4

187 10 75
                                    

Po wyjściu z szatni damian skierował się pod prysznice, puścił ciepły strumień i zaczął się opłukiwać, po jakimś czasie wszedł na halę na której znajdował się basen. Po chwili dołączyła do niej Zuri wraz z Anyą. Obie dziewczyny były uśmiechnięte lecz jedna z nich. Panna Forger, zakrywała swoją talię jak tylko mogła. Ten tylko spojrzał się z zmartwieniem na nią, po czym powiedział że mają iść za nim. Poszli do ogrzewanego basenu. Rozmawiali po czym czerwonowłosa celowo popchnęła niższą na chłopaka. Ta poślizgnęła się pod wodą i wylądowała w jego objęciach. Spojrzała się na niego z dołu a on na nią z góry. Z perspektywy Damiana, Anya wyglądała teraz przepięknie. Błyszczące się oczy, lekkie rumieńce i oczywiście cała ona. Zielonooka natychmiastowo szybko odeszła od niego i gdy ten nie patrzył, pociągnęła zuri za włosy. Po miło spędzonym czasie na basenie, wszyscy poszli do przebieralni. Po ubraniu się i dokładnym wysuszeniu włosów, spotkali się ponownie przy wyjściu z danego lokum. Po jakimś czasie wyszli.

Damian patrząc kątem oka, zauważył że Anya się trzęsie z zimna. Szybko zdjął swoją bluzę i okrył nią młodszą. Wziął ją także na barana, widząc że ta ledwo idzie z powody zmęczenia. Nie potrzeba było dłuższej chwili by ona zasnęła. Teraz tylko zuri i Damian ze sobą gawędzili. Gdy Desmond był już przy swoim mieszkaniu, pożegnał się z czerwonowłosą i podziękował za miło spędzony czas. Jak dzień wcześniej, wniósł ją do swojego mieszkania. Tym razem położył na swoim łóżku w sypialni a sam się zajął oglądaniem jakiegoś dennego serialu na Netflixie.

Około pod wieczór kiedy brunet przesiadywał w kuchni robiąc kolację, wstała dziewczyna.

Ten od razu podał jej ciepłą i rozgrzewająca herbatę z imbirem, cytryną i miodem. Po czym skończył robić kolację. Były to zapiekanki. Wziął jedną z talerza po czym dał drugą Anyi. Ten tylko po wypatrzeniu hasła do telefonu Anyi napisał loidowi że młodsza dziś śpi u niego czyli u „ koleżanki ". Widząc że Forger praktycznie nie tknęła jedzenia podszedł do niej, i poklepał ciepłą dłonią po ramieniu.

- Zjedz coś proszę. Schudłaś aż za mocno jak dla takiego dupka jakim był ten zjeb - powiedział podkreślając ostanie słowa i dając do zrozumienia że mowa o jej byłym. Ta tylko spojrzała na Damiana lekko przygnębionym wzrokiem i zaczęła powoli jeść. Ten poszedł znów do telewizora i wpół zasypiając oglądał voltrona. Gdy dziewczyna skończyła jeść, podeszła do kanapy i zauważyła śpiącego Damiana. Potrząsnęła nim.

- Damian, idę do domu już. Ok? - zapytała się troskliwie na co on mruknął na nie.

- Napisałem do twojego ojca, że zostajesz na noc. Idź do mojej sypialni, ja śpię tu. - ułożył się na kanapie nadal mając zamknięte oczy. Ta znów go lekko szturchnęła. - Ty idź spać do sypialni w takim razie, przecież to twój dom. - mruknęła niezadowolona. Ten tylko westchnął lekko rozchylając usta i wstał do siadu.

- Mam iść spać z tobą? Czy co bo już cię nie rozumiem. - zaspany mówił już głupkowate rzeczy. Wstał łapiąc Anye za ramiona przy czym było widać ogromną różnicę wzrostu.
- Chwila tylko dam ci jakąś piżamę. Bluzka i shorty wystarczą? - palnął idąc do szafy.

Wyciągnął z niej jakąś świeżą czarną koszulkę i szare, dresowe shorty które były już na niego za małe. Podał je dziewczynie ziewając.

Ta poszła zażenowana do toalety i się przebrała, zostawiając wszystko oprócz bielizny w łazience. Wyszła z niej w miarę gotowa do spania. W sypialni zauważyła śpiącego na jednym boku Damiana, było widać że zrobił dla niej specjalnie miejsce zanim zasnął. Ona wyślizgnęła się pod kołdrę i ułożyła plecami do niego. Zgasiła lampkę, którą on zostawił.

- Dobranoc. - szepnęła troskliwie do niego. Po czym poszła spać.

W nocy przebudziło ją coś ciepłego, otulającego jej talię. Był to śpiący brunet. Po chwili nadal w śnie przyciągnął ją bliżej. Ona mogła poczuć jego tors na swoich plecach i ciepły podmuch na szyi. Szczerze była teraz cała czerwona, a jej serce biło tak szybko i mocno, jak nigdy dotąd.

Po usiłowaniu ponownego zaśnięcia, co było trudem. Udało jej się.

Rano poszli razem do szkoły, ale jak tylko byli przed budynkiem, od razu się rozdzielili i wrócili do nienawidzenia siebie.

Na sali wykładowczej, Damian usiadł gdzieś po środku, a Anya na samych tyłach rozmawiając z Becky.

Profesor strasznie przynudzał informacjami które chłopak już znał więc pozwolił se na drzemkę.

Obudził go ostatni dzwonek przy którym zamykano collegium. Szybko się zerwał ale cóż. Nie zdążył, na szczęście na danym lokum naukowym znajdowała się cafeteria i miejsce odpoczynku. Nagle usłyszał trzask, a chwilę potem huk. Była to Anya. Stała właśnie tuż przy regale który połowicznie zwisał a wszystkie książki z niego pospadały. Desmond tylko westchnął, podszedł do niej i obczaił co i jak. Naprawił szybko regał, i sam pozbierał książki bojąc się że zielonooka znów coś zniszczy.

Wziął ją nawet na ręce w stylu panny młodej i posadził na gigantycznej pufie, zawiązując ją swoją bluzą. ogarnął syf w kawiarni i wrócił do dziewczyny. Rozwiązał ją po czym ta obrażona i lekko wkurzona rzuciła się na niego jak wiewiórka której zabrano orzecha. Damian potknął się o nogę Anyi przy czym pociągnął ją za sobą. Podczas upadku udało mu się zaliczyć dość bolesne spotkanie na szczęście z zabezpieczonym rogiem stołu. Upadli w dość dziwnej pozycji. Dziewczyna właśnie leżała głową na jego torsie, ten złapał się za bolące go miejsce i syknął.

– Mówiąc nie nisz rzeczy, miałem na myśli też ludzi! – niemal wykrzyczał z oczami załzawionymi od bólu. Anya tylko prychnęła po czym usiadła na nim okrakiem. Ten wstał do siadu i się zdziwił, co na nim nadal ona robi.

– Pokaż. – powiedziała po czym złapała go za poliki i zaczęła obserwować miejsce uderzenia.

                           ★★★

Siema z tej strony autorka

Potrzebuje pilnej pomocy, bo zakochałam się w jednym chłopaku i niezbyt wiem jak zagadać :((

Chemia o której nie mówią. - Damian x AnyaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz