"You think I'm stupid?" ♡ Chapter 9

62 2 0
                                    

- Nie powinieneś był go stamtąd brać - odwróciłam się przodem do dziewiątego Harbingera. W mojej formie człowieka był ode mnie dużo wyższy ale byłam już do tego w miarę przyzwyczajona.
- Intrygujące jak moją wierną asystentkę zamieniła kobieta, uważająca się za o wiele lepszą, kiedy tylko się tu znaleźliśmy - powiedział spokojnie. Wcale nie uważałam się za aż tak lepszą. Oczywiście że byłam od niego silniejsza, nawet Archonowie nie mogliby się równać bogom z Evermore*.
- Mhm - mruknęłam po prostu - Mam nadzieję iż zdajesz sobie sprawę z tego że jeżeli zrobisz coś podejrzanego to Anioły* będą próbowały cię zabić.
- Uważasz mnie za głupiego? - przechylił delikatnie głowę ciągle na mnie patrząc, na co ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Jako że tu przez jakiś czas będziesz to przyda ci się pokój - westchnęłam i przeszłam obok niego po czym machnęłam odruchowo ręką żeby za mną poszedł. Mogłam aż poczuć w powietrzu że bardzo mu się to nie podobało ale ostatecznie za mną poszedł. Wiedział że byłoby dość niebezpiecznie gdyby się szlajał po Pałacu albo po wyspie. Pomimo zakazu Denerys, pojedyncze demony dalej się tu kręciły.
Po chwili otworzyłam drzwi i wpuściłam go pierwszego do środka.
- Moja komnata jest na przeciwko - powiedziałam kiedy odwrócił się do mnie przodem.
- Aż tak bardzo chcesz nas rozdzielić? - zignorował moje zdanie. Odetchnęłam cicho.
- Nie powinno cię tu być - odpowiedziałam.
- To nie znaczy że nie mogę tu być - spoważniał przez co się trochę spięłam i powstrzymywałam się od odwrócenia wzroku. Pomimo tego że już od kilku lat z nim pracowałam, nigdy nie lubiłam kiedy jego głos nabierał tego tonu. Pantalone dobrze wiedział że gdyby dobrze dobrał słowa to mógłby mnie z łatwością zmanipulować. Oczywiście stawiałabym na początku opór ale gdyby przyszło co do czego to na pewno bym się w końcu ugięła. Już nie raz wylądowałam na 'małych' torturach i nie widziało mi się wracać na krzesełko - Popatrz na siebie. Niby bogini słońca a taka słaba przed Harbingerem, który nie powinien być dla niej żadnym problemem - uśmiechnął się usatysfakcjonowany a ja puściłam mu ostre spojrzenie.
- Mogę cię zabić w każdej chwili - fuknęłam.
- Oh, naprawdę? Naprawdę byś to zrobiła y/n? - podszedł trochę bliżej i wyciągnął rękę żeby założyć mi pasemko włosów za ucho, jak to zawsze robił. Zdążyłam jednak złapać jego nadgarstek zanim w ogóle mnie dotknął. Pantalone przymrużył oczy, widocznie zirytowany moim zachowaniem. To był pierwszy raz kiedy w ten sposób się przy nim zachowywałam.
- Nawet gdybym ja cię nie zabiła, ktoś inny by to zrobił - puściłam jego rękę i cofnęłam się od razu ale uderzyłam plecami o zamknięte drzwi. Westchnęłam głośno wiedząc że to Pantalone je zamknął.

*Evermore - jest to kraina bogów na Ziemi (w Evermore leży Paradis i Venra razem ze szkołą Ever After High)
*Anioły / Ses Engele (Sześć Aniołów) - najsilniejsze z Aniołów zamieszkujących Paradis, stworzone przez boginie słońca - Emris

A/n:
Hej hej w końcu kolejny rozdział!
Wiem że była długa przerwa pomiędzy tym a poprzednim ale moja wena jest na minusie i tylko tyle udało mi się napisać przez ten cały czas więc uznałam że nie będę kazała wam dłużej czekać i wstawię to co mam

"You aren't from here, are you?" ♡ Pantalone x f!readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz