Wyskokowe wyznanie

3.1K 87 7
                                    

Poszłam do swojego pokoju. Kiedy zamknęłam drzwi, opadłam na podłogę.

"Matko, to było cudowne i takie inne."

Moje oczy opadły, a w głowie odtwarzałam powtórki tego zdarzenia. Czerwieniąc się strasznie przy tym.

"Szkoda, że tak krótko." Ubolewałam.

- Ruszysz się tam. - usłyszałam z dołu.

No tak, już chwilę siedziałam na tej podłodze. Podeszłam do szafki i szybko wybrałam grubą dużą bluzę.
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół.
Lucius siedział przy stole w kuchni i jadł spagetti. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam, że ubrudził sobie buzię.

- Wiem uwaliłem się tym strasznie, nie śmiej się. - Popatrzył i powycierał usta. - Siadaj. - wskazał krzesło naprzeciwko siebie.

Usiadłam. Jak grzeczna dziewczynka.

- No to może powiesz mi jak to zrobiłeś?

- Że co dokładnie? - zadał głupie pytanie, jakby nie wiedział o co chodzi.

- Jak zadzwoniłeś na policję z mojego telefonu? Przez internet jakoś czy coś?

Ściągnął brwi i  podniósł kącik ust do góry.

- Gdy zobaczyłem cię, że przyszłaś na bójkę, wkurwiłem się, nie posłuchałaś mnie. - powiedziała to dosyć głośno i skierował widelec w moją stronę.

- No przejdźmy dalej. - udałam znudzoną tym co powiedział.

- O tym sobie później porozmawiamy. - syknął, ale po chwili zaczął dalej mówić. - Musiałem coś wymyślić. Wiedziałem, że zjawią się gliny i że każdy będzie łapany.

- Czekaj, czekaj. - przerwałam mu. - Skąd wiedziałeś, że policja przyjedzie i skąd wiedziałeś, że każdy zostanie złapany?!

- Bo sam ich wezwałem. - stwierdził.

"Co? Jak to?" Patrzyłam na niego i nie mogłam załapać o co chodzi, z otwartą szeroko  buzią.
Lucius chyba zdał sobie sprawę, że nie rozumiem i kontynuował.

- Gdybym tego nie zrobił, to zabiłbym tego gnoja. - stwierdził, a mnie zatkało. - Nie lubię chuja i nie miałem zamiaru mu odpuścić. Frajer oszukuje, bierze jakieś prochy. I jeszcze mnie ogromnie wkurwia swoim ryjem. Wygrał dzięki tym narkotykom. Chwalił się jeszcze tym w szatni. Byłem tak wściekły, że wiedziałem, że go zabije. Dobrze, że przyszłaś wtedy na basen, to zluzowałem trochę i zdecydowałem, że to ja zadzwonię po policję. Nie mam zamiaru iść jeszcze do więzienia. Ale chciałem mu dać popalić.

Byłam zszokowana. Wyciągnęłam swoją  rękę i położyłam na jego ręce leżącej na blacie stołu. Po czym lekko ją pogłaskałam. Uśmiechnął się.
Jednak nadal pozostawała kwestia mojego telefonu.

- Bywałem już na niejednej bójce. Musiałem też trochę oddalić od siebie zarzuty jakie dostanę, dlatego opowiedziałem policji, znaczy nie ja, ale taka jedna laska, którą o to poprosiłem. Powiedziała przez telefon, że w bójce bierze udział więcej osób. Dlatego łapali wszystkich.

Każda informacja, którą mi przekazywał wprawiała mnie w zdumienie.

- No, ale.. - odezwałam się, jednak mi przerwał.

- Nie skończyłem. - przerwał mi. Umilkłam. - Pamiętasz jak cię pocałowałem. Chciałem cię jakoś z tego wykręcić i wyciągnąłem ci z kieszeni telefon. Później poszedłem do gangu, moja kumpela  zadzwoniła i się zawinęła do domu, a Liam później ci podrzucił telefon. Popchnął cię ponoć i się nie skapnęłaś.

Już wybrałam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz