Codziennie czuje na sobie to jedno spojrzenie
Jest dla mnie gęste i obrzydliwe
Przechodzi przez moje całe ciało
Przez czubek głowy po palce u stóp
Oblepia mnie swoim ciężkim i pełnym nieistotnych uczuć wzrokiem
Czuje się strasznie
Jak zwykły obiektChcę to z siebie zmyć
Lecz nigdy nie schodzi
Chcę o tym zapomnieć
Ale zawsze wracaI wtedy zastanawiam się
Czy każdy tak na mnie patrzy?
Czy ja to tak odbieram?
Czy rozumiem coś źle?Czy znajdzie się ktoś,kto spojrzy na mnie inaczej?