Siedem

755 36 0
                                    

Była już północ, a ja właśnie skończyłam robić wszystkie lekcje. Odkąd dziewczyny poszły, to nie robiłam nic innego niż siedzenie nad książkami. Byłam zmęczona, bolały mnie mięśnie w karku i najchętniej poszłabym teraz spać, lecz postanowiłam przed tym pójść jeszcze pod prysznic. Wzięłam ubrania do spania, następnie udając się do łazienki, gdzie spięłam włosy w wysokiego koka, aby ich nie zmoczyć i zaczęłam się myć.

Po dokładnym wyszorowaniu zębów wróciłam do swojego pokoju, gdzie od razu rzuciłam się na łóżko i okryłam kołdrą. Westchnęłam cicho, unosząc wzrok na sufit. Zastanawiało mnie to, dlaczego mama tak nagle odwołała mój szlaban. Przecież tata nie rozmawiał z nią na ten temat a ona sama rzadko zmienia zdanie. Nie chodzi o to, że chciałam mieć szlaban, bo nie chciałam, ale zasłużyłam sobie, bo rzeczywiście nie powinnam paradować bez spodni przed Justinem. Moja rodzicielka miała rację co do tego.

Z zastanawiania się wyrwał mnie dźwięk komórki. Wyjęłam przedmiot spod poduszki, od razu odczytując wiadomość.


Od: Nieznany

Śpisz?

Justin.


Mimowolnie uśmiechnęłam się pod nosem na jego wiadomość. Nie wiem dlaczego, ale ten chłopak był jak dla mnie dość tajemniczy, co sprawiało, że chciałam dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest. Ale to nie zmieniało faktu, że często był irytującym dupkiem.

Zapisałam sobie numer Justina, chwilę potem odpisując.


Do: Justin

A co chcesz usłyszeć w odpowiedzi?


Od: Justin

Że nie śpisz.


Do: Justin

W takim razie nie śpię ;)


Od: Justin

Skoro nie śpisz, to podnoś swój mały tyłek z łóżka i ubierz się. Czekam na zewnątrz.


Byłam kompletnie zdziwiona jego odpowiedzią. Podglądał mnie? Czemu czeka na zewnątrz? Chce, żebym z nim gdzieś poszła?

Wstałam z łóżka i podeszłam do okna, przez które zobaczyłam Justina, opierającego się o czarny, lśniący motocykl. Chłopak momentalnie uniósł głowę i uśmiechnął się zadziornie na mój widok, wsuwając dłonie do kieszeni. Zasłoniłam rolety, po czym ubrałam się szybko w szare rurki i czarny sweter, a na stopy wsunęłam balerinki. Zabrałam jeszcze komórkę i po cichu zeszłam na dół, starając się nie obudzić rodziców ani Maximiliana.

- Co Ty tu robisz? – spytałam, kiedy wyszłam za furtkę.

- Zastanawiam się, czy chcesz ze mną gdzieś pojechać. – skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

- O tej porze? No chyba zwariowałeś. Nigdy w życiu! – natychmiast pokręciłam przecząco głową.

- Niby dlaczego? – blondyn zaśmiał się rozbawiony.

- Bo po pierwsze jest już późno. Po drugie rodzice będą na mnie źli, gdy mnie przyłapią. A po trzecie irytujesz mnie.

- Wiesz co? Wydaje mi się, że po prostu boisz się ciemności. –powiedział zachrypniętym głosem, przez co na moim ciele pojawiły się ciarki.

My Own Medieval GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz