★1★

823 78 41
                                    

Pov. Baekhyun

Czy to kolejny dzień, w którym czas zapierdalać do tej nędznej budy zwanej "SZKOŁA" ?
Odpowiedź brzmi: TAK
Oczywiście musiałem zaspać, bo bez tego nie da się zwyczajnie zacząć dnia.
W sumie to przez tą zjebaną chorobe, czy chuj wie co to jest, nie moge żyć normalnie.
Czasami mam wrażenie, że jestem popierdolonym psycholem i powinni zamknąć mnie w psychiatryku, bo kto normalny ma dwie osobowości ?!
Ah tak! Ja mam, no jak mogłem zapomnieć.
Od kiedy słońce zaczyna walić po mordzie tymi swoimi promieniami, to mam ochote rozpierdolić wszystko i iść na browar.
Lubie piwko, ale tylko gdy świeci słońce niestety.
Kiedy łysy chujek pseudonimem Pan Księżyc pokazuje się na niebie to wole pić mleczko i oglądać filmy romantyczne płacząc Luhanowi do słuchawki.
Cała ta magia mojej dziwnej osobowości jest strasznie spierdolona, ale co ja zrobie.

Bez zbędnego gadania wstałem i wykonując poranne czynności pobiegłem spóźniony do szkoły.
Nie miałem daleko, jakieś 15 minut na piechote.
Gdy przekroczyłem próg szkoły woźna zaczęła drzeć tą swoją parszywą morde, że znowu nie mam obuwia na zmiane.
Cholera jasna, kobieto zluzuj gumke w majtkach prosze.
Ominąłem ją z zażenowaną miną i bez pukania przekroczyłem próg sali, gdzie moja klasa miała lekcje.
Niestety chyba zjebałem, bo to wcale nie była moja klasa.
- Chłopcze, czy wiesz co to jest pukanie do drzwi? - zapytał jakiś marny profesorek w okularkach
- Wiem, a co? Nauczyć pana pukać? - dobra w środku zawyłem mocno, ale na twarzy byłem poważny tylko po to, żeby ten stary gbur się wkurwił.
Cała klasa siedząca w ławkach nad zeszytami zaczęła się śmiać, a nauczyciel zrobił się purpurowy na twarzy.
Hit tego jeszcze nie było. Byun Baekhyun jestes zajebisty.
- Do dyrektora!!! - krzyknął zły.
- Jego też mam nauczyć? Z tego co wiem dyrek uczy wychowania seksualnego więc powinien umieć, ale skoro nie umie to chyba go bozia skarała - dobra zjebałem się z siebie w tym momencie.
Szczerze to lubie odpierdalać taką patologie.
- WYJDŹ Z TEGO POMIESZCZENIA!!! - wrzasnął.
Dobra przestraszyłem się lekko.
Popatrzyłem jeszcze przez chwile na siedzących uczniów.
Mój wzrok zleciał na wgapiającego się we mnie zjeba z odstającymi uszami.
Wkurwia z ryja, ale musze przyznać, że mimo tego to przystojniacha z niego jest.
Odpuściłem nauczyciela i postanowiłem, że zabawie się troche z tym przystojnym chujkiem.
Zawsze może być śmieszniej prawda.
- Ej zjebie! - krzyknąłem machając do niego.
On tylko spojrzał na mnie z tak zabawną miną, że zaryłem mentalnie twarzą o beton.
Dobra może nie jestem jak każdy normalny nastolatek, ale niech nie przesadza.
Chciałem coś jeszcze powiedzieć w jego strone, ale nauczyciel oznajmił im, że lekcja dobiegła końca.
Jak zawsze ktoś musi zepsuć zabawe ehhh.
- Dobra, jebać was rury! - wydarłem się na pożegnanie i pobiegłem na stołówkę, gdzie zawsze z Luhanem spędzamy długie przerwy.

Pov. Chanyeol

Lekcja matematyki to najnudniejsza lekcja na całym jebanym świecie.
Tyle moge powiedzieć o tym przedmiocie.
Licze, że coś dzisiaj się wydarzy i nie będę umierał w męczarniach obliczając delte.
Podobno to proste, ale za chuja tego nie umiem.
Nawet Sehun to ogarnia, gdzie to taka pała z matmy jest.
- Ej stary! Słyszałeś, że podobno ten "nowy" wczoraj rozjebał samochód bibliotekarce, bo sprzedała go do dyrki o palenie zioła w kantorku? Emeryci musieli mieć niezły ubaw czytając te swoje romansidła. - z dupy wypalił Sehun, który jak widać również się ostro nudził.
- Co ty gadasz?! W sumie to nawet nie wiem kim jest ten chłopak. Chciałbym go poznać, bo może spoko morda z niego. Nowy ziom w naszej ekipie nie zaszkodzi co nie. - stwierdziłem.
- Czekam, aż ogarniesz wreszcie tego słodziaka. - zaśmiał się perfidnie robiąc cudzysłów w powietrzu.
Wtf!? Ciekawe co to za zjeb. Z tego co opowiadał Kai, to ten nowy wyleciał już z 4 szkół i jest strasznym bandytą, który może nawet zabić. Ma jakiś wyrok nawet czy jakoś tak. Jest też strasznie wygadany i nikt go nie zagnie w konwersacji. Ogólnie to ciekawie, ale straszna patola z tego co słychać. Nawet nasza paczka nie jest taka patologiczna. Robimy to co większość zdemoralizowanych nastolatków w tych czasach, ale nie zabijamy!
Chciałem zadać Sehunowi jeszcze jedno pytanie co do tego całego "nowego", ale wtedy do sali wpadł uroczy blond chłopaczek w szarej bluzie i porwanych jeansach.
- Chłopcze, czy wiesz co to jest pukanie do drzwi? - uuuu trafił w czuły punkt profesora, czyli maniery.
Uciekaj słodziaku, bo do dyrka wylecisz.
- Wiem, a co? Nauczyć pana pukać? - o kurwa dobra to było mocne.
Sehun poległ z tego co widze i popłakał się ze śmiechu widząc mine pana Lee.
- Do dyrektora!!! -
- Jego też mam nauczyć? Z tego co wiem dyrek uczy wychowania seksualnego więc powinien umieć, ale skoro nie umie to chyba go bozia skarała -
Czy ktoś mi łaskawie powie co to jest za gość? Chyba właśnie czas powalczyć o nowego kolege w naszej ekipie!
- Chanyeol popierdoliło ci się w dupie? Ja znam ten wzrok! Zosta... - Sehunowi nie było dane jednak skończyć durnej wypowiedzi ponieważ nasz nowy kumpel mu przerwał.
- Ej zjebie! - eeee czy to do mnie?
Kurwa tak do mnie. Przecież macha ci prawie przed ryjem, Chanyeol ty idioto.
Jestem takim zjebem, ale się kocham mimo to okej.
Fakt, troche mnie wkurwił, że wyjechał z tym zjebem.
Możliwe, że zauważył jak się na niego gapie.
Był słodki, ale charakter miał cięty z tego co widać.
Mógłbym się nawet za niego brać, ale widze po jego słownictwie i zachowaniu, że to zajebisty materiał na kolege.
Nagle pan Lee zaczął drzeć kopare z nerwów, że lekcja skończona i mamy wypierdalać.
Ten typek jeszcze coś burknął na co wszyscy zaczęli się śmiać, tylko nie ja.
Przyznaje się bez bicia, że perfidnie wgapiałem się w tego zagubionego chłopaka.
Dziwnie zabolało mnie serce, gdy spojrzałem w jego oczy. Widziałem tam pewien rodzaj bezsilności i wołania o pomoc?
Chyba mi się przewidziało, albo czas zmienić towar.
Musze powiedzieć Tao, że koniec z jego specyfikami.
Chłopak nagle wyparował w powietrzu, a reszta klasy zaczęła opuszczać klase.
- Stary wszystko okej? - zapytał Sehun.
- Nie wiem. Ale wiem, że Tao jakiś lewy towar mi sprzedał ostatnio. -
- Nie gadaj głupot! Spodobał ci się ten nowy, a nie. No przyznaj się nasza sexmaszyno! -
- Popierdoliło cie chyba! - warknąłem na przyjaciela kierując się na stołówkę.
Nie spodobał mi się, ale wydaje mi sie ciekawą osobą.
Chociaż czekaj czekaj..
- To jest ten "nowy" o którym tyle mówią?! - zapytałem Sehuna, który uważnie komuś się przyglądał.
- Tak! Jezu drogi Chanyeol w jakim ty świecie żyjesz? Chodzi z nami do szkoły już ponad 4 miesiące. To dziwne, że jeszcze nigdy go nie widziałeś. -
- Nie zwracam uwagi na tych lamusów dobrze o tym wiesz. -
- Dlatego jesteś ciągle sam! -
Ałc! Zabolało. Sehun uwielbia wjeżdżać mi na ambicje, jeśli chodzi o sprawy sercowe.
Jemu też się nie układa w tych sprawach, więc wyżywa się na mnie.
Ja jestem dobrym przyjacielem, dlatego przemilcze to.
Siedzieliśmy we dwójke na stołówce czekając na reszta naszej ekipy. Zawsze siedzimy w tym samym miejscu i wszystkie lamusy wiedzą, że tego rewiru nie mogą przekraczać.
Kai obiecał, że dzisiaj to on stawia żarcie i mamy czekać wszyscy na stołówce.
Nudziłem się czekajac na tych pajaców i zacząłem przyglądać się każdej osobie będącym w tym sporym pomieszczeniu.
Może Sehun ma racje i powinienem częściej zwracać uwage na ludzi w szkole.
Bądź co bądź oddychamy jednym powietrzem, musze wiedzieć z kim je dziele i czy warto.
Niestety nie było na czym zawiesić oka, czyli standard.
Ajj dobra wróć! W rogu pomieszczenia siedział ten cały "nowy" z Luhanem.
To dlatego Sehun wgapiał tam swój durny ryj.
Oh na imprezie urodzinowej Chena przelizał się z tym całym Luhanem i od tamtego razu ma wahania nastrojów.
Czy to możliwe, że Sehun jest w ciąży? Może odkryli wspólnie nowy rodzaj rozmnażania się i dostaną za to nagrodę Nobla?
Kurwa zazdroszcze! Ja nigdy nie przedłuże gatunku, bo nie mam z kim.
Chociaż z tego co ludzie mówią na mój temat wynika, że mam już 3 dzieci.
Koło plotka przy tym to nic. Tyle co ja się o sobie nasłuchałem to przechodzi ludzkie pojęcie.
Wracając do tego cud chłopaczka obok Luhana.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale wierciłem w nim dziure wzrokiem, co nie umknęło ponownie jego uwadze.
Pokazał mi środkowy palec na co odpowiedziałem mu tym samym.
Chłopak wstał z swojego miejsca i szybkim krokiem stanął obok mnie.
ALARM, ALARM SPIERDALAMY CHANYEOL!!!
- Masz jakiś problem? - zapytał piskliwym głosem.
Czy on chce mnie przestraszyć tą piszczałką?
Sehun chyba się pomylił, bo to nie może być ten cały degenerat. To jakaś pizdeczka jest, ale taka słodka do tulenia.
- Tak, a co? - jego broń przeciwko niemu hehe jestem geniuszem.
Spojrzał mi w oczy, a ja znowu widziałem to co kilkanaście minut wcześniej.
Ból, smutek i szukanie pomocy.
- Jajco. Ogarnij pałe pedale, bo nie mam ochoty na twoje durne monitorowanie mojego życia. -
- Zabawny jesteś. Zamieniłeś się głosem z siostrzyczką? Idź stąd już przychlaście - wkurwił mnie to fakt, ale chyba przesadziłem.
W jego oczach pojawiły się łzy, ale szybko je odgonił.
- Policzymy się jeszcze pajacu! -
- Czekam! -
Chłopak wyparował, ale chuj z nim.
Ludzie w szkole srają przez niego po gaciach? Dobre sobie. Prawie się popłakał biedaczek i przez to czuje, że to co powiedziałem było złe.
Tylko dlaczego!? Park Chanyeol jest przecież wredny i nie zna granic. To znaczy za takiego mają mnie w szkole.
Nie mam bladego pojęcia dlaczego to powiedziałem za to wiem, że musze go przeprosić jeszcze dziś.

Dark & Light ★ ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz