17. Zostań ze mną, kochanie

311 11 0
                                    

                              *DYLAN*

   Trzymam jej zimną rękę w mojej trzęsącej się dłoni. Z moich oczu płyną łzy. Wokół mnie stali inni bliscy jej ludzie, ale na nikogo nie zwracałem uwagi. Wpatrywałem się w jej bladą, zakrwawioną twarz. Nie wiedziałem co dokładnie przeszła, ale wolałem przeżyć to na własnej skórze za nią. Byle ona była cała i bezpieczna. Nie mogłem znieść myśli o tym, że ktoś ją skrzywdził. Skrzywdził do tego stopnia, że leżała teraz w ciężkim stanie w szpitalu. Jak można skrzywdzić tak delikatną osóbkę? Wiedziałem, że zabije człowieka, który tego dokonał. Będzie cierpiał tak jak ona cierpiała, a ja będę czerpał satysfakcję z jego bólu. Całą noc spędziłem przy łóżku szpitalnym na którym leżała. Alex i Ben siedzieli na sofie, która znajdowała się w rogu pomieszczenia. Rudowłosy trochę przysypiał, ale Walker nie zmrużył oka nawet na chwilę, zupełnie tak jak ja. Alex podszedł do mnie tuż nad ranem i położył rękę na moim ramieniu. Odwróciłem głowę i spojrzałem na niego. 

-Nie chcesz się chwilę zdrzemnąć?- zapytał, lekko drżącym głosem. 

-Nie- mruknąłem.- Zdrzemnę się jeśli się obudzi.

-Idę porozmawiać z lekarzem- westchnął bezsilnie chłopak. 

 Skinąłem głową, a on wyszedł z sali. Trzymałem ciągle dłoń mojej Rosie, mając nadzieję, że zaraz otworzy swoje piękne oczy i spojrzy nimi w moją stronę. W życiu każdego człowieka jest taki moment, że ze swojego wewnętrznego bólu nie jesteś nawet w stanie zaczerpnąć mocnego oddechu, bo go tracisz, a każda cząstka twojego ciała drży ze strachu, który przeszywa całego Ciebie. 

-Gdzie Alex?- usłyszałem znużony głos Hughesa. 

-Poszedł porozmawiać z lekarzem- odparłem cicho. 

-Obudziła się?

-Jeszcze nie.

-Pójdę do sklepiku po coś do jedzenia i po kawę. Co chcesz?

-Tylko kawę. 

-Powinieneś coś zjeść- westchnął.

-Nie jestem głodny.

-Na pewno?

-Na pewno!

  Słyszałem to jak ciężko przełknął ślinę. Słyszałem też to jak wstaje z miejsca i podchodzi bliżej mnie. 

-Musisz nabrać siły- odparł cicho.- Dla niej. 

  Wyprostowałem się powoli i odwracając się spojrzałem na rudowłosego. 

-Weź mi jakąś drożdżówkę- mruknąłem. 

  Uniósł kącik ust, starając się uśmiechnąć, ale wyszło mu to dość nieudolnie. Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł na korytarz. Zostałem z nią w końcu sam. Ucałowałem delikatnie jej dłoń, którą bez przerwy trzymam dalej w swojej ręce. Kilka łez zleciało na jej skórę. 

-Obudź się. Proszę Cię, Rosie. Nie zostawiaj mnie. 

 Łudziłem się, że usłyszę jej głos. Wpatrywałem się dalej w jej nieruchome ciało, a łzy leciały mi po policzkach jeszcze mocniej. 

-Proszę Cię, nie dam rady bez Ciebie- wyłkałem. 

-Dylan- usłyszałem za sobą przyciszony głos. 

  Odwróciłem się. W drzwiach stał Alex i patrzył prosto na mnie. Otarłem szybko swoje łzy.

-Słyszałeś?

-Tak- skinął głową.- Ale spokojnie. Rozmawiałem z lekarzem.

 Podszedł bliżej i stanął po drugiej stronie łóżka.

Remember MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz