🌸 Smut-shot: Nagi Kye 🌸

103 3 0
                                    

Wydarzenia trwają pod koniec części 28, więc uwaga na nagiego Kye'a. No i też uważać na coś jeszcze jednego....

Pov. Lay
Po tym, jak Kye przywrócił się ze swojego pierwotnego stanu, zdziwiony na niego spojrzałem, w ułamku sekundy patrząc mu nieco niżej. Ale oczywiście, że po chwili się zarumieniłem. Po chwili na mnie spojrzał (bardzo sus).
- Lubisz patrzeć? - zapytał się momentalnie.
- Tak!! Racja. Ahhhh!!......Nie nie!! Przepraszam. - szybko się zawstydziłem, chowając twarz w rękach. 
Nie widziałem jak odwracał ode mnie wzrok. Kiedy zapytał się mnie gdzie jest, to po prostu wstał i szedł do mnie, kiedy na niego spojrzałem. Gdy prosiłem go, aby nie szedł do mnie, bo to mnie zawstydza, podszedł do mnie.
- Co robisz? - zapytał mnie, lekko potrząsając mi rękę.
- Serio, nie wstydzisz się?
- Jesteśmy facetami, po co mam się wstydzić? - zapytał, a ja na twarzy dostałem gejowego laga mózgu.
Kye natychmiast złapał mnie za ręke i trzymał mnie tak mocno, że próbowałem mu się wyrwać, zaciągając mnie na łóżko. Puszczając mnie za ręke, okrakiem upadłem na łóżko, kiedy Kye szybko nade mną zawisł. Ręke włożył mi do spodni, siegając pod bieliznę, a drugą ręką chwycił mnie za nadgarstek, dociskając mnie do łóżka.
- C-Czekaj, Kye!! Ja nie chcę!! - prosiłem go, próbując się wyrwać.
Przestałem się wyrywać i bardzo się rozluźniłem, czując jak Kye włożył we mnie palec w pochwe. Tak, nie przesłyszeliście się. W tym czasie poczułem się strasznie dobrze. Poczułem się jak jego grzeczny chłopiec. Zdecydowałem się, że pozwolę mu kontynuować czynność. Cicho podjękiwałem jego imię. Poczułem się jeszcze lepiej, kiedy włożył we mnie kolejny palec. Jeszcze z kolejnym to zacząłem cicho dyszeć, nadal podjękując jego imie. Nie wiem ile minut minęło, ale Kye wyjął dłoń z moich spodni i zdjął mi cały dół. Grzecznie rozchyliłem nogi, aby mógł we mnie wejść. Kye zawisł nade mną tak, że nie było mnie prawie widać, dotykając przyrodzeniem mojego wejścia i czułem jak we mnie wchodzi. Po kilku sekundach, gdy wszedł wystarczająco głęboko, zaczął się szybko poruszać. 
- Ahhh~ K-Kye!! Ahh!~ Nie zwalniaj, proszę!! Ahhh~ - prosiłem go teraz tylko jedno: chcę kurwa więcej.
Narazie nie zmieniał szybkości, ale czułem się niesamowicie. Kye chyba mnie jak mnie zadowolić. Coraz głośniej podjękiwałem jego imie, a Kye też podjękiwał moje imie. Gdy tylko nieco przyśpieszył, odczułem malusienki ból. Z każdą sekundą ten ból stawał się coraz gorszy i gorszy. Kiedy widział, że nie odczuwam przyjemności, brutalnie przyśpieszył, a w moich oczach pojawiły się łzy. Cholera, tylko nie to.
- K-Kye.... - wyszeptałem jego imie, a ten zbliżył się do mojej szyi, odkrywając mi ją.
- Ćśśś, Lay, wiem, że boli~ - jego głos stał się jakiś romantyczny, po czym wgryzł mi się w szyję.
Nie przestając się poruszać, robił malinkę, a ja starałem się od niego jakoś uwolnić. Próbując prosić o dość, jęczałem jego imię i płakałem. Ja już nie chce, to boli, ała. Do tego staram się nie dojść, a ja czułem od niego w sobie sporo spermy. Czułem jak ze mnie wyszedł i czułem ulgę. Ze mnie i tak trochę wypływała jego sperma. Schylił głowę na poziomie krocza i zbliżył twarz do pochwy, całując ją. Ja zawstydzony schowałem twarz w rękach i patrzałem się na niego, pozwalając mu kończyć. Włożył we mnie język i czułem jak mnie wylizuje od środka. I czułem jak językiem wylizuje każdy zakamarek pochwy. Czułem taki mocny ból, że chciałem, aby to zakończył. Poczułem większy ból jak wepchnął język nieco dalej, a ja jedną ręke położyłem na łóżku i ściskałem kołdrę z nerwów. Po niedługiej chwili wyjął język, kończąc lizać na cewce moczowej, a w tym samym miejscu pozostawiając malinkę. Podniósł się, tworząc swoją włócznię, a Kye narazie włożył do cewki moczowej, mocno poruszając. Ból był wtedy nie do zniesienia. Później wepchnął mi do pochwy i zaczął tam wogóle mocno poruszać. Zacząłem już krzyczeć i prosić Kye'a, aby skończył, ale ten nie chciał skończyć. Długo nie chciał wyjąć swojej włóczni z mojej pochwy, a ja już czułem dużo krwi jak trochę wypływa. Dopiero po długim czasie zdecydował to wyjąć i znów nachylił się nade mną. Znów we mnie wszedł, ale nie poruszał się. Namolnymi całusami całował mnie po szyi i wyżej, z czasem dochodząc sam.
- Lay, jesteś taki niesamowity... - uśmiechnął się lekko, a ja spojrzałem na niego zalany łzami. Kye wytarł moje łzy i dalej całował mnie po policzku, kolejny raz znów dochodząc. - Nie płacz już..
- Ale... K-Kye... To boli, p-przestań... - ledwo prosiłem go o to. 
Wyszedł ze mnie, a ja leżałem już wykończony jego zabawą. Nie byłem w stanie się podnieść, bo cały dół bolał, a za każdym razem, gdy się lekko podnosiłem, odczuwałem ból. Nadal pozostawiłem schowaną twarz w rękach i płakałem. W takim razie zaciskałem nogi, a sperma troszkę spływała. A Kye po prostu siedział nagi na brzegu łóżka. Nawet nie wiedziałem, że odczuwając przyjemność, nagle poczuje ból. Czuję się taki wykorzystany. To było nie dawno, kiedy przywróciłem Kye'a do życia a już wyspermiony przez niego. To tak, jakby dawno ze mną tego nie robił. Zatęsknił za ruchaniem mnie.

Siemka!! Planowałam go napisać w sierpniu, ale nie chciało mi się go napisać, a dopiero przedwczoraj pomyślałam, że skoro dawno nie pisałam smuta z Kye'm i Lay'em to zdecyduje się go nareszcie napisać. Myśleliście, że napiszę go rano? Nie nie nie skurwysyny, nie dostaniecie mojej dupy, napisałam go teraz, bo mam esse :

~ 26.01.2023

𝑴𝒐𝒋𝒆 𝒉𝒐𝒕 𝑴𝒚𝒔́𝒍𝒊 𝒛 𝑲𝒚𝒆 𝒙 𝑳𝒂𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz