Rozdział 1 - Ali

2.5K 144 38
                                    

Za nowy start! – krzyknęła Emi, wznosząc kolejny toast.

Dziś oficjalnie stałam się rozwódką, co wraz z przyjaciółkami świętowałyśmy w Lizard King, naszym ulubionym klubie.

– Obym dała radę. – Uniosłam swój kieliszek z mojito, przyłączając się do toastu.

– A czemu miałabyś nie dać, skarbie? – zapytała zdziwiona Oli. – Dajesz ponad pół roku. Bez tego palanta będzie ci i łatwiej, i lepiej. I tobie, i Franiowi – westchnęła. – Ali, przecież teraz zaczęłaś w końcu oddychać. Artur uzależnił cię od siebie, ale nawet twój syn zrozumiał, że bez niego jest wam spokojniej.

To prawda. Artur, teraz już mój były mąż, od kilku lat zachowywał się bardzo zaborczo. Wymagał uwagi, poświęcenia, żony w domu przy garach, a w zamian nie dawał nic, tylko miał pretensje. O wszystko. O to, że pracuję, że za mało poświęcam mu uwagi, że za skromnie o siebie dbam. Według niego powinnam tylko leżeć u kosmetyczki, doczepiać regularnie rzęsy, przedłużać paznokcie i wiernie stać przy nim jako ozdoba, a w wolnym czasie prać, gotować i sprzątać. Syna zaniedbywał na rzecz wypadów z kumplami, które trwały czasem kilka dni, oficjalnie zasłaniając się pracą. Ostatnio przestał nawet przychodzić na treningi i zawody Franka, przez co moja doba jeszcze bardziej się skracała, bo wszystko spadało na mnie. Kilka razy zapomniał go odebrać z treningu czy korepetycji, zasłaniając się pracą. W końcu był poważnym i szanowanym przedsiębiorcą.

– Głowa do góry, Ali! Nad czym tak myślisz? Od dziś jesteś wolna, ciesz się, świętuj! – krzyknęła Emi.

– Właśnie, teraz bezkarnie możesz zarywać do wszystkich gości w Lizardzie, a nawet zafundować sobie jakiś niezobowiązujący numerek... – Oli sugestywnie poruszała brwiami.

– Dobrze wiesz, Oli, że ja tak nie umiem. A od seksu mam Stefana – odparłam.

– Seks z wibratorem to nie seks. – Oliwia nie dawała za wygraną.

– Wibrator potrafi dać orgazm, w przeciwieństwie do faceta – odparłam.

Dziewczyny wiedziały, że od dawna seks z Arturem był tylko małżeńskim obowiązkiem, a gdy się skończył, najczęściej szczytowaniem mojego męża, odwracaliśmy się do siebie plecami i zasypialiśmy.

– Bo nie miałaś jeszcze odpowiedniego faceta. Za szybko wyszłaś za mąż. Nie masz porównania. – Oli dalej próbowała mi wyjaśnić swoją teorię postrzegania seksualności. – A teraz dziewczyny na paaaarkiet! – krzyknęła, gdy DJ puścił jakiś szybki kawałek.

Po kilku następnych utworach wróciłyśmy do stolika, zamawiając następną kolejkę drinków.

– Dziewczyny, obczajcie stolik na godzinie jedenastej, skupisko testosteronu. I... Czekajcie... czy to nie czasem dziennikarze z TV TECHNOLOGY? – zapytała Emi.

Spojrzałyśmy z Oliwią dyskretnie (choć byłyśmy już wstawione, więc może i to nie było tak dyskretnie, jak myślałyśmy) we wskazanym przez Emilkę kierunku.

– A skąd ja mam wiedzieć? Nie oglądam tego kanału, maszyny, technologie, przemysł, samochody. Nie moja bajka. Chociaż... dwóch wygląda znajomo, chyba widziałam ich kilka razy na innym kanale.

– To na pewno oni – ciągnęła Emi. – Co niedzielę mój Patryk ogląda ten kanał, więc dam sobie rękę uciąć, że to oni. A tych dwóch, co możesz kojarzyć, to Gabriel Moj i Kuba Grodecki. Oni czasem występują w śniadaniówce czy innym programie jako eksperci od motoryzacji. Moj został uznany rok temu za najbardziej seksownego dziennikarza – dodała.

– Wygląda jak Paul Walker z Szybkich i wściekłych. Ciacho – skomplementowałam szatyna.

Faktycznie, teraz zaczęło mi coś świtać. Widziałam kiedyś wywiad z Mojem. Pewność siebie, z jaką się wypowiadał, wskazywała, że facet zdaje sobie sprawę z tego, jak wygląda, i potrafi to wykorzystywać. Zapewne kolejny dupek.

Pan Dziennikarz! [Premiera 09.02.2024] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz