- Mam! - Alex krzyknął zadowolony, a ja podskoczyłam na łózku, ponieważ mnie obudził. - Patrz jaki piękny! W jednym z pokojów możemy zrobić pokoik dla dziecka. - pokazał mi jedną z ofert. Dom za miastem, 30 minut stąd. Spodobał mi się, miał duży ogród razem z tarasem. Dwie łazienki, trzy pokoje, kuchnie, łazienkę w stylu vintage. Cena była bardzo dobra, jak na taki dom.
- Podoba mi się. Może my pojechać go zobaczyć. - powiedziałam zaspana. - A teraz już chodź spać. - chłopak odłożył laptop na stolik i położył się obok mnie. Wtuliłam się w jego klatę piersiową.
- Kocham cię, Arielka.
- Ja ciebie też, kochanie. - powiedziałam cicho się śmiejąc.Szybko wybiegłam z łóżka i pobiegłam do łazienki by zwymiotować. Nie nawidzę porannych mdłości. Chce już to mieć za sobą.
Hałasem który zrobiłam, obudziłam chłopaka.
- Arielkaaa, co się dzieje? - zapytał zaspany.
- Nic. - szybko odpowiedziałam i podeszłam do szafy. - Ubieraj się zaraz musimy jechać ten dom zobaczyć. - wyciągnęłam dresy i koszulkę zespołu, którą oczywiście dostałam od Alexa.
- Jak się czujesz? - wstał z łóżka i objął mnie.
- Bywało lepiej. O 15:00 mam ginekologa, zawiedziesz mnie?
- Jasne. - sięgnął po swoją koszulkę i ją ubrał.Już na samym wejściu do domu, byłam pewna że jest idealny.
- Zapraszam, tutaj mamy kuchnię, nie jest ani za duża ani za mała. Drewniane, pomalowane na biało meble dodają uroku... - mówła miła pani która oprowadzała nas po domu.-Kochanie, możemy na chwilkę?- pociągnęłam Alexa na bok. - Zakochałam się w tym domu.
- No to bierzemy. - powiedział z uśmiechem na twarzy
- Serio? Myślałam że nie zbyt przypadnie ci do gustu. - chwyciłam mocniej jego rękę
- Tak, serio. Bardzo mi się spodobał.-
Wróciliśmy do kobiety.- Zdecydowaliśmy się, bierzemy. - powiedział uśmiechając się.
- Dobrze, także zapraszam do stołu, podpiszemy dokumenty, rozliczymy się i dom jest wasz. - lekko uśmiechnęła się kobieta.- Proszę.- powiedziała podając nam klucze. - Ja już się będę zbierać. Miłego dnia. Do widzenia.
- Do widzenia. - powiedzieliśmy jednocześnie.
- To co, odwiozę cię do lekarza i w tym czasie jak tam będziesz to z Mattem przeniesiemy trochę rzeczy. - wsiadaliśmy do auta, wcześniej zamykając drzwi wejściowe.- Gratulacje! Jest pani w trzecim tygodniu ciąży. Prosiła bym o regularne wizyty co miesiąc. - kobieta podała mi chusteczki by wyrzec substancję którą wcześniej rozsmarowała mi na brzuchu.
- Dziękuje. Mam pytanie, w którym miesiącu można zobaczyć płeć? - wzięłam chusteczki, dokładnie wytarłam brzuch i usiadłam.
- W 4 miesiącu. - odpowiedziała wstając z krzesła i wyłączając monitor na którym przed chwilą pokazywała mi dzidziuśka.
Wręczyła mi zdjęcia z USG. - Nie widać narazie za dużo, ale i tak piękna pamiątka.
- Dziękuję bardzo. - uśmiechnęłam się do kobiety i przyjrzałam się zdjęciom, moje marzenie się spełniło, schowałam zdjęcia do torebki.Wchodzę do auta którym Alex po mnie przyjechał.
- I jak? - dał mi buziaka w usta.
- Jestem w trzecim tygodniu ciąży i co miesiąc muszę chodzić na kontrolę. - odpowiedziałam zapinając pasy.
- Okej, super, a w którym zobaczymy płeć? - odpalił auto i wyjechał z parkingu.
- W czwartym miesiącu. - chłopak położył dłoń na moim udzie. Włożyłam rękę do torebki aby pokazać mu zdjęcia, które dała mi pani doktor. - Patrz co mam. - podałam mu zdjęcia, bo staliśmy na światłach.
- Moja Alyssa. - Nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego.
- Jeszcze nie wiemy.
- Ale ja to czuję. - zaśmiał się.
- A jakby był chłopczyk? Jakie imię byś dał?
- Hmm.. Liam. - powiedział ruszając samochód.
- Myślałam o tym samym. Piękne jest. - uśmiechnęłam się.
- Nocujesz dzisiaj u mnie? - zapytał poprawiając włosy.
- Tak, tylko musimy moje rzeczy wziąć i rodzicom zdjęcia pokazać.
- Okej, jutro pojedziemy na zakupy do naszego nowego domu, a wieczorem zabieram cię na randkę. - na ostatnie słowa lekko się uśmiechnęłam - Masz piękny uśmiech, kochanie. - zarumieniłam się.
- Dziękuję.Weszliśmy do domu, ściągnęliśmy buty i poszliśmy do moich rodziców.
- Cześć, dzieci. - przytuliła nas. - Byłaś już u lekarza? I co? - zapytała.
- Cześć. Tak byłam. Jestem w trzecim tygodniu. - powiedziałam spoglądając na Alexa. Wyciągnęłam zdjęcia z torebki i jej podałam.
- Nasza wnuczka, albo wnuk. Patrz Clive. - uśmiechnęła się po czym zaśmiała, widać było że uroniła łzę. Tata podszedł do niej i przyjrzał się zdjęciom.
- Jill, przecież to jest chłopiec.- zaśmiał się.
- Tak, ty napewno wiesz lepiej od lekarza.- oddał mi zdjęcia.
- Dzisiaj idę spać do Alexa. -wzięłam Alexa za rękę i poszliśmy do mojego brata.
- Hej Matty. - zatrzymaliśmy się w drzwiach salonu, gdzie właśnie leżał.
- O cześć, co tam? - wstał i podszedł do nas. Podałam mu zdjęcia. - Nauczę ją grać na perkusji. - zaśmiał się.
- A ja na gitarze. - Alex podniósł rękę.
Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Ara, cieszę się że jesteś szczęśliwa. - przytulił mnie. - Ty też Alex. Po jutrze zapraszam na próbę, mamy zaleglości. - poklepał go po ramieniu.
- To ja powinienem zaprosić ciebie. - Alex zasmiał się.Brunet otworzył drzwi do swojego mieszkania. Po ściągnięciu butów, odrazu poszłam odnieść rzeczy do pokoju.
- Pójdę się umyć i spać, jestem strasznie zmęczona.
- Dobra.
Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki.- Dobranoc, kochanie.
- Dobranoc, księzniczko. - objął mnie od tyłu.- Ara, wstawaj. Na zakupy jedziemy. - brunet lekko mnie szturchnął.
- Ju.. - zanim zdążyłam skończyć, szybko wstałam i zrobiłam to co robię co rano. Chłopak prawie że zawału dostał jak wybiegłam z łóżka. Umyłam przy okazji wizyty w toalecie zęby. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam dresy i bluzę Alexa.- Patrz jakie piękne łóżko. - pokazałam na łóżko z ciemnego drewna. Usiadłam na nim i materac był bardzo wygodny.
- Ładne, będzie pasować. - podszedł bliżej. - Kupujemy je?
- Tak. - zawołalismy pracownika sklepu i powiedzieliśmy mu jakie meble chcemy.
- Dobrze, no to jakoś za dwa dni meble będą u państwa.- To teraz jedziemy do domu, się przebrać i na randkę. - wsiedliśmy do auta. Ubrałam się w krótką czerwoną sukienkę i zostawiłam rozpuszczone włosy.
Gdy już byliśmy na miejscu zamówiliśmy jedzenie.
- Jest jakiś specjalny powód tego że mnie tu zabrałeś? Czy tak bezinteresownie? - załapałam go za rękę.
- Właściwe to jest powód. - wstał z krzesła, wyciągnął małe pudełeczko z kieszeni. - Arabello Helders, zostaniesz moją żoną? - byłam w szoku, z oczy poleciały mi łzy szczęścia.
- Jasne! - rzuciłam się w jego ramiona, wszyscy w restauracji klaskali. Alex włożył mi na rękę piękny pierścionek ze srebra z malutkim diamentem. Przytuliłam do jeszcze raz.
- Kocham cię Alex.
- Ja ciebie też słońce.- Napisałeś kiedykolwiek o mnie piosenkę? - zapytałam nie wiele myśląc.
- Oczywiście, "I Wanna Be Yours", "I bet you look good on the dancefloor"...- wymieniał nazwy piosenek, podczas gdy szliśmy do auta. Nie myślałam że kiedykolwiek ktoś napisze o mnie piosenkę.
- Jutro na próbie zaśpiewam nowy tekst. - powiedział.
- Kiedy zdążyłeś go napisać?
- Nie umiem spać od tygodnia. Ciągle myślę o tobie i o Alyssię, albo Liamie. - uśmiechnęłam się. Wsiedliśmy do auta- Mówiłem już że masz piękny uśmiech? - odgarnął moje rude loki za ucho.-----
Przepraszam że tak późno, ale nie umiałam się za to zabrać.
Dobrego wieczoru / nocy / dnia <33
CZYTASZ
Arabella || A. Turner
FanfictionDwudziestotrzy letnia Arabella Helders to młodsza siostra Matta Heldersa. Uczestniczy w próbach zespołu i nie zbyt przepada za frontman'em zespołu - Alexem Turnerem, lecz uczucie którym go darzy bierze góre. Książka w trakcie pisania!