część 20

56 1 0
                                    

- odsuń się ode mnie - mrugnąłem gdy poczułem jak  jego opuszki palców stykają się z moim ramieniem.

- Jimin, porozmawiaj ze mną. Proszę - spojrzałem ostatecznie na chłopaka który niepewnie usiadł na fotelu. - usiądź proszę - pokazał na fotel obok.

Usiadłem bez żadnego sprzeciwu.

- na początku chciałem abyś zrobił coś po czym poprawić ci się humor. Możesz mnie uderzyć  lub pobić. Będę trzymał to dla siebie, masz rację zdradziłem cię! Ale wmówiono mi...ze mnie zdradziłeś! Nie byłem pewn....

- nie lepiej przyjść do mnie? Tylko słuchać od kogoś kto ci wmawia coś czego sam nie jesteś pewny? Po za tym to kłamstwo kochałem cię i o tym wiesz, starałem ci to pokazywać każdego pierdolonego dnia. A myślisz że oddał bym ci się gdybym miał w planach cię kiedykolwiek zdradzić? - pytam.

- kochałeś - szepnął.

- Yoongissi jak ty to sobie wyobrażasz. Zdradziłeś mnie dwa miesiące przed zerwaniem ze mną. Okłamywałeś mnie że idziesz ćwiczyć piosenkę a tak naprawdę poszłaś dać dupy temu koniowatemu. - warknąłem.

-masz rację, nie zasługuje na to wszystko, jednak prosił bym abyś wysłuchał mnie.  Taehyung stwierdził że jego kuzyni to same męskie dziwki, okej rozumiem pokazał mi zdjęcie gdzie jesteś ty i ci jego kuzyni. Później jak się okazało ty też jesteś kuzynem ich wszystkich. tae wspomniał że o tobie nie była mowa więc się uspokoiłem. Nie wiedzieli że coś nas łączy teraz łączyło nieważne... Hoseok po tygodniu stwierdził że widział ciebie i jakiegoś kolesia jak opuszczałeś hotel. Byliście uradowani.. A ja pod wpływem emocji których czułem wtedy pierwszy raz cię straciłem.

- Masz rację nie zasługujesz, jednak każdy człowiek robi dużo błędów. Owszem byłem w hotelu z tym mężczyzną - przerwałem gdy zobaczyłem jak Yoongiego oczy się świecą - ale nie po to Suga. Ten mężczyzna to Lee Know syn właścicieli hotelu.  Byłem z nim umówiony tego dnia bo planowałem ci się oświadczyć. Chciałem trochę zmiany zacząć też trochę od nowa. Bo to dla mnie było zbyt ważne.  Bym mógł cię zdradzić. A i owszem wychodziliśmy z hotelu razem aby umówić dalszą część ceremonii która miała się odbyć. Ale ty w dniu w którym miałem cię tam zabrać powiedziałeś mi prosto w oczy "Nie kocham cię" i zostawiłeś mnie ze złamanym serce. Nie odbyła się nawet część ceremonii a tort który był zamówiony zjadłem sam z  żalu i bólu do ciebie.

- skarbie - zasmarkał klęcząc na przeciwko mnie - tak strasznie cię przepraszam wiem źle zrobiłem i poniosę  tego konsekwencje ale proszę wybacz mi. Nie mogę bez ciebie wytrzymać te wszystkie rzeczy o których rozmawialiśmy z kubkiem ciepłego kakaa. Oraz  kocykiem na nogach  i te wszystkie czułe słówka. To mnie przerasta.  Tęsknię za tobą każdego dnia nosy i rana, rano jesteś pierwszą osobą o której myślę a  ostatnia gdy idę spać. Proszę skarbie - załkał - wybacz mi. Wybacz temu idiocie który nie docenił takiego skarba nie docenił tego co do niego robisz.  Nie docenił wysiłku oraz miłości. A zrozumiał dopiero gdy to stracił. - wtulił się w  moje biodra po czym załkał żałośnie.

- daj mi parę dni, i dam ci odpowiedź. - szepnąłem spoglądając  a niego z góry.

- d-dobrze. Jestem tam, skąd wyjeżdżałeś - szepnął.

- Hoseok mieszkał tam?

- nie, on wynajmował mieszkanie po drugiej stronę miasta nie wpuszczałem go nawet do domu  tam są dla mnie zbyt cenne rzeczy by mógł je w jakimś tam sposób wyrzucić.  .

- do zobaczenia  za parę dni Suga...

I Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz