🌸 One-shot: Święta Śmierć Otto 🌸

108 5 0
                                    

Od razu mówie, że pisany z perspektywy narratora. Napisałam w ciągu niecałych dwóch godzin w nocy. :) Napisałam to w chuj szybko.

Dziewczyna wylądowała na ziemie z nie głośnym hukiem. Jak podniosła wzrok, siedział tam Otto, noga założona na nogę. Czarodziejka dziwnie się na niego spojrzała. To ten, który prawie wykrwawił Kye'a na śmierć. Wyskoczył z fontanny i powoli szedł w jej strone. Kiedy dziewczyna miała się wznieść, ten szybko uwięził ją pod magicznym okręgiem, a do ręki wziął pomarańczową włócznie. Stanął jej na wysokości brzucha, a ona szybko objęła krąg w rękach, mocno ściskając.

- No prosze, prosze, prosze. Kogo my tutaj mamy. Alyssa, wielka czarodziejka wilczych kolorów. Skądś Cię znam... - rzekł podejrzanie Otto (cenzura, dhsizjau ty znasz moje prawdziwe imie, więc siedź cicho hot parówo). - Wystarczy Cię tylko zabić i po sprawie.

- Może mnie znasz, ale nie poznałeś mojej ogromnej mocy. - parsknęła śmiechem, świecąc się na tęczowo, przez co się uwolniła i wzniosła się w powietrze. - Jestem Alyssa, czarodziejka wilczych kolorów. A ty pożałujesz tego, co zrobiłeś Kye'owi. Duch radości!

Zaklęcie poleciało w strone Otto, ale ten zdążył przewidzieć i szybko cofnął się do tyłu. Szybko stworzył krąg, z którego poleciało z niego silny czar, ale Alyssa stworzyła sobie bańkę ochronną z zaklęcia Szpon radości i mocno utrzymywała tą tarcze, połowicznie chowając twarz za rękami. "Dość silny jesteś, Otto. Ale mojej mocy nie da się przezwyciężyć." - uśmiechnęła się złowiecznie pod nosem, a po policzku spłynęły dwie krople zimnego potu. 

"Ciekawe, jak długo pozostaniesz w tej bańce, Alyssa." - pomyślał Otto, w chwili zaprzestał atakowania ją w taki sposób. Czarodziejka wilczych kolorów od razu uwolniła się z bańki. Wziął do ręki pomarańczowy miecz i wybił się w jej strone, ale dziewczyna zdążyła odepchnąć go swoim zaklęciem. "Jednak żałuje, że poznałem jej potężną strone". - pomyślał, gdy przewracało mu się w głowie.

- Kopniak strachu! - krzyknęła Alyssa, gdy Otto zdążył się ogarnąć i nie miał kiedy uniknąć jej ataku, który poleciał w jego strone. Szybko wbił miecz w ziemie, który wbity zwolnił jego mocne uderzenie i po chwili zatrzymał się, podnosząc do góry. Znów przyznał krąg, który od razu strzelił czarem, ale dziewczyna zamiast tworząc sobie bańkę, ta leciała szybko przed siebie. Żeby zająć jej uwage, szybko stworzył krąg, przez co uwięził jej ręce w tyle i upadła na ziemie.

- Co za potężna czarodziejka z Ciebie. Ambitna i waleczna, wytrwała i odważna. Nigdy nie widziałem osoby z takimi cechami. - powiedział z uśmiechem walki. - Nie wliczając w to Kye'a. - szybko przewrócił nudno oczami. - Czy przypadkiem nie jesteś jego kuzynką? Bo po Tobie widze, że jesteś.

- UGHH! Mag i czarodziejka się nie łączą krewnie. UGHH! - odparła, głośno się wyrywając z tego kręgu. Powoli się udało wznieść i potężnie udało się jej znów uwolnić. Otto nie co oddalił się do tyłu, a  Alyssa czarami przywołała swojego tęczowego wilka, którego ogon otoczył się wokół jej nóg. Mag spojrzał na to zaskoczony, zdejmując swoje okulary z cienkimi oprawkami. Szybko się ogarnął i stworzył duży, pomarańczowy krąg z wzorkami, przez co tam się schował. "Myślisz, że ta tarcza uchroni Cię przed moim tęczowym wilkiem? Zabawne..." - pomyślała szybko. Otto był gotowy na jej następny ruch. - Kolory..Sirenix!! 

Szybko wysunęła ręce do przodu, a tęczowy wilk szybko poleciał z rykiem w jego strone. Niestety, jego okrąg nie był w stanie uchronić tego najpotężniejszego ataku. Głośno krzyknął, a po nim został jego klejnot i pyłek, a tarcza rozpadła się. Od razu wylądowała na ziemie i zobaczyła, że na ziemi leży jego klejnot. Podszedła do niego i zabezpieczyła go w bańce. Szybko go objęła. 

- To było takie łatwe. - powiedziała do samej siebie, pokazując dwa palce w typowym geście dwóch palców. - Karma wraca, ty stara dzido. 

Natychmiast się wzniosła i poleciała prosto. Szukała jakiegoś jeziora lub oceanu. Gdy go znalazła, dalej obejmowała bańkę przy sobie, a jedną ręke wysunęła do przodu, po czym wleciała do wody. Włosy zmieniły kolor od razu jak wpłynęła do wody. Od razu się zatrzymała i rozglądała się, ale znów popłynęła dalej. Stworzyła portal do domu, kiedy wtedy wpłynęła do środka.

A więc, śmierć skurwysyna Otto zakończyła się sukcesem. :) Karma wraca, ty stara dzido!

𝑴𝒐𝒋𝒆 𝒉𝒐𝒕 𝑴𝒚𝒔́𝒍𝒊 𝒛 𝑲𝒚𝒆 𝒙 𝑳𝒂𝒚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz