Będzie sie działo(może) moi dordzy. Roździał może zawierać sceny 16+..(przepraszam) a jeżeli ktoś nie lubi takich rzeczy to poprostu może czekać na kolejny roździał, nie przeszkadza mi to (Noa daj mi żyć prosze ja nie chce umierać...)
ZACZYNAJMY...Z perspektywy Akito
Wziąłem butelkę i ją otworzyłem, na sam zapach chciałem ją wylać na trawę czy gdzieś gdzie bym tego nie musiał widzieć.
- Akito! Ziemia do Akitooo No chyba, że wolisz bym powiedziała twój mały sekrecik -
- Wyjebać ci tą wódkę na włosy An? -
- Nie chce mieć mokrych włosów znowu ty rudy... -
- Rudy co? Śmiało dokończ. - Poczułem, że ktoś dłonie na mojej szyji, odłożyłem butelkę na jakąś szafkę blisko mnie i się odwróciłem
- Może przestaniecie się kłócić? -
- Jak ty jesteś taki spokojny Toya? Chce to wiedzieć żeby nie dostawać nerwicy przy nim -
- Musisz wytrzymać z nim słońcie, nie ma innego wyjścia -
Czy on ją nazwał słońce?
Czuje jakbym się palił..
Czy ja jestem.. zazdrosny, że Toya nazwał An słońce?
- Wypraszam sobie "słońce" to ty możesz Akito nazywać ty geju niepospolity z zoo ukradziony -
Toya się uśmiechnął, widocznie coś planował bo się nigdy aż tak nie uśmiecha. Znim się zorientowałem twarz Toyi była tuż przy moim uchu(Tak sie pisze?) i zaczął szeptać
- Słońce, masz pozwolenie wylać tą butelkę wódki na An - (W rizz)
Uśmiechnąłem się nie tylko z tego, że mogę wylać na An alkohol(JEZU TAK SIE PISZE?) też z tego, że Toya nazwał mnie słońcie.
Zróbmy zmiane czasu jak sie najebali jak szpadle bo nie chce mi się kolejnych dram pisać.. Toya i Kohane będą trzeźwi bo An i Akito zdążyli wszystko wpierdzielić w dwójkę(Jak wy tam jeszcze stoicie?)
- Toyaaa.. -
- Hm? -
- Poszedł byś ze mną do kuchniii..? Proszę.. -
- Eh.. Jeżeli masz mnie błagać to pójdę -
Wstałem z podłogi i podbiegłem do Toyi prawie się wywalając ale to pomińmy..
Perspektywa Toyi(wow)
Złapałem go żeby nie upadł, nie nie złapałem go za biodra- Chyba za dużo wódki wypiłeś Akito -
- Pf.. wcale nei.. -
Zaczynął robić błędy ortograficzne, a mogłem powstrzymać An od tego..
- Dobra co chcesz coś zjeść czy wodę? - Zauważyłem, że siedział na szafce kuchennej(kurwa co to było) - Akito zejdź z tej szafki kuchennej - Podeszłem do niego a on jedyne co zrobił to pociągnął mnie za ubranie
- Zmuś mnie~ - (Czuje się krindżowo☠️)
Spojrzałem na niego pytająvo a on się zaśmiał.
- Zmuś mnie bym zeszedł z szafki Toya -
Złapałem go za biodra i zamiast go ciągnąć żeby się wyjebał na podłogę i żeby sam wstawał bo dojść do kuchni z malutką pomocą umiał to trzymałem dłonie na jego biodrach za to on się uśmiechnął
- Widzę, że się wkręciłeś Toya -
- Cicho, to twoja wina -
Akito zaśmiał się i zeszedł z szafki kuchennej i mnie przytulił tak.. z nikąd. Chwile później poczułem, że ktoś (nie trzeba być geniuszem by zgadywać) zaczął robić kółka kciukiem na mojej szyji
- Akito -
Zaczął robić malinki i podgryzać lekko skrórę, odzywałem się na to mruczeniem(KICIA)
- Akito.. - Wymówiłem jego imię chociaź to bardziej zabrzmiało jak jęk. Wgyrzł się w moją szyję co spowodowało u mnie dosyć.. cichy jęk.
Nigdy już mu nie dam do rąk żadnego alkoholu. Nigdy.
Czułem jak może tylko mi, robi się gorąco. W tym momencie byłem bezwładny w jakimś sensie, jeżeli można tak powiedzieć oddałem się mu cały.
Dzień bobry witam w uh... TYM CZYMŚ HAHA chamski polsat wiem uh więc szczerze podoba się to wam wogóle? BOŻE DZISIAJ MIAŁEM TAKĄ CHĘĆ NA NAPISANIE TYCH OSTATNICH SŁÓW I SIĘ STAŁO SĄ
no cóż dowidzenia <33
miłego dnia/nocy btw <33
BRO WATTPAD MNIE JUŻ WKURWIA 5 MINUT PRÓBOWAŁEM TAMTĄ CZĘŚĆ OPUBLIKOWAĆ I TO SIĘ ZNOWU POWTARZA NO NA STOSIE MNIE SPALCIE BO JA JUŻ SIŁY NIE MAM
![](https://img.wattpad.com/cover/330104260-288-k889178.jpg)
CZYTASZ
"𝑇ℎ𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑐𝑖𝑎𝑛 𝑎𝑛𝑑 𝑡ℎ𝑒 𝑏𝑜𝑜𝑘 𝑏𝑜𝑦" 𝙰𝚔𝚒𝚝𝚘𝚢𝚊
FanfictionKsiążka MOŻE zawierać rzeczy 16+ Czytasz to cringowe coś na własną odpowiedzialność❤️ (Nie umiem w opisy) 16 letni Toya Aoyagi był nowy w szkole, jego wzrok przykuł nikt inny niż Akito Shinonome patrzący się przez okno z słuchawkami, jako iż był to...