Pov:NicoObudziłem się rano,nie wiem co wczoraj się działo. Ale wiem że za godzinę mam trening. Ej chwila stop gdzie jest Matty? Essu co to za kartka..-wziąłem ją do ręki po czym przeczytałem. Było tam napisane że Matt poszedł do siebie i że spotkamy się na treningu bo musi mi coś powiedzieć.
*Na treningu*
-Hej Matt,co chciałeś mi powiedzieć?
-Hej Nico...posłuchaj bo ja po jutrze wracam do Anglii...
-CO NIE NIE MOŻESZ!PROSZE CIE POWIEDZ ZE ŻARTUJESZ- Zaczęły mi się zbierać łzy w oczach po czym nie panowałem nad nimi i same zaczęły leciec.
-Przepraszam,nie żartuje. Jest mi cholernie smutno że muszę cię zostawić. Posłuchaj Nico jest jeszcze jedna sprawa.
-No słucham- spojrzałem na niego z poirytowaniem
-Wiem że teraz naprawdę cię dobije,ale...musimy zerwać...
-SŁUCHAM?! KURWA MAM DOŚĆ- Pobiegłem do łazienki po czym złapałem za nożyczki (nie wnikać plz XDD moja kreatywność się obudziła) Matt przybiegł za mną ale zamknąłem drzwi na klucz. Matt stał pod drzwiami i krzyczał żebym otworzył, w pewnej chwili przybiegł Szczęsny lewy i zielu. Zrobielm 2/3 ruchy nożyczkami po czym leżałem w kałuży krwi. Oczywiście Wojtek nie był by sobą gdyby nie wyważył tych drzwi.
-KURWA MATT CO MU SIĘ STALO
-No bo...powiedziałem mu że pojutrze muszę wracać do Anglii i że musimy zerwać
-ZAJEBIE CIE,JEDEN Z LEPSZYCH ZAWODNIKÓW CO PRAWDA REZERWOWY ALE JEDNAK LEZY W OPLAKANYM STANIE W DODATKU W KAŁUZY KRWI
- ale do nie jest zależne odemnie. Ja wiem że źle postąpiłem, nie sądziłem że posunie się do czegoś takiego
-no a wy co chłopaki,dzwońcie po pogotowie