19. Kradzież

314 11 4
                                    

  Wpatrywałam się w swoje odbicie w lustrze, nie do końca mogąc wybrać jaką sukienkę chcę dziś na siebie ubrać. Nie miałam zbyt wielkiego wyboru, ale wiedziałam, że nie mogę ubrać byle czego. Moja przyjaciółka wymyśliła, że dziś wszyscy wybierzemy się do jednej z bardziej luksusowych restauracji w Londynie. Nie wszyscy oczywiście chcieli zgodzić się na ten pomysł, bo po prostu nie każdego z nas było na to stać. Ale wraz z moim bratem, Sammie i Justinem stwierdziliśmy, że to właśnie my zapłacimy za całą kolację. Musieliśmy wszystkich dość długo przekonywać co do tego, ale w końcu każdy się zgodził. W końcu świętowaliśmy dziś tydzień od mojego wyjścia ze szpitala. Podczas tych siedmiu dni, nie wydarzyło się nic co mogłoby nas zaniepokoić. Moje życie było całkiem normalne, choć do pracy wróciłam dopiero wczoraj. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze, patrząc na najzwyklejszą czarną sukienkę jaką miałam w swojej szafie. Skierowałam głowę w dół, szukając czerwonej szminki w szafce. Po chwili poczułam na swojej talii duże dłonie. Doskonale wiedziałam do kogo należą. Uniosłam głowę do góry i spojrzałam w odbicie lustra. Hayes delikatnie pocałował moją szyję, a ja uśmiechnęłam się patrząc na naszą dwójkę.

-Cudownie pachniesz- szepnął.- I jeszcze piękniej wyglądasz. Jesteś taka cudowna...

-Dziękuję- odparłam cicho.

-Ale ta sukienka jest trochę krótka, wiesz?

-Nie wymyślaj- śmieje się.

-Wcale nie wymyślam, Rosie. Ale jeśli twierdzisz, że jest wystarczająco długa by zakryć dobrze twoje genialne pośladki, to nie widzę problemu byś właśnie w tej kreacji wyszła z domu.

Uśmiechnęłam się tylko, a jego usta znów musnęły moją skórę.

-Pomożesz wybrać mi koszulę?

-Ubierasz koszulę?- uśmiechnęłam się.

-Oczywiście. Mam wyglądać gorzej niż wy?- zaśmiał się.

-Absolutnie nie! Chodźmy w takim razie.

Pociągnął mnie za rękę, a ja ruszyłam za nim tuż do naszej sypialni. Dylan pokazał mi kilka opcji, a ja po dłuższym namyśle wybrałam czarną koszulę, tak by pasowała kolorem do mojej sukienki.

Godzinę później byliśmy już przed restauracją, wraz z Sammie, Justinem i Chambersem. Reszta czekała już na nas w środku. Wchodząc do środka, od razu usłyszałam dźwięk granej na żywo muzyki klasycznej. Zaczęłam zastanawiać się czy mój strój nie powinien być bardziej wyszukany, ale zdałam sobie sprawę, że przecież całe życie starałam się obalić te wszystkie głupie mity związane ze strojami, zachowaniem czy innymi bzdurami, które wpajał mi od dziecka ojciec. Kiedy doszliśmy do naszego stolika, Ben i Alex rozmawiali o czymś po cichu. Kyle, Chanel i Emily śmiali się z czegoś, a Mark siedział wpatrzony w telefon. Przywitaliśmy się z wszystkimi i usiedliśmy na wolnych miejscach, które oczywiście, były koło siebie. Usiadłam między Dylanem, a moją przyjaciółką. Niedługo później wybraliśmy swoje dania i złożyliśmy zamówienie u kelnera, który ubrany był w eleganckie spodnie i białą koszulę. Gdy mężczyzna odszedł od naszego stolika, zaczęliśmy pogawędkę o tym, że Lopez, Justin i Chris poczuli się w Londynie jak w domu. Bo czego chcieć więcej od życia niż osób na których Ci zależy? Nie przez internet, rozmowy na kamerce czy wieczorny czat. Chcesz ich zawsze mieć blisko siebie i to właśnie wtedy czujesz się szczęśliwie. Czujesz się jak w domu. Dlatego właśnie chcieli zostać w Londynie jak najdłużej. Chris jednak ciągle mówił o tym, że musi pracować, bo powoli kończyły mu się oszczędności. Sammie i Baker nie musieli się akurat o to martwić, ale każdy miał swoje życie i swoje obowiązki. Mimo to, starali się z całych sił by zostać tu jak najdłużej. Ale ja jednak wiedziałam, że mimo wszystko już niedługo znów będę musiała ich pożegnać. A cholernie tego nie chciałam. Pożegnania są ciężkie za każdym razem. Teraz będzie gorzej, bo czuję, że potrzebuje moich przyjaciół bardziej niż kiedykolwiek. Cały ten wieczór minął nam naprawdę dobrze. Przepyszne jedzenie,mocne drinki, dobre towarzystwo i dużo uśmiechu. Do domu wróciliśmy chwilę przed północą. Ja i Sammie, wypiłyśmy jeszcze kilka lampek wina, a chłopcy poszli już spać.

Remember MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz