część 22

47 1 0
                                    

- jesteś pewny tego co chcesz mu powiedzieć? - niepewnie spojrzałem na Jin'a który uśmiechał się do mnie.

- nie wiem, z jednej strony chcę mu wybaczyć a  z drugiej nie chcę zranił mnie na tyle bym mógł czuć się niepewnie - mrugnąłem

- Ja cię doskonale rozumiem bracie. Ale...

- dobrze, powiem mu tylko że nie chcę już go więcej widzisz i będzie po sprawię.

- nawet nie próbuj, tęskniłeś za nim cholernie mocno. Płakałeś bo ci go brakowało a teraz jak masz szanse chcesz to wszystko zakończyć.  Ty wiesz jak on się poczuję? - pyta.

- a wiesz jak ja się czułem? Nie wiesz bo nikt tego nie wiedział każdy miał to w dupie ty chyba też...

- nie prawda, wiedziałem jak się czujesz bo sam przechodziłem złamane serce miesiąc przed twoim rozstaniem. - mrugnął

- dlaczego mi nie powiedziałeś? Dlaczego do cholery nie wiem nic o twoim złamanym sercu. Sam ci pierdoliłem o sobie a  o tobie nie wiem kompletnie nic - krzyknąłem rozpaczony.

- to nie jest ważne, ważne że ty czujesz się na siłach..

- gówno prawda, opowiadaj kto to jest.

- A chwilowe zauroczenie pewną dziewczyną.

- Aaa żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek ? - pytam

- była z niej niezła kurwa, bo widziałem ją  każdego dnia z innym ale to nie ważne pozbierałem się po niej w tym samym dniu 

- Rozumiem, ale...

- koniec, nie chce wspominać złych wspomnień. - zaśmiałem się po czym z trudem odpuściłem.

Tym razem dam mu spokój ale następnym już nie. Niech nie myśli że on mnie w ogóle nie interesuje bo tak nie jest.

- Idź do Yoongiego i wpadnij mu w ramiona. I powiedz mu jak go bardzo kochasz - Poklepał mnie po ramieniu po czym wstał by się przyciągnąć.

- N... Okej - westchnąłem gdy ujrzałem jego karcący wzrok.

- Dobry chłopiec, śmigaj do swojego kochasia bo pewnie tęskni. - ponaglił mnie na co wstałem. Chwyciłem klucze w rękę po czym wyszedłem szybko z domu.

Minął tydzień a to jedynie za długo na czekanie za moją odpowiedzią.

Pod posiadłość Yoongiego dojechałem niemalże po dziesięciu minutach.

Wpisałem pin którego pamiętałem. Jeden trzy jeden zero zero dziewięć zero trzy  to był nasz pin który otworzył bramę od razu. Byłem zaskoczony bo myślałem że zmienił kod do bramy. Wjechałem na posesję po czym po czekałem chwile aż brama się za mną zamknie.

Pin do drzwi był prawie taki sam tylko różnica była taka że jeden trzy jeden zero. I to wszystko.

Wyskoczyłem z samochodu wpisałem pin do drzwi po tym jak ustapiły wiedziałem że nic nie zmieniał w  tym domu.

Wszedłem do domu, ściągnąłem buty, klucze włożyłem do kieszeni po czym  wszedłem wgłąb domu.

Wszedłem do salonu po zobaczeniu co tam się dzieje wycofałem się lekko za ścianę.

- Idiota idiota, głupi idiota! Dlaczego ja ciebie kocham, dlaczego zdałem sobie z tego sprawę jak cię straciłem - zasmarkał. Popijając alkohol. Wysoko procentowy. - tęsknię za tobą skarbie.

Wynurzyłem się zza ściany po czym podszedłem do niego.

Usiadłem obok niego po czym chwyciłem butelkę którą mi oddał.

- Nie pij już, wystarczy alkoholu Suga. - mrugnąłem. Chłopak spojrzał na mnie  zaskoczony.

- Jimininie jesteś? Przyjechałeś czy przyszedłeś mogłeś zadzwonić przyjechał bym po ciebie - czknął

- jestem w twojej wyobraźni Yoongi, mnie tu tak naprawdę nie ma. Chcę tylko wiedzieć co do mnie czujesz i zmykam stąd - zażartowałem.

- a wydajesz się taki realistyczny. Mój mały chimmi- załkał a mnie się humor momentalnie popsuł widok jego płaczącego nigdy nie był czymś co mógłbyś oglądać codziennie. Przeważnie od wcale nie płakał. - Kocham cię wiesz, bardzo mocno. Szkoda że zdałem sobie z tego sprawe gdy odszedłeś nie mogę sobie wybaczyć tego jak cię potraktowałem jak dałem sobą się zmanipulować. Mój mały skarbie - przytulił mnie do siebie.

- Powiesz mi to jutro, jak  będziesz już w stanie stać na własnych nogach. Zawołam go dla ciebie - szepnąłem.

- kochanie, proszę - wymruczał mi w szyje całując ją nachalnie.

Zrobiło mi się niemiłosiernie gorąco.  Usta Yoongiego  odnalazły moje.

Momentalnie zaczął nimi poruszać. Przy tym ocierając się o moje przyrodzenie.

- Yoonie, połóż się proszę  idź spać jutro pogadasz ze mną po śniadaniu. Specjalnie dla ciebie zostanę dzisiaj na noc i po będę z tobą tak długo jak zechcesz.

- ze chce? Ja chcę teraz ciebie całego - warknąłem odpinając mój guzik od spodni.

- nie będziemy nic robić gdy jesteś pijany. Idź spać bo wyjdę i nie wrócę już - warknąłem ostrzegawczo.

- okej, tatusiu. - cholerny idiota wiedział jak tatuś na mnie działa.

I Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz