Siedział na kanapie i czytał gazetę. On jeszcze nie wiedział. Nie wiedział co się właśnie wydarzyło na dyżurze innego zespołu. Był w trakcie nabierania łyka kawy kiedy rozległ się głos z radia Artura.
25s mamy problem.- rzekł dyspozytor.
Jaki Adam?- spytał się Góra.
24s potrzebują pomocy, lekarz im odleciał.- odpowiedział Adam trochę zmieszanym głosem.
Ale jak to odleciał co się tam dzieje?- zapytał Artur poddenerwowanym głosem. Wiktor siedział przerażony przysłuchując się rozmowie lekarza z dyspozytorem. Delikatnie mówiąc bał się o swoją żonę, przecież rano widział że było z nią coś nie tak. Obwiniał się, że nie kazał jej zostać w domu.
Martyna tylko tyle mi powiedziała.- powiedział Wszołek.
Dobra Adam weź ich przełącz tutaj.- rzekł Wiktor biorąc radio z rąk Góry.- Halo Martyna jesteś tam?- spytał czując jak panika ogarnia jego ciało.- Co się stało?
Anka nam zemdlała i ciężko nam ją obudzić. Parametry w normie ale lepiej żeby 25s po nią przyjechało, nie wygląda najlepiej. Musi zrobić badania bo w takim stanie nie może pracować. Tylko pospieszcie się bo mamy pacjenta w ciężkim stanie.- odpowiedziała Strzelecka z nutą niepokoju.
Okej, zaraz tam będziemy.- rzekł Artur odzyskując przedmiot od Banacha.- 25s za sekunde widzę was przy karetce.- po tych słowach wyszedł z pomieszczenia.
Usiadł z powrotem na kanapie i czekał. Czekanie zawsze było najgorsze. Każda minuta ciągnęła się jak godzina a on jedyne co mógł zrobić to czekać. Nie podejrzewał że za niedługo usłyszy informacje której się w ogóle nie spodziewa.
Obudziła się w szpitalnym łóżku. Nienawidziła tego. To zawsze było najgorsze uczucie. W zasadzie bolała ją trochę głowa ale nie był to jakiś mocny ból. Drzwi otworzyły się i na salę wszedł dr. Sambor.
Cześć Ania, jak się czujesz?- spytał jak zwykle swoim troskikwym głosem. Michał od zawsze był pomocnym i życzliwym przyjacielem jej męża. Nie raz pomagał im za co byli mu dozgonnie wdzięczni.
Nawet dobrze, dzięki że pytasz.- odpowiedziała uśmiechając się szczerze.- Masz już moje wyniki?- zadała pytanie patrząc się na lekarza i w tym momencie zauważyła jak na jego twarzy pojawia się jeszcze większy i jeszcze bardziej szczery uśmiech.
Z ust Sambora padło zdanie, które wywołało u blondynki płacz. Nie była gotowa na tą informację. Lekarz wyszedł z sali zostawiając Anne samą z jej myślami. Łzy leciały z jej pięknych zielonych oczu. Po 15 minutach do pomieszczenia wbiegł najszybciej jak tylko umiał przerażony brunet. Od razu usiadł na krześle obok łóżka jego żony.
Aniu co się stało? Wszytko w porządku? Co wykazały wyniki badań? Michał nie chce mi powiedzieć.- patrzył się prosto w jej zielone oczy głaszcząc ją po policzku. Blondynka uśmiechnęła się a jej oczy stały się szklane. Złapała w swoje drobne dłonie jego i wypowiedziała słowa na które on też nie był gotowy.
Wiktor. Ja jestem w ciąży.
*******************************
Hejj
Powróciłam po tygodniu XD
Rozdział jest krótki, ponieważ nie jestem dobra w pisaniu dłuższych.
Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba!
Do zobaczenia następnym razem ❤️

CZYTASZ
RAINBOW BABY-AWI (NA SYGNALE)
AvventuraAnna Reiter po przeżyciu piekła w USA marzyła o tylko jednym...o zostaniu mamą. Niestety przez nowotwór na który chorowała jako nastolatka oraz przez jej byłego męża Stanisława Potockiego, który spowodował dwa poronienia, zajście w ciążę lub chociaż...