I tak czeka.
Czeka aż zmrok nastanie,
wtedy zacznie przenikać przez twoje
kości, krew a nawet skórę,
przyprawiając cię o bolesne dreszcze.
Wchodzi ci do głowi i krzyczy, krzyczy
ilekroć ma sił w sobie. Chowa się w
najciemniejszych zakątkach ciebie, tam
gdzie nie ma już niczego, tam gdzie jest
pustka. A ty? Ty już nawet nie
reagujesz, zauważyłeś, że czym
bardziej jesteś wylewny tym, bardziej
głos ten przeraźliwie wrzeszczy.
Czy to oznacza że się poddałeś?