Jest możliwość, że pojawią się dosyć zboczone teksty, wódka i ogólnie inne takie rzeczy
Perspektywa Akito
Pomijając fakt, że wcześniej jeszcze trochę porozmawialiśmy i tak dalej postanowiliśmy zribić tak, że wezmę książke i poprostu zacznę ją czytać, jeżeli dobrze pamiętam Ena miała dużo książek więc się chyba nie obrazi jak jej jedną wezmę, prawda? Jeśli dobrze pamiętam Ena powiedziała, że wychodzi gdzieś z swoimi przykaciółkami i napewno u jednej z nich zostanie na nocke więc An zaproponowała żebyśmy zrobili małą imprezę w domu akurat moim. Umówiliśmy się, że ja przygotuje jakieś jedzenie picie itd. najwyżej An coś doniesie(szykujcie dupy bo An przywlecze ukradzioną wódkę, Kohane teraz będzie mieć ,,Mama im in love with a criminal") Toya miał przynieść nie wiem jakieś gry czy coś takiego żeby nam się nie nudziło a Kohane w sumie to, to samo co Toya, podzielili się tym.
Umówiliśmy się dokładnie na 17 a jest 16 więc mam jeszcze godzine.. Oczywiście An się spóźni bo ma się po coś zatrzymać w sklepie, jestem ciekawy co jej znowu do łba weszło.. napewno nic ciekawego.
Dokładnie nie było nawet 16:02 a usłyszałem pukanie raczej napierdalanie do drzwi, poszłem je otworzyć i zobaczyłem An Toye i Kohane, byli cali mokrzy
- Boże An wyglądasz jak mokry pies -
- Ta a oni to co? Czysta piękna sucha koala? No nie sądze -
- To możemy wejść Akito? -
- Jasne wchodźcie mokre koale wytrze się mokre miejsca -
- Nie jesteśmy morkymi koalami ruda pizdo! -
- An.. Czy nie poszłaś za daleko z tym..? -
- Aj przepraszam Kohane -
- Wchodzicie czy będziecie tak stać? Wogóle co tak w tej torbie tak szeleszcze czy coś takiego An.. - Zanim mogliśmy zapytać o więcej, An wyciągnęła jakąś szklaną butelkę owiniętą papierem - An co to jest..? - An sciągnęła papier i.. WÓDKA? Nie jak Ena to zobaczy to nas wydziedziczy..
- An? Czy ty właśnie wzięłaś wódkę z domu i owinęłaś ją w papier? -
- Poprawka! Ukradłam! -
- An! - Zbulwersowana Kohane uderzyła An w tył głowy, dziewczyno ty umiesz bić?
- Ał! To bolało Kohane! -
- Ona umie bić? -
- Ona bije mocno? -
- Chcecie się przekonać? -
- Nie dziękuje -
Skończyło się na tym, że każdego z nich pociągnąłem za ręke i dałem im coś aby się wysuszyli, An chciała odrazu przejść do nachlania się lecz postanowiliśmy zagrać w butelkę zamiast napierdolenia się trzema butelkami wódki..
- Kto zakręci butelką pierwszy? -
- Ten kto zapytał, więc ty Toya -
- Jak butelka wypadnie na ciebie Kohane to będziesz musieć lizać podłogę. - Więc Toya zakręcił bitelką i wypadło na An(PRZEPRASZAM ZA TEN BŁĄD JUŻ NIE PAMIĘTAM DO KOGO TO BYŁO A TERAZ ZWRACAM UWAGĘ NA ROŹDZIAŁY W TEJ KSIĄŻCE..)
- Więc An.. Prawda czy wyzwanie -
- PRAWDA. -
- Mhm.. Co robisz z Kohane nocami? -
- Rozmawiam ii.. tylko tyle? -
- Niech ci będzie - Po tym An zakręciła butelką, w końcu się zrobiło tak nudno po kilku zakręceniach, że gdy An znów zakręciła i wypadło na mnie ja jak to ja wybrałem wyzwanie to dała mi wyzwanie żebym się z nimi nachlał..
- Co? Ja tego nie robie -
- Wyzwanie to wyzwanie Akito, bynajmniej jak się schlejemy to będzie śmieszniej! -
- Ale An.. Wiesz, że tak jakby ja i Toya nigdy byśmy nie dotknęli alkoholu przed tym jak możemy tak? -
- No proszę Kohaneee! Chociaż ten jeden raaaz! -
- Niech ci będzie.. -
- Jej!! -
Westchnąłem i wstałem z podłogi biorąc jedną butelkę.
Chamski polsat moi drodzy 500 ileś słów przepraszam bardzo, że wczoraj nie opublikowałem tego roździału ale zasnąłem no cóż cieszcie się tym czymś bez sensu!!
CZYTASZ
"𝑇ℎ𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑐𝑖𝑎𝑛 𝑎𝑛𝑑 𝑡ℎ𝑒 𝑏𝑜𝑜𝑘 𝑏𝑜𝑦" 𝙰𝚔𝚒𝚝𝚘𝚢𝚊
FanfictionKsiążka MOŻE zawierać rzeczy 16+ Czytasz to cringowe coś na własną odpowiedzialność❤️ (Nie umiem w opisy) 16 letni Toya Aoyagi był nowy w szkole, jego wzrok przykuł nikt inny niż Akito Shinonome patrzący się przez okno z słuchawkami, jako iż był to...