławil się moczem jego braciszka podczas gdy przyjmował jego fjutasa doodbytniczo.
Potem Krzysio zrobił  munczako z chuja i uderzył brata w mordę. Dołączył tata Zbyszek. Wszedł do pokoju ze swoim dowodem i napisem "pedał" na czole. Ruchał braci na dwa baty trzymając swój dowód w ręce. Powtarzał ciagle
"Jestem Zbyszek kucharski z łodzi, jestem starą uległą pedalską kurwą" bracia dochodzili   w swoją pościel, w której razem spędza kolejną mokrą noc.
Zbyszek doszedł sobie na klatę jednocześnie robiąc pierogi ze spermą.
Bracia postanowili zabawić się jeszcze z ich psem. Krzyś od przodu w paszczę a rys od tyłu w dupala. Matka robiła psu lodziasza w tym samym momencie. A ojciec walił nagrywając to asystując matce. To słynny  zoofilski pieciokacik kucharskich. Raj na ziemi. Kucharscy po stosunku zasiedli do kolacji o 14 w nocy.
Na kolacje sperma w panierce ze spermy.
Ulubiona potrawa Rysia.
Do picia tu niespodzianka sperma.
Tak kończy się kolejny piękny i pedalski dzień braci.

Przygody Braci Pedalec Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz