Rozdział 8

12 1 0
                                    

Podziękowałam pani Melanie z całego serca za to jak widzi we mnie moją pasję od kilku lat.
- Jest pani cudowna! - Powiedziałam z wielką radością.
- Bardzo się cieszę że ty się cieszysz, to twoja pasja i widzę jak pięknie śpiewasz i musimy dbać o taki talent jak ty. - Powiedziała pani Melanie.
- A jeszcze mam pytanie. Kiedy się odbędzie casting i gdzie? - Zapytałam.
- Odbędzie się za tydzień w środę, odbędzie się on w Hiszpanii. - Odpowiedziała pani.
- Bardzo bym chciała tam być lecz rodzice mi nie pozwolą! - Powiedziałam z smutkiem w oczach.
- Spokojnie Mijin, spakuj się w poniedziałek w walizki i przyjdź z nimi do mnie, tylko pilnuj żeby rodzice się nie dowiedzieli. Mój mąż Max powie twoim rodzicom że przychodzisz do mnie na 2 tygodnie bo u mnie jest Ellie okej? Wiem że wasza przyjaźń nie istnieje ale twoi rodzice o tym nie wiedzą więc wykorzystaj to. Wracając jak będziesz tutaj z walizkami to będę miała bilety na wyjazd i wszystko będę miała żeby wyjechać. Przyj w poniedziałek o 23 wyśpisz się u nas i we wtorek około 1 nocy pojedziemy na lotnisko. - Odpowiedziała pani Melanie.
- O jeju! Jak ja pani dziękuje! Jest pani cudowna! - Powiedziałam.

Przytuliłam panią jeszcze raz i powiedziałam.
- Może pójdziemy na lekcje śpiewu już do reszty? - Zapytałam.
- Nie! Ellie się zajmie nimi, my poćwiczymy razem na casting. - Odpowiedziała pani.
- Dobrze! - Powiedziałam.
Zaczełyśmy lekcje śpiewu.
Pani mówiła mi że robię postępy niż wcześniej. Bardzo się cieszyłam takim komplementem, bardzo mi to zrobiło dzień. Gdy skończyliśmy po godzinie lekcji bo niestety pani nie ma czasu zbyt dużo, to jak wychodziłam zobaczyłam Ellie z bardzo wkurzoną twarzą.

Wtedy szybko złapała mnie za rękę.
- ELLIE! PUŚĆ MNIE TO BOLI! - Krzyczałam.
- Za to że byłam taką ofiarą jak ty musisz cierpieć. Zawsze masz łatwo, a ja muszę się męczyć. - Odpowiedziała Ellie przy tym wykręcając mi rękę.
- ELLIE STOP! - Krzyczałam z bólu.
Zaraz gdy to powiedziałam zrzuciła mnie na podłogę. Gdy upadłam moja ręka zaczęła mnie mocniej boleć. Pani Melanie bardzo się wkurzyła na Ellie i wyrzuciła ją natychmiastowo z klubu. Szczerze? Ucieszyłam się. Pani Melanie złapała mnie za rękę i powiedziała.
- O jeju tak się martwiłam, spokojnie Mijin. Mocno cię złapała i będziesz miała tylko sine. - Powiedziała z ulgą pani.

Gdy pani pomogła mi wstać to coś ruszało mi się w kieszeni, to mój telefon. Dzwonią do mnie rodzice. Spanikowałam u to było widać. Pani Melanie odrazu uspokoiła mnie i powiedziała.
- Jeśli coś będzie nie tak daj mi swoich rodziców do telefonu. - Powiedziała pani.
Przytaknełam głową i odebrałam.
- MIJIN DZIECKO GDZIE JESTEŚ TAK SIE MARTWIMY Z TATEM ŻE NA POLICJE CHCIELIŚMY DZWONIĆ! - Odpowiedziała mama wkurzonym głosem.
- M-Mamo, p-przepraszam... - odpowiedziałam smutna.
W tej chwili pani zabrała mój telefon i zaczęła rozmawiać z moja mamą.
Bardzo się kłóciły lecz po minutowej kłótni każdy wyszedł z jej domu. Miała inne dzieci którymi miała się zajmować lecz wolała mnie. Popatrzyłam się na pusty dom pani Melanie który był przed chwilą pełny.

Wracając do rozmowy rodziców z moją panią. Pani skończyła rozmowę i powiedziała.
- Udało się Mijin. Pakuj walizki i przeprowadzasz sie do mnie, nie będziesz żyła w takim domu.
Zszokowana otworzyłam oczy. Będzie mi smutno z jednej strony że oddalam sie os rodziców lecz nie mogę wytrzymać z tymi szlabanami/karami.
Poszłam do domu i zauważyłam że pod drzwiami stoi mama i tata i moje bagaże.
- Oj dziecko, wybierasz złą drogę. - Powiedziała mama.
- Nie chce cię widzieć na oczy już nigdy! - Powiedział tata.
Ja ze łzami w oczach wzięłam bagaże i pobiegłam do domu pani Melanie.
Może to tam będę miała normalne życie niż przez wszystkie lata ...




Unexpected comingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz