𝖈𝖍𝖆𝖕𝖙𝖊𝖗: 𝖋𝖔𝖗

267 17 48
                                    

⋆┈┈。゚❃ུ۪ ❀ུ۪ ❁ུ۪ ❃ུ۪ ❀ུ۪ ゚。┈┈⋆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⋆┈┈。゚❃ུ۪ ❀ུ۪ ❁ུ۪ ❃ུ۪ ❀ུ۪ ゚。┈┈⋆

   Czarnowłosego mężczyzny obudził denerwujący dźwięk budzika. Jęknął, przewracając się w śpiworze. Wykaraskał się z niego powoli z niezadowoleniem na zmęczonej, bladej twarzy. Wyłączył wibrujące na szafce urządzenie i pokierował się w stronę łazienki. Kiedy wyszedł z pokoju, stanął twarzą w twarz z Yumeką, która prawie wypuściła doniczkę z jakąś (kolejną) rośliną, na jego widok. Złapała kwiata w ostatniej chwili, oblana rumieńcem, lekko zdębiała. Zaspany umysł nie zrozumiał, o co kobiecie chodzi, Aizawa postanowił to zignorować, uważając szatynkę za wariatkę, którą niejako była według jej psychiatry. Stanął przed lustrem w łazience i dopiero wtedy zrozumiał. Przecież on śpi tylko w bokserkach. Poliki lekko go zapiekły, więc obmył twarz chłodną wodą, próbując zmyć z siebie zażenowanie.

     Asami postanowiła nie wypominać tego mężczyźnie, zapewne, kiedy do niego doszło, że objawił jej się w negliżu, poczuł się wystarczająco zdziwiony. Gdy w końcu sama Yumeka otrząsnęła się z szoku, obróciła się na pięcie i pokierowała swoje kroki w stronę salonu, kładąc małego starca na parapecie. Kiedy tylko się wprowadziła, zauważyła, że mieszkanie Shoty jest niezwykle puste, białe i sprawiało wrażenie jakiegoś psychiatryka, brakowało jeszcze tylko okien bez klamek. Dlatego kobieta postanowiła je przystroić, nie bardzo interesując się zdaniem mężczyzny. Przyjął ją pod swój dach, a raczej doskonale pamiętał, jak bardzo Yumeka kochała rośliny. W bardzo szybkim tempie całe jego mieszkanie zapełniło się różnego rodzaju „chwastami”, które kobieta kupowała prawie codziennie, a opiekowanie się kwiatami, dawało jej niejako spokój wewnętrzny. Z przyzwyczajenia wstawała bardzo wcześnie rano, dlatego szła na rynek, gdy zdawała sobie sprawę z tego, że u czarnowłosego nie ma nic do robienia. Jego mieszkanie dosłownie przypominało pustostan, nie licząc kilku podstawowych mebli. Dlatego chodziła po straganach, kupując od jakiś starszych pań kwiatki, umilając im tym dzień oraz życząc im zawsze wszystkiego, co najlepsze. Na odchodnę słyszła tylko, jak staruszki plotkują o niej między sobą, mówiąc jaką dobrą żoną by była i że mają wnuczka singla, bądź takiego, którego druga połówka jest tak leniwa i zarzucały losowi pomyłkę.

     Yumeka nie ukrywała tego, że musiała włożyć w coś ręce, to samo zresztą polecił jej psychiatra i psycholog, którzy się nią zajęli. Kobieta poznała kilka ćwiczeń na odganianie natrętnych myśli, ale po prostu musiała coś robić. Inaczej by zwariowała. Dlatego zdecydowała się na rośliny, na których zresztą znała się, jak mało kto. Jej moc polegała nie tylko na manipulacji ziemią i głazami, mogła również poprawiać jakoś gleby, dzięki czemu wszystko dookoła niej rosło jak szalone.

     Jednak nie mogła w nieskończoność kupować nowych roślin. Nie pozwalały na to ani brak środków, a tym bardziej mały metraż mieszkania Aizawy. Westchnęła cicho, biorąc jakąś szmatkę, zwilżyła ją lekko i przetarła nią liście monstery. Co z tego, że jeszcze się nie zakurzyły? Kiedy skończyła, zauważyła, że Shota dalej nie wyszedł z łazienki, spojrzała na zegar i uznała, iż zrobi mu kawę. Miał jeszcze sporo czasu, zanim wyjdzie do pracy, więc może napar postawi go na nogi.

ℭ𝔥𝔢𝔞𝔱 𝔡𝔢𝔰𝔱𝔦𝔫𝔶 || Aizawa Shota x oc || zakończone ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz