13. Zepsuty i naprawiony humor

357 23 12
                                    

Dnia następnego, a mianowicie 20 grudnia, pierwszym co zobaczyli herosi po opuszczeniu swoich przytulnych domków była bitwa. Zażarta walka między niebem a ziemią.

- Pierdolona szmato! - wrzasnął Nico di Angelo rzucając śnieżką w swojego przyjaciela. - Jak mogłeś mi to zrobić?! Nienawidzę Cię!

- Ja ciebie bardziej niziołku! - odkrzyknął Jason Grace uchylając się przed kulką.

- Nie nazywaj mnie tak!

Jules-Albert, który pomagał swojemu panu,  wystrzelił pocisk w stronę syna Jupitera. Blondyn ponownie się uchylił a śnieżka trafiła prosto w czoło Percy'ego Jacksona. Czarnooki wybuchł śmiechem.

- Bro! Pomóż mi! Potrzebuję Cię! - zawołał okularnik. Zrobił trzy kulki i uniósł je w powietrzu. Machnięciem dłoni skierował je na syna Hadesa.

- To jest nie fair!

- Hahaha! chuj ci w dupę! - zaśmiał się Jason gdy morskooki do niego dołączył.

Nie było mu już do śmiechu gdy został obładowany celnie rzuconymi śnieżkami. Upadł na tyłek i spojrzał z nienawiścią na swoich napastników. Will Solace, ze swoim idealnym uśmiechem podrzucał w dłoni kolejną kulkę. Po jego obu stronach stali Austin Lake i Kayla Knowles.

- Will! - zawołał uradowany Nico. Dzieci Apollina kucnęły wokół niego za zaspą, którą stworzył jego szkieletowy kierowca.

- Jaki mamy plan? - zapytała Kayla z radosnym uśmiechem.

- Ja mam plan. Atakować. - błysk w oku di Angelo sprawił, że jego chłopak szerzej się uśmiechnął.

- Bro, mają przewagę liczebną! - krzyknął Percy.

- Ale my mamy lepszy skład! - odkrzyknął Grace.

- Chciałbyś gnojku! - wrzasnął uśmiechnięty brunet.

Z Nowymi pokładami energii zaatakowali dwójkę herosów. Jackson odrzucał pigułki z podobną siłą ale w mniejszej ilości. Po chwili jednak się ulotnił.

- Nie zostawiaj mnie broooo! - jęknął załamany okularnik.

- Hahaha! Chuj ci w dupę! - powtórzył słowa przyjaciela ciemnooki. Miał zaróżowione policzki i przyspieszony oddech z nadmiaru emocji. Wyglądał bardzo uroczo ale nikt nie zamierzał mu o tym powiedzieć by nie narażać się na gniew chłopca. Tylko Jeden osobnik nie bał się śmierci.

- Wyglądasz uroczo. - skwitował Will.

- Nie pierdol tylko walcz! - ryknął zdeterminowany di Angelo. Blondyn się zaśmiał i cmoknął go w policzek. Nico się zawiesił jednocześnie oblewając rumieńcem.

Okazało się, że Percy wrócił z posiłkami, na które składał się cały domek Hefajstosa oraz Connor i Travis z domku Hermesa. Dzeci Apollina i ich szwagier zostali zmiażdżeni.

💛

Nico dalej nie mógł uwierzyć w to, że przegrał. Był zły na siebie jak i Grace'a choć gdy pomyślał o bitwie na śnieżki, na jego twarzy pojawiał się delikatny uśmiech. Jego chłopak próbował go jakoś pocieszyć. Aktualnie zamknął się w łazience bruneta z jakąś tajemniczą torbą sportową. Był zaintrygowany tym, co też blondyn wymyślił.

- Will? Żyjesz tam? Co tak długo? - zapukał w swoje drzwi.

- Jeszcze chwila! - usłyszał w odpowiedzi rozbawiony głos.

- Okej... - odszedł i uwalił się na łóżku.

Nie musiał długo czekać na syna Apollina. Will wyszedł po 7 minutach. Twarz miał zdołowaną a strój jakiś taki dziwny. Di Angelo dopiero po chwili zdał sobie spdawę, że blondyn Wyglądał jak...hipis. Usiadł na łóżku wzdychając. Brunet uniósł brew i kącik ust.

- Ziom, jak mogliśmy przegrać? Nie kumam lajfa Stary, nie kumam lajfa - powiedział żałosnym tonem głosu.

Syn Hadesa nie wytrzymał i zaczął się śmiać. Will kontynuował swoje lamenty a ciemnooki tarzał się po łóżku ze śmiechu. Nawet nie zauważył momentu, w którym niebieskooki wrócił do niego w swoich zwykłych ubraniach. Blondyn położył się koło Nico i wytarł mu łzy z oczu. Przypatrywał mu się przez chwilę po czym złączył ich wargi.

- Poprawiłem humor? - spytał, gdy się od siebie oderwali.

- Mhm. - wymruczał brunet. Spragniony ust czarodzieja ponownie go pocałował. Solace od razu odwzajemnił pocałunek, jakby tylko na to czekał. Di Angelo przejechał językiem po jego dolnej wardze.  Will westchnął, pozwalając by chłopak wsunął go do swoich ust.

Z każdą chwilą pragnęli siebie jeszcze bardziej. Już niecałe dwadzieścia minut później po domku Hadesa rozniosły się jęki tej pary.

Syn Słońca | Solangelo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz