1

301 16 44
                                    

Chłopak poprawił włosy opadające jej na twarz i wtedy sobie przypomniał. Przecież byli wrogami.

                         ★★★

Damian wziął zeszyt z jej ławki i skarcił ja lekko uderzając w głowę.

– Pobudka debilu. – powiedział oschłym głosem.

Dziewczyna się wzdrygnęła i zaczęła unosić głowę w górę. Jej zaspany wzrok powędrował na wyższego. Przetarła zielone oczka i zaczęła odrętwiała wstawać. Odsunęła krzesło które spowodowało hałas, Desmond rzucił jej zeszyt spowrotem na ławkę i skierował się do wyjścia. Wyszedł z trzaskiem drzwi z zadowoloną miną. Wyciągnął słuchawki tak bardzo upragnione w tamtejszym momencie. Podpiął do telefonu i puścił - je te laisserai des mots - jego ulubioną piosenkę z każdego powodu. Z powodu aksamitnej dla słuchu melodii, z samych jej słów, przepięknych słów. Założył słuchawki i dał się ponieść muzyce, tanecznym krokiem przemierzał miasto w którym odbywało się spotkanie z jego znajomi. Niestety, była też tam Anya. Kleiła się do swojego, podajże chłopaka. Prawdopodobnie wszystkomogąca shiperka becky ich ze sobą spiknęła.

Szedł na samym tyle obserwując wszystkich pochłonięty kolejnymi utworami muzycznymi, jego opuszki palców stykały się ze sobą, dotykając się w rytm danej melodii. Noc w mieście jest piękna, zapalone światła na ulicy, cisza w mniejszości przypadkach a jak już to zagłusza ją muzyka którą śpiewają krzycząc nastolatki. Takie jak Damian, chociaż Damian nie zachowywał się jak normalny nastolatek, często przesiadywał w domu, był raczej szarą myszką w dużym towarzystwie. Lecz jak był w gronie dobrze znanych mu osób potrafił się zabawić, czego na następny dzień żałował. Próbował także zaimponować swojemu ojcu. Co szło z marnymi skutkami. Cała głośna grupka wszedła na most, Brunet spojrzał się w bok gdzie ujrzał przepiękny widok, rzeka błyszczała się od świateł, wszyscy oparli się na barierce i podziwiali widoki. Chłopak spojrzał w bok gdzie ujrzał Anye wraz z jej chłopakiem. Był on blondynem o niebieskich oczach i podkreślonych zarysach twarzy. Obejmował ją ramieniem uśmiechając się przy tym. Nagle torebka Anyi spadła na brzeg rzeki. Blondyn szybko poszedł na dół sprawdzić gdzie jest owa rzecz ale gdy zobaczył wodę odrazu pojawił się grymas na jego twarzy. Torebka była w mało widocznym i ciemnym miejscu ale na szczęście się nie ubrudziła lecz była mokra. Damian szybko zbiegł w dół i odłożył wszystkie swoje rzeczy obok blondyna. Skoczył z murku z którego bał się zejść pan odważny blondyn i wylądował w wodzie. Wyłowił torebkę i podał blondynowi, ten ją wziął i wbiegł na górę. Damian poszedł zaraz za nim ale lekko się chowając i co prawda trzęsąc z zimna.

– Dziękuję ci Victor!! – powiedziała zadowolona dziewczyna i pocałowała przytulając blondyna.

Nikt nie zauważył jak było naprawdę, z kogo to kapie woda teraz i wszyscy szli dalej aż nie przeszli przez bardzo długi most. Dotarli do kilku knajp, zamówili jedzienie i się nim opychali. Brunet kupił sobie tylko kebsa i zaczął się nim zajadać. Wszyscy wznowili swoją wycieczkę bez celu trzymając w rękach posiłek. Łazili tak po całym mieście śpiewając i tańcząc. Teraz wszyscy siedzieli albo leżeli w parku wysłuchując muzyki z ogromnego głośnika. Każdy miał swoją parę, oprócz zgadnijcie kogo.

Wiatr powiewał delikatnie na twarze młodzieży muskając ich poliki chłodem, w tle było słychać szelest liści a czuć było zapach jedzenia, tytoniu i alkoholu. Podeszła do niego jakaś obca dziewczyna.

– Hej, mogę do was dołączyć? – spytała spokojnym ale wyjątkowo sympatycznym głosem.

– Oczywiście, nie ma problemu. – powiedział zmieszany nastolatek.

Dziewczyna która do niego zagadała, wyglądała dość kolorowo. Miała niebieskie włosy, czerwoną bluzkę z czarną gwiazdką na biuście, czarną kamizelkę pełną naszywek, a do tego spodenki i trampki z rozwiązanymi sznurówkami. Wtuliła się w jego ramię, ten się spiął, ale rozluźnił po jakimś czasie. Dziewczyna co jakiś czas odpowiadała na pytania zadawane przez innych wokół. Wyjęła papierosy ze swojej kieszeni i wyciągnęła z drugiej ozdobioną zapalniczkę. Jej szminka błyszczała się w płomieniu ognia. Zapaliła upragnionego papierosa i włożyła do ust po czym powoli wypuszczała dym. Nagle przybliżyła papierosa do moich ust.

– Chcesz? – Zapytała się na co on przytaknął.

Włożył papierosa do ust i się zaciągnął. Na złe, błyszczyk który został na papierosie przeniósł się na usta bruneta. Niebieskowłosa zaśmiała się pod nosem i wytarła mu kciukiem błyszczyk z jego ust. Ten jej oddał papierosa i ona wróciła do swojego zajęcia. Muzyka którą dysponowali była dość przyjemna, była ona pokroju jazzu, lofi-hopu i w niektórych momentach klasycznej. Po dłuższym czasie wszyscy wracali do domów lub dorminatorium, kilka osób jechało tramwajem razem z Damianem ale byli zbyt zmęczeni na rozmowę i wolali być na telefonach. Tak samo zrobił Damian, przeglądał media społecznościowe, na swoim przystanku wysiadł, ledwo bo go prawie przegapił. Teraz spokojnym krokiem szedł do akademika by się umyć i tylko położyć.

Po odkluczeniu mieszkania, wszedł, i rzucił plecak na bok idąc do toalety. Zdjął ubrania i wszedł pod prysznic a pod wpływem ciepłej wody się rozluźnił. Gdy był już przebrany w piżamę spojrzał się tylko na swoje odbicie i ze zmęczonym uśmiechem odszedł. Rzucił się na kanapę i przykrył kocem, a po chwili zasnął.

                         ★★★

Siema podoba wam się mój comeback z nową książką? Nagle dostałam weny i myślę sobie. Może się zlituje nad wami i zacznę robić jakąś książkę. Mam nadzieję na to że zostaniecie do końca tej książki i będzie dużo śmiesznych komentarzy bo uwielbiam je czytać. Do następnego i pomyślę albo nad daily albo 1-2 razy tygodniowo rozdział. Do zobaczenia w następnym rozdziale słodziaki<333

Chemia o której nie mówią. - Damian x AnyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz