𝖈𝖍𝖆𝖕𝖙𝖊𝖗: 𝖙𝖜𝖔

307 22 21
                                    

⋆┈┈。゚❃ུ۪ ❀ུ۪ ❁ུ۪ ❃ུ۪ ❀ུ۪ ゚。┈┈⋆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⋆┈┈。゚❃ུ۪ ❀ུ۪ ❁ུ۪ ❃ུ۪ ❀ུ۪ ゚。┈┈⋆

- Nie musisz iść do pracy - powiedział Yamada z uśmiechem, przerywając przyjaciółce zadumę nad laptopem.

Skrzywiła się na te słowa. Kobieta nie zamierzała żerować na swoim dawnym znajomym, zrobił dla niej już tak wiele, musiała mu się jakoś odwdzięczyć, chciała, chociaż dołożyć się do opłat, które generowała. Poza tym, słowa wypowiedziane przez Hizashiego, skojarzyły jej się z byłym mężem, a ona nie zamierzała już słuchać się tego, co on mówił.

- Muszę - mruknęła, pisząc jakieś CV do sklepu spożywczego, jak na początek będzie dobrze. - Nie mam nawet telefonu, gdyby coś to nie mam jak się skontaktować z nikim.

Jeśli w ogóle obchodziła teraz kogoś, prócz Yamady. Głowa aż ją rozbolała, złapała się za nią nagle, masując pulsujące skronie, niepokojąc przyjaciela, nagłą zmianą nastroju. Może i Hizashi był roztrzepany, ale nie głupi, wiedział, że coś było nie tak, zwłaszcza gdy w oczach kobiety, dotychczas zmęczonych od zarwanych nocy, zabłysł strach. Zamarła, przerywając pisanie, zatrzymując sztywno chudą dłoń nad klawiaturą. Dopiero wtedy zdała sobie sprawę, co zrobiła kilka dni wcześniej. Jej durny akt zemsty, dała się ponieść emocją i... Zburzyła cały dobytek jej męża. Zakryła usta drżącą dłonią.

- Kurwa, co ja zrobiłam... Yamada, on mnie zabije.

Blondyn nie rozumiał, co Yumeka miała na myśli, nie opowiadała mu jeszcze, jak i dlaczego trafiła z powrotem do Musutafu, może i był mało dyskretny, głośny, niedelikatny, ale wiedział, kiedy może sobie na to pozwolić, a kiedy lepiej było zachować, tak nietypową dla niego powagę. Usiadł naprzeciwko niej, odsuwając od kobiety laptopa. Zauważył, jak całe ciało szatynki drży, jak ciężko brała kolejne wdechy, wpatrzona z przestrachem w pustkę. W pierwszej chwili myślał, że Asami ma jakiś napad paniki, sam zaczął się denerwować, nie wiedząc co zrobić. Uspokoiła go, dopiero kiedy po chwili westchnęła ciężko, próbując uporać się z szalejącymi w głębi niej uczuciami.

- Przykro mi, że nie ma tu Shoty, wyjaśnienia należą się wam obu... ale on nie będzie chciał mnie wysłuchać... Więc na razie, usłyszysz je tylko ty.

Hizashi przerwał jej, powiedział, że zrobi herbaty, ponieważ po głosie czarnowłosej czuł, że rozmowa zajmie im długo. Miał rację. Siedział przy kobiecie, nie dowierzając w to, co słyszał. Łapiąc ją co chwila w uścisku, gdy emocje stawały się zbyt intensywne, a po jej policzkach zaczynały spływać słone łzy. Gładził wtedy przyjaciółkę po głowie, tak jak robił to w pierwszej klasie liceum, kiedy dziewczyna płakała za uczuciem, które według niej, było nieodwzajemnione.

Hizashi Yamada po raz drugi w życiu poczuł prawdziwą nienawiść, tym razem do Yasuo, słysząc relacje Asami o tym, jak traktował ją przez te wszystkie lata. Był roztrzęsiony i zdenerwowany, ale na dwóch swoich przyjaciół oraz siebie. Gdyby tylko wtedy powiedział im prawdę, czy udałoby się zapobiec temu wszystkiemu? Czy ich życie wyglądałoby inaczej? Dlaczego był taki głupi i wtedy po raz pierwszy w życiu posłuchał i dotrzymał obietnicy, że niczego nie powie.

ℭ𝔥𝔢𝔞𝔱 𝔡𝔢𝔰𝔱𝔦𝔫𝔶 || Aizawa Shota x oc || zakończone ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz