Przepraszam kochani ale wczoraj cały dzień mnie głowa bolała, więc nie mogłam dokończyć rozdziału. Dlatego udostępniam go dzisiaj.
***
- Ty jeszcze nie śpisz? - spytał Harry.
- I kto to mówi? - obrócił się na krześle Draco - w mikołaja się bawisz? - zapytał.
- A ty w pracocholika?
- Nie muszę się bawić w pracocholika, bo jestem przecież pracocholikiem, - odpowiedział - ale ty nie jesteś mikołajem.
- Dobra przyznaję się - podnieść ręce - bawię się w mikołaja - uśmiechnął się.
- Mam dać ci jakieś pierniki czy mleko?
- Nie musisz, jestem na diecie - podszedł do Draco i położył mu prezent na biurku.
- A to co? - zdziwił się chłopak.
- Jest wigilia - wzruszył ramionami brunet - możesz otworzyć, za kilka sekund zjawią się tu Pansy i Blaise.
- Obudziłeś ich? - dopytywał się blądyn.
- Blaise gdy byłem pod twoimi drzwiami wszedł do pokoju, bo była 00.01. Pansy natomiast się obudziła, bo chodziłem pod jej drzwiami - odwrócił się w stronę drzwi - patrz na to, 3......2......1.
- HARRY! CHOĆ TU INACZEJ CIĘ ZABIJĘ - do pokoju wparowała Pansy, a za nią Blaise.
- A jak podejdzie to też go zabijesz, wesołych świąt chłopaki - wymróczał ciemnoskóry.
- Wesołych - odpowiedzieli hórkiem Draco i Harry.
- Masz dowody, że to ja? - udawał zdziwienie Harry.
- Chłopie, co roku wręczamy sobie prezenty przy kakale, w tym roku zjawiłeś się ty i bum prezent jest u mnie w skarpecię nad kominkiem! - usiadła na łóżku Draco, Pansy.
- No dobra, dobra otwierajcie - usiadł obok dziewczyny, brunet.
- Co? - zdziwił się Draco.
- No prezenty, przecież jest już wigilia, to można - uśmiechnął się zielonooki.
- Panie przodem - powiedzieli jednocześnie Blaise i Draco.
- Co roku mi to robicie - marudziła Pansy.
- Bo co roku jesteś dziewczyną - zaśmiali się hórkiem Draco i Blaise.
- Widać, że co roku te same problemy - podsumował Harry.
Dziewczyna sapnęła i zaczęła otwierać prezent. Otworzyła pudełko i aż zapiszczała z zachwytu.
- Ćśśś - uciszył ją Blaise.
- Przepraszam - powiedziała szeptem - ale to jest super! Dzięki Harry - przytuliła chłopaka.
- Spoko - odpowiedział zielonooki.
- Teraz Blaise - powiedział Draco.
- Znowu, czemu raz ty nie możesz iść drugi? - zapytał zdesperowany chłopak.
- Bo ja muszę być pierwszy przez cały rok - odparł szarooki.
- Niech ci będzie, za rok Harry idzie drugi - dodał Blaise.
- Czemu ja? - oburzył się brunet.
- Bo jesteś najmłodszy, a "panie przodem" - zaśmiała się Pansy.
- Haha
- Dobra cichajta ja otwieram.
Blaise ostrożnie zdarł papier do pakowania. Zobaczywszy pudełko oczy mu się zaświeciły.
- Będzie chlanie moi mili - wyszczerzył się chłopak.
- Cieszysz się jak małe dziecko, gdy zobaczy coca cole - zaśmiała się dziewczyna.
- Szczerzysz się jak Syriusz na piwo - dodał blondyn.
- Ale Harry, jak zdobyłeś ten smak? Jest dostępny tylko dla personelu - zdziwił się Draco - nawet rodzina królewska nie ma do niego dostępu.
- Pare kontaktów i bum limitowana edycja ognistej whisky jest twoja - odpowiedział Harry.
- Dobra Dray, teraz ty. Wszyscy czekają co Harry ci kupił - pogoniła chłopaka Pansy.
- Jacy "wszyscy"? Tylko ty i ja nie wiemy co mi kupił - zdziwił się Draco.
- Tak tak, wmawiaj sobie - przewróciła oczami.
Chłopak się lekko zdziwił, ale zaczął rozpakowywać, otworzył pudełko, a w środku było....
Kolejne pudełko. Spojrzał zdziwiony na Harry'ego, na co chłopak zachęcił go skinieńciem głowy. Draco wzruszył ramionami i otworzył kolejne pudełko, w którym było, kolejne pudełko? Otwierał, a dalej były tylko kolejne i kolejne i kolejna pudełka. Gdy chłopak doszedł do małego pudełeczka, Harry powiedział.
- To już ostatnie.
- Dobra, były na przecenie? - wskazał na pudełka.
- Kup 25 zapłać za 12 - uśmiechnął się.
- No to duża przecena.
- Mniej gadania więcej otwierania! - pogoniła Draco, Pansy.
Otworzył pudełeczko, w którym był pierścionek.
- Pierścionek? - zdziwiła się dziewczyna.
- Idealny - powiedział Draco z pierścionkiem na palcu.
- Czemu pierścionek? - zapytała ciemnowłosa.
- Blaise powiedział, że Draco uwielbia nosić pierścionki, ale Król mu nie pozwala. Więc pomyślał, że czemu nie kupić mu sygnetu? Ja natomiast wybrałem kolor ciemno zielony, bo to twój ulubiony z jasno niebieskimi brylancikami pod kolor twoich oczu - wytłumaczył Harry.
- Cooo? To Harry wiedział, że lubisz pierścionki, a ja nie? Jestem zdruzgotana - położyła teatralnie rękę na czole Pansy.
- Jak nie wiedziałaś? Mówiłem ci to, gdy pytałaś się co masz mi kupić na urodziny - odpowiedział jej Draco.
- Tak? Nie pamiętam.
- Mówił ci - powiedział Blaise.
- Aha
***
W kolejnym rozdziale będzie kolejne rozpakowywanie prezentów i mała imprezka.
Pa!
CZYTASZ
Książęca Miłość | Drarry
FanfictionDraco jest siedemnastoletnim księciem na zamku Eldern za trzy miesięce kończy osiemnaście lat i ma odziedziczyć tron po ojcu, pod jednym warunkiem... Musi znaleść partnerkę. Harry kończy szesnaście lat i zaczyna szukać pracy, bo ma dość mieszkania...