"We're not that close" ♡ Chapter 2

108 7 0
                                    

Na kartce było tylko polecenie od Dziewiątki, żebym się już spakowała bo jeszcze nie wiadomo dokładnie kiedy wyjedziemy. Westchnęłam i wyjęłam walizkę po czym zaczęłam przeglądać moje rzeczy. Kręciło mi się jeszcze trochę w głowie po wczorajszych chemikaliach ale nie na tyle żebym zemdlała.
Po jakiś niecałych 3 godzinach miałam spakowane wszystko. Chyba wszystko. Walizka prawie się nie domykała. Musiałam wziąć dużo rzeczy, w końcu będziemy tam dość długo a nie widzi mi się wydawać bardzo dużo mory. Co prawda styl ubioru Liyue jest naprawdę bardzo ładny, więc na pewno coś kupię ale nie będę inwestować w większość mojej garderoby na miejscu.
Pantalone powiedział też, że mam wolne dopóki nie wyjedziemy kiedy się mijaliśmy na korytarzu. Było to naprawdę nowością, zazwyczaj miałam bardzo dużo pracy i często zarywałam noce. Położyłam się z powrotem na łóżku i zaczęłam się gapić w sufit.

♡~4 dni później~♡

Długo nie trwało do czasu kiedy Dziewiąty Harbinger zdecydował że wyjeżdżamy w piątek, czyli dzisiaj. Stałam obok przygotowanego dla nas powozu. Wiedziałam że podróż będzie długa i na pewno niezbyt wygodna. Co prawda siedziska były pokryte miękkim materiałem wypełnionym czymś na czym naprawdę wygodnie się siedziało. Sam powóz był na tyle szeroki aby móc się położyć, więc mieliśmy możliwość snu w pozycji leżącej a nie na siedząco. Miałam wątpliwości czy Pantalone mógłby się położyć przy jego wzroście ale ja na pewno bym się zmieściła. Powozy zmieniły się od mojej ostatniej podróży do Liyue, która odbyła się jakiś rok temu. Wtedy były one mniejsze i trochę gorszej jakości. Oczywiście i tak, gdyby ktoś chciałby kupić jeden z nich musiałby bardzo dużo zapłacić ale można było zobaczyć różnicę.
Po kilku minutach w końcu pojawił się Pantalone. Jak zwykle miał na sobie jakieś 50 warstw ubrań - chociaż na pierwszy rzut oka nikt by tak nie pomyślał - i na to narzucił długi płaszcz.
Skinęłam mu głową a jeden z agentów otworzył drzwi do powozu. Harbinger wszedł przede mną i jak już się znalazłam w środku, usiadłam naprzeciw niego. Nie byłam jakoś podekscytowana. Oczywiście, Liyue bardzo mi się podobało w przeciwieństwie do bardzo długiej podróży z Pantalone sam na sam. Można było powiedzieć że nawet się jej trochę obawiałam. Spoko że mogłam się w końcu oderwać od ciągłej i monotonnej pracy oraz zmienić tymczasowo otoczenie razem z miejscem zamieszkania ale naprawdę ta podróż mnie zniechęcała.
Co prawda, ja i Dziewiątka byliśmy w miarę blisko w porównaniu do relacji innych Harbingerów z ich asystentami, ponieważ coraz częściej mi odpuszczał jeżeli nie mówiłam na przykład wystarczająco formalnie kiedy nie było wokół agentów. Gdy był chociaż jeden nie przepuszczał nawet jednego niedociągnięcia jeżeli chodziło o etykietę lub sposób mówienia. Jednak to nic nie znaczyło.

"You aren't from here, are you?" ♡ Pantalone x f!readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz