𝖈𝖍𝖆𝖕𝖙𝖊𝖗: 𝖙𝖍𝖗𝖊𝖊

286 19 24
                                    

⋆┈┈。゚❃ུ۪ ❀ུ۪ ❁ུ۪ ❃ུ۪ ❀ུ۪ ゚。┈┈⋆

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⋆┈┈。゚❃ུ۪ ❀ུ۪ ❁ུ۪ ❃ུ۪ ❀ུ۪ ゚。┈┈⋆

     Szatynka usiadła na ławce w parku, czekając na Yamade, który zadzwonił do niej, gdy wychodziła z pracy, krzycząc, że ma iść niezwłocznie w miejsce ich dziecięcych spotkań. Wtedy się nad tym nie zastanawiała, wzruszyła ramionami i poszła, ale po chwili niepokój zaczął zjadać kobietę od środka. Była zestresowana, ponieważ mężczyzna brzmiał niezwykłe poważnie, ona zaś wciąż wspominała w myślach wiadomością od Yasuo, który zaprzysiągł jej, że ją znajdzie i zabije.

     Skubała nerwowo skórkę przy paznokciach, czekają na jakiekolwiek wieści od przyjaciela. Ciemność nie sprzyjała jej ani nie zachęcała do relaksacyjnego podejścia do całej sytuacji, wręcz pogłębiał jej niepokój. Jej telefon za wibrował cicho w kieszeni. Wyjeła go, drżącą dłonią, czując nieprzyjemne uczucie, które skręcało ją od środka. Miała bardzo złe przeczucia.

„Będę za 5 minut. Jesteś już?”

     Weszła w dymek chatu, z zamiarem odpisania, ale wtedy poczuła silny uścisk na swoim prawym barku. Odwróciła powoli głowę w stronę osoby, która ją trzymała i zamarła, widząc czarne oczy, pogrążone w obłędnej wściekłości.

— Myślałaś, że mi uciekniesz?

     Otworzyła usta, ale uniemożliwił jej odezwanie się, kiedy uderzył ją z całej siły, zaciśniętą pięścią w brzuch. Syknęła cicho, łapiąc się ręką w tym miejscu, ledwo mogła oddychać. Mężczyzna nie dał jej wiele czasu na regenerację. Jedną ręką zakrył jej usta, a drugą złapał za szyję, przyciągając kobietę do swojej klatki piersiowej.

     Spanikowana zaczęła kopać nogami w ziemię, wbijała paznokcie w jego ramię, kiedy ten ciągnął ją za sobą. Rzucił nią o ziemię i kopnął w to samo miejsce, w które przed chwilą uderzył. Telefon wypadł jej z ręki, kaszlnęła, nie zauważając, że na ziemię poleciały kropelki jej krwi.

— Wracamy do domu, tam się tobą zajmę — warknął, podnosząc urządzenie, otrzepując je z piasku.

     Czuła strach, który przyprawiał ją o mdłości. Pociągnął ją do góry, przyciskając rękę do jej twarzy. Łzy spływały po jej polikach, zatrzymywane o ramie mężczyzny. W tym momencie adrenalina i desperacka chęć przeżycia zmusiły ją do głupich decyzji, ale nie miała innych opcji.

     Z całej siły ugryzła ramię mężczyzny, czując, jak wbija się w mięsień. Syknął, puszczając ją z uścisku. Złapała łapczywie powietrze, upadając na kolana. Niewiele myśląc, rzuciła się w ucieczkę, próbując, przy tym podnieście się z kolan, ale wtedy brunet złapał ją za związane w kucyka, długie czarne włosy, ciągnąc w tył. Nie krzyczała, oduczyła się tego po tylu latach, to i tak nic nie dawało, ale nie znaczył to, że się poddała. Próbowała się wyrwać, ale mężczyzna szarpnął ją jeszcze mocniej. Czuła wstyd, który rozdzierał jej pierś. Była taka żałosna. Wtedy usłyszała krzyk Yamady, którego dostrzegła kilkadziesiąt metrów dalej. Yasuo zaciągnął ją w ciemną część parku, ale wciąż liczyła na to, że jakoś się uda.

ℭ𝔥𝔢𝔞𝔱 𝔡𝔢𝔰𝔱𝔦𝔫𝔶 || Aizawa Shota x oc || zakończone ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz