★16★

23 2 0
                                    

Troche dramatyczniej, niż zawsze!

♡♡♡

Pov. Chanyeol

Nie powiem, że nie, ale cieszyłem się na ten spacer z Baekhyunem. Bardzo mnie ciekawi co się stało w nocy, wiec liczyłem, że Byun opowie mi każdy szczegół. Nawet jeśli zapadne sie po tym głeboko pod ziemie i juz nigdy mnie nie znajdziecie.

Mniejsza.. Czekałem na chłopaka w umówionym miejscu. Spóźniał się już z dobre 15 minut, a więc postanowiłem do niego zadzwonić.

- Halo? Nie chce nic mówić, ale czekam na księcia już ponad 15 minut. Nie ładnie tak się spóźniać, wiesz -

- Heej Chanyeol, tu Luhan. Słuchaj, bo mamy tu mały problem i jakbys mogł zaczekać jeszcze troche to byłoby super. Albo albo.. przyjdz do domu Baeka. Albo jednak nie, bo Baekhyun mowi, że cie nie chce i masz czekać.. - usłyszałem w słuchawce.

- Jezu dobra dobra, ale co się stało?? -

- Osobowości Baekhyuna nam ześwirowały. Słuchaj musze konczyc. Czekaj tam gdzie czekasz. Pa - powiedział prędko Luhan.

Oczywiście nie zamierzałem siedzieć i czekać bezczynnie wiedząc w dodatku, że z Baekhyunem coś się dzieje.
Szybkim krokiem ruszyłem do jego domu. Gdy zapukałem do drzwi otworzyła mi mama Baekhyuna.

- Dzień dob.. -

- Masz czelność tu jeszcze przychodzic?! - krzyknęła na mnie po otwarciu drzwi.

- Yyy przepraszam, ale nie wiem o co pani chodzi. -

- To już nie pamiętasz od kogo dostałeś po mordzie pijaku? Za nauke byś się wziął! Z kim mój syn się zadaje.. -

- Ja naprawde przepraszam, ale kompletnie nie pamietam wczorajszego wieczoru i przepraszam, jesli uraziłem jakos panią. -

- Nic dziwnego, że nie pamiętasz - stwierdziła.

- Czy moge zobaczyć się z Baekhyunem? Podobno ma problem, a ja chce mu pomóc! Prosze.. - poprosiłem ładnie starszą panią składając dłonie jak do modlitwy. Jeśli jest taka jak Byun to sie nie ugnie, ale...

- Dobra, wejdź! Na górze, pierwsze drzwi po prawej. - poinstruowała mnie mama Byun.

Już z dołu słychać było krzyki Baekhyuna i to nie wróżyło nic dobrego. Zapukałem jak sie okazało zbyt mocno w drzwi, które otworzył mi Luhan.

- Co ty tu robisz? Kazałem ci czekać wielkoludzie! - powiedział zażenowany Luhan kładąc dłonie po obu stronach swoich bioder.

- Musiałem, wybacz. - mruknąłem wpychając się do pokoju.

- Co on tu kurwa robi?! Luhan zajebie cie zaraz przysiegam!! Wpierdole ci bejsbola w dupe! - krzyczał Baekhyun przywiązany liną do łóżka.

- Musisz zrozumieć.. Raz krzyczy, a zaraz jest potulny jak baranek. Nie mogłem go takiego wysłać do ludzi. - stwierdził Lu.

- Czemu tak się dzieje? - zapytałem.

- Jest pełnia księżyca. Tak jak wilki wtedy szaleją, czy syreny.. tak nasz Baekkie nie może opanować swoich dwóch stron. Jedyny problem to to, że nie da się tego ogarnąć. To musi samo minąć.. - wytłumaczył niższy.

Patrzyłem na tego drobnego chłopaka z delikatnym szokiem wypisanym na twarzy. Pierwszy raz spotkam sie z takimi cudami, ale bede musiał się przyzwyczaić.

- Chanyeol przepraszam. Przepraszam, że cię wystawiłem. Ja nie chciałem. - zaczał skomleć nagle Byun.

- Widzisz! On sie zaraz popłacze i najchętniej by się tulił, a za chwile zajebałby nas obu na miejscu. - oznajmił Lu prowadząc mnie na korytarz.

Dark & Light ★ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz